• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Dotyk... Ten nieodczuwalnie wyczuwalny...

Spojrzenia niespojrzane... Marzenia spełnione... Sny słodkie... Romantyczna, uczuciowa, wrażliwa... Cała ja... Trochę zagubiona w otaczającym mnie świecie... Z mojego okna bliżej jest do gwiazd... Nauczyłam się, że mogę robić wszystko dopóki nie krzywdzę innych ludzi...

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
26 27 28 29 30 31 01
02 03 04 05 06 07 08
09 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30 01 02 03 04 05 06

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Odwiedzam
    • Ambi
    • Calaja
    • Errad
    • Grainne
    • Just-a-rebel
    • Kasia-87
    • Linka
    • Mama i ja
    • Moje
    • Summer
    • Sunkissed
    • Szukajaca prawdy
    • Unsafe
    • Zagubiona dusza
    • Zapiski taty
    • Zlamane skrzydla

Archiwum

  • Grudzień 2010
  • Sierpień 2010
  • Luty 2010
  • Styczeń 2010
  • Październik 2009
  • Wrzesień 2009
  • Sierpień 2009
  • Lipiec 2009
  • Czerwiec 2009
  • Maj 2009
  • Kwiecień 2009
  • Marzec 2009
  • Luty 2009
  • Grudzień 2008
  • Październik 2008
  • Wrzesień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003

Najnowsze wpisy, strona 4

< 1 2 3 4 5 6 7 ... 35 36 >

...

Jestem w połowie... Jeszcze 4 egzaminy i sesja zakończona... Zdałam najważniejszy, najtrudniejszy, powtarzanie roku mi nie grozi, jedną nogą jestem już na licencjacie... Stresów przeżyłam na kolejny rok... Z 30 osób zdało 9. Jakie to okropne uczucie czekać na korytarzu, a jedna po drugiej z wychodzących osób, kręci smutno głową, że nie, że wrzesień...

 

Uczyłam się przez tydzień, od rana do wieczora po 10h, 12h. Teraz są tego skutki - krwotoki z nosa, osłabienie i spanie po 20h. Jutro kolejny egzamin, a sił i chęci coraz mniej...

 

Postanowiłam sobie, że jeśli zdam praktyczny, to nawet taka mała kampania wrześniowa może się zdarzyć... Mam 2 dni na każdy egzamin... W 2 dni to nawet nie zdążę raz notatek przeczytać... To wszystko nie jest trudne, tylko potrzeba więcej czasu... Z drugiej strony jednak wrzesień przekreśla moje szansę na stypendium naukowe, a średnia wysoka jest...

 

A między nami?

Ostatnio jakoś brak zrozumienia... I płaczę...

 

Byliśmy umówieni po egzaminie... Kończę o 17, przyjedzie, gdzieś pojedziemy... Na sali okazało się, że egzamin tak obszerny, że nie napiszemy tego w 3h, przedłużyli o 30 min. Telefon w torebce, torebka w innej sali... Nawet nie miałam go jak powiadomić... Nie wyszłam wcześniej, bo faktycznie zabrakło mi czasu... Myślałam, że się zorientuje... Wsiadłam do auta i pretensje, że dzwonił, że na 17 byliśmy umówieni, że 30 minut czeka...

 

Ani jak poszło, ani nic... Popłakałam się i usłyszałam, że ryczę o byle co...

 

Jutro rocznica... 2, 5 rok razem...

29 czerwca 2008   Komentarze (4)

...

Nie mam siły na naukę... Wiem! Trzeba się spiąć, przysiąść, zakuć, zdać... Ale ja zmuszam się z coraz większym trudem... Czytam, powtarzam, nie pamiętam nic... Cholerne zmęczenie materiału... A sesja kończy się 10.07.

 

A między nami? Teraz on wychodzi z inicjatywą, a ja mówię nie... Bynajmniej nie z przekory... Z braku czasu i synchronizacji...

 

Ja mam - on nie ma...

On ma - ja nie...

08 czerwca 2008   Komentarze (2)

...

Z tych mało ambitnych, tasiemcowych seriali... Dowiedziałam się, że jest coś gorszego niż zdrada... Że gorzej jest wtedy, gdy kończy się miłość...

 

Nie mam ochoty na spotkanie... Zaszywam się z moimi notatkami, zagłębiając się w walencję czasownika i różnego rodzaju gramatyczne drobiazgi, które pewnie nigdy więcej do niczego mi się nie przydadzą...

 

Tak, napisał... Tak, mam rację... Tak, ostatnio spychał mnie na drugi plan... Wszystko przez moją naukę... I że kocha i nie chce mnie stracić...

 

A kiedy mówię, że chcę iść do ZOO, to z nim i tylko z nim... Bez kolegi z koleżanką...

31 maja 2008   Komentarze (3)

...

Czara goryczy, która wypełniała mnie po brzegi przelała się... Bo ja już nie mogę tak dłużej dusić w sobie... I ile razy mogę pytać i słyszeć ciągle tą samą odpowiedź, a w sercu czuć, że daleka jest ona od prawdy...

 

Zachowałam się jak tchórz... Ale nie potrafię mówić o tym patrząc mu w oczy, bo ulegam.. Napisałam wszystko... Że choć raz chciałabym by coś było kosztem innych, nie mnie... Że nie wiem dlaczego, po cudownym wieczorze nagle staje się oschły i zimny... Że też mam prawo zaplanować swój czas... Wiem, nie zwracaj uwagi na drobnostki... Ale one są jak piasek w oku, co uwiera... Myślałam, że zobaczymy się w sb... Od rana nauka, wieczorem relaks... On ma w planach imprezę z kolegami, ale nd rezerwuje dla mnie... Ale... Ale ja chciałabym w nd spotkać się z moimi znajomymi, których nie widziałam wieki... Dlaczego on ma prawo wyjść ot tak nie pytając mnie o zdanie - informując mnie tylko, ale z góry układając mi dzień następny?

 

Wiem... Może nie powinnam zwracać na to uwagi... Ale boli mnie to, że potrafi się obrazić, powiedzieć coś przykrego... Kiedyś nie umiał... Dzisiaj czekając na wyniki przedterminu rzuciłam słuchawką... Pierwszy raz odkąd się znamy poczułam namiastkę kłótni... Zdałam... 4.0. Jakoś cała radość ze mnie uleciała... I co z tego, że po 3 minutach w smsie przeprosił?

 

Wszystko jest takie od... do... Od tej godziny do tej jest ze mną... Ale później wystarczy 1 telefon kolegów i nie minie kwadrans, a on już się zbiera...

 

Czegoś mi brak!

30 maja 2008   Komentarze (1)

...

Blog porzucony z braku czasu, chęci i natchnienia - odkurzam...

 

Sesja rozpoczęła się z dnia 20.05 a kończy gdzieś w połowie lipca... Jestem już po dwóch egzaminach, przede mną jeszcze 6, plus ogrom kół, prac zaliczeniowych, referatów... Nie mam sił! Ale zaciskam zęby i pięści i się zmuszam... I tylko 1 egzamin przeraża, ten od którego zależy wszystko... Być na 3cim roku, czy powtarzać 2gi...

 

W międzyczasie żyłam w innej bajce... Gdzieś zawieszona w czasoprzestrzeni... Z cudownymi ludzi zwiedzałam świat... Tydzień w jednym miejscu, za jakiś czas 400 km w innym... A teraz szara, smutna rzeczywistość...

 

Zastanawiam się, czy to ze mną jest coś nie tak?

Ostatnio jestem jednym wielkim kompleksem żyjącym dzięki sałacie i zupkach z paczki... I zamiast czuć się przy nim piękną, zadbaną i atrakcyjną, najchętniej siedziałabym w worku ze spuszczoną głową... Jest tyle magicznych chwil między nami, które tak łatwo rozpryskują się jak bańka mydlana... Choćby odtrącona dłoń, niby nic a potrafi zepsuć wieczór...

 

Tak mało czasu dla siebie... A jeszcze muszę dzielić go z innymi... Zrezygnowałam już z tylu rzeczy... Chciałabym być najważniejsza... I tak sam na sam w cztery oczy, bez zbędnych ludzi, bez zbędnego gadania... Przestać wreszcie organizować wyjścia, wakacje, czas dla innych i zająć się tylko sobą...

24 maja 2008   Komentarze (3)

...

Święta przeminęły z wiatrem, za szybko... Pierwszy raz spędzałam Święta u niego w domu, z jego rodziną... Taka prawie moja już...

 

Moja kobiecość hamowana hormonami... Czasem czuję się taka pusta w środku, jakby cała moja kobieca natura zwinęła się w kłębuszek i zasnęła snem spokojnym... Bywam płaczliwa i miewam ataki grubości... I mam nadzieję, że miną... Bo tak źle czuć się nieatrakcyjną - nawet w jego ramionach...

 

Bardziej sentymentalna... Przed oczami płyną te wszystkie piękne chwile... Jak strzępy, urywki, kawałki - przeplatają się, wcale nie ułożone w jedną całość...

 

Bo ten spacer brzegiem morza i rozgrzany piasek pod stopami... Wiatr rozwiewa włosy moja dłoń schowana w jego... I poszukiwanie tych najmniejszych muszelek... I te rozmowy szeptane, ukołysane...

 

Bo te śniadania prosto do łóżka i wymykanie się rano, podczas gdy brałam prysznic, do sklepu po świeże bułeczki, kawę i fantazyjny jogurt...

 

Bo pamiętam jak w maju przepracowaliśmy razem cały weekend na festynie... I sprzedawanie to dla nas żadna praca, bo razem traktowaliśmy to jak zabawę, a obsługiwanie klientów przynosiło radość... W wolnej chwili granie w statki, ukradkowe przytulenie... A gdy poszedł kupić obiadek i wrócił z tym... To już na samo wspomnienie uśmiecham się szeroko :o).

 

 

I jak tu nie kochać tego mężczyzny?
27 marca 2008   Komentarze (5)

...

 

Spowodował Pan eksplozję wszystkich słońc we mnie... 

 

Wiosennie mi tak...

 

Miłośnie... 

 

// bo takie przebiśniegi przyniosła Wiosna w zeszłym roku... 

14 marca 2008   Komentarze (6)

...

 

W Dniu Kobiet zaskoczył kwiatami... Ostatnio tak dobrze nam razem, że już nic prócz naszej obecności do szczęścia nam nie potrzebne... Myślę o majowym weekendzie, może weekend w górach? Bo wakacje tak jak w zeszłym roku nad morzem...

 

U mnie wiele się dzieje... W portfelu schowane prawo jazdy, teraz tylko przełamać niepewność wsiąść do auta i jechać przed siebie, nie martwiąc się niczym... 

 

Na uczelni zawirowania - zaczęło się...

Jedynym plusem są wyjazdy, wkrótce weekend w Berlinie, potem kilka dni w Pradze... 

Szykują się też połowinki... Kto mi powie, kiedy ten czas upłynął? 

11 marca 2008   Komentarze (2)

...

Zauważyłam, że wszyscy uciekają z blogi.pl, a ja nie chcę ich szukać po innych portalach, czy czekać tu na notki, które zahasłowane nigdy się nie pojawią... Chcę znać hasła i odwiedzać... Chcę, by było jak dawniej... Gdzie jesteście?

 

Egzamin na prawo jazdy zdany za pierwszym razem :o). Mimo wiatru, ulewnego deszczu i ciemności... Miałam egzaminatora- anioła, który umiał rozładować stres i napięcie swoim gadulstwem... Popełniałam błędy, do tej pory nie wiedziałam jak jeździ się nocą... Inny samochód powodował gaśnięcie, na szczęście egzaminator traktował to z przymrużeniem oka... Dzielnie zniósł moje prośby zawrócenia do ośrodka, bo przecież już tyle błędów zrobiłam, że powinien przerwać egzamin. A on tylko uśmiechał się i kazał jechać dalej, rekreacyjnie... Na koniec zapytał tylko, czy "Pani zawsze musi widzieć wszystko w czarnych barwach?" i po tym wystawił pozytywną opinię odnośnie mojego egzaminu... Za 2 tygodnie odbiorę dokumenty i będę już tylko ja i moje auto...

 

Jeśli chodzi o sprawy sercowo-uczuciowe, czy miłosno-związkowe to...

O B O J Ę T N O Ś Ć .

 

Ot wczoraj, umówieni na gg... Zostawił wiadomość odpowiadam, a na to:

"akurat wychodzę, będę po 22, pa"

 

Chyba teraz moja kolej na brak czasu... Poczekam, aż zatęskni o!

 

EDIT 19:33 

Nie lubię kiedy wychodzi sam... Tj. beze mnie... Bynajmniej nie chodzi mi o kwestię zaufania do niego, tylko do innych kobiet i tego co dzieje się w stanie po spożyciu alkoholu... Za każdym razem przeszłość przypomina mi o tym dotkliwie...

 

Od razu chcę zrobić na złość, chcę żeby go zabolało, żeby poczuł to co ja czułam... Żeby choć raz tak się denerwował i nie spał pół nocy... I zawsze przed czy po padają słodkie słowa... Tylko po co? ŁZY "Kocham Cię, kocham! To tylko puste słowa, puste słowa..."

 

01 marca 2008   Komentarze (3)

...

Zasmakowałam w herbatach... Żurawina, jagoda, zielona, co chwilę mam ochotę na jakąś inną :o).

 

W poniedziałek z wyrzutami sumienia wracam na uczelnię... Co ma być to będzie! Wymarzyłam sobie kurs językowy, zapisać trzeba się już, a ja mam plan zajęć na tydzień podany i nie mam pojęcia jakie godziny wybrać. Jeśli zostałby ten tygodniowy na stałe, to jestem zadowolona... Jedno małe okienko i wolne środy... Mając 3 dni wolnego w tygodniu, odbije sobie te feriowe słodkie lenistwo i ładnie wszystko nadrobię...

 

We wtorek zdaję egzamin na prawo jazdy... Tj postaram się wyjechać na miasto... Nie czuję się przygotowana pod względem praktycznym... 2 dni temu zmieniłam instruktora, bo mój na jazdach tylko gadał przez komórkę, jadł, pisał smsy lub spał... Zresztą czego mógł mnie nauczyć chłopak, prawie rówieśnik, z którym byłam aż 3 razy na placu manewrowym? Teraz mam pana z 20-sto letnim doświadczeniem i gdybym miała z nim więcej zajęć, byłabym królową szos :o)

 

Nie denerwuję się wcale... Zobaczymy jak daleko pojadę i jakie błędy zrobię... Przeraża mnie pora... Po testach wyjadę pewnie koło 19:00 mrok, ciemność i strach w oczach - więc o trzymanie kciuków poproszę!

 

P.S. Wielu blogowiczów mi poznikało! Zahasłowani, zmieniający loginy - odezwijcie się! 

22 lutego 2008   Komentarze (8)
< 1 2 3 4 5 6 7 ... 35 36 >
Blogi