• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Dotyk... Ten nieodczuwalnie wyczuwalny...

Spojrzenia niespojrzane... Marzenia spełnione... Sny słodkie... Romantyczna, uczuciowa, wrażliwa... Cała ja... Trochę zagubiona w otaczającym mnie świecie... Z mojego okna bliżej jest do gwiazd... Nauczyłam się, że mogę robić wszystko dopóki nie krzywdzę innych ludzi...

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
29 30 31 01 02 03 04
05 06 07 08 09 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30 01 02

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Grudzień 2010
  • Sierpień 2010
  • Luty 2010
  • Styczeń 2010
  • Październik 2009
  • Wrzesień 2009
  • Sierpień 2009
  • Lipiec 2009
  • Czerwiec 2009
  • Maj 2009
  • Kwiecień 2009
  • Marzec 2009
  • Luty 2009
  • Grudzień 2008
  • Październik 2008
  • Wrzesień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003

Archiwum czerwiec 2006

...

Wygrałam wycieczkę... W radiu... Do Kopenhagi... Dwuosobowa... Promem z basenem, restauracja, dyskoteka... Z kajutami luksusowymi, dwuosobowymi, z łazienka i prysznicem... Zabieram ze soba Kube... Urlop ma już załatwiony... Na wrzesien... Planujemy wakacje w Swinoujsciu, blisko do Danii i Niemiec... I plaża, morze, romantyczne spacery z zachodami słonca i tylko my...

Dostałam wypłatę... 420zł a kolejne 400zł czeka, by wpłynac na moje konto... Dziele równiutko... Wkładam do pudelek... W jednym sa tylko moje, te na strój kapielowy, wakacje, fryzjera... A w drugim, te odłozone na studia... Rezygnuje z promocji... Chociaz zal, bo nie pali sie za soba mostow i lubie ta prace... Ale znalazlam mniej meczaca, lepiej platna, z wyjazdami... W weekendy, na tydzien w góry, na dwa nad morze... Jezdze, pracuje, zwiedzam.. Szef oplaca dojazd, hotel a ja z kolezankami sprzedaje cukierki, zelki w 10 metrowym namiocie Haribo... Kawka, herbatka, muzyczka, mnostwo ludzi, zwiedzanie, koncerty i towarzyszace temu imprezy... Byłam jeden weekend blisko Wrocławia, zabawa przednia, atmosfera wakacyjno - obozowa... Dzisiaj szef przyjechal z pieniazkami, zadowolony dał premie za sprzedaz w wysokosci 4000zł.. Zdolna jestem, a co :-) Obiecał ponad 1200zł za 2 tygodnie nad morzem... Tylko boje sie o zwiazek... I tak rzadko sie widujemy... A ja komplikuje, wyjezdzam, zapełniam weekendy wiedzac, ze tylko wtedy on ma wolne... Chociaż Kuba napisał, że mam jechać skoro mam taka szanse i mozliwosc zarobienia takich pieniedzy... Ale tesknie... Cholernie... Czasem chce mu tyle powiedziec, a jak sie spotykamy to cisza... Bo przeciez nie bede cofala sie wstecz, skoro to juz przedawnione... Nie chce odrzucac tej pracy... Z jednej musze zrezygnowac, nie rozdwoje się, a one ze soba koliduja... Chociaz chcialabym znalezc cos stałego, regularna pensję, zatrudnienie...

Na wlasnym blogu jestem gosciem... Wczoraj miałam swoja pierwsza wizyte u ginekologa... Trwała 40 minut, pan mlody, sympatyczny, delikatny i jak dla mnie zdecydowanie za przystojny... Zbadal, a ku mojemu zdziwieniu nic nie bolało :-) Tableteczki zapisal, choc mam co do nich pewne watpliwosci... Bo jak zaufac takiej malej kuleczce? I jak taka kuleczka moze dokonac tylu zmian w moim organizmie? Dzisiaj rajd po aptekach... Dziwne, że za ten sam specyfik w jednej aptece pani kazala zapłacić mi 37 zł a w drugiej tylko 23zł... Jestem ciekawa... Teraz tylko czekam na rozbudzenie kobiecosci... A tableteczki to Novynette...

Zastanawiam sie jaki bylyby dla mnie inny mezczyzna... I czy pokochałabym tak... I czy inaczej traktowałby mnie... Dzis znow obserwowała szczescie innych... Zupelnie rozne od mojego... Nie porownuje, ale poczulam, ze czegos mi brak... Czestszych spotkan, dluzszych rozmow... Nie tylko fizycznosci... Pogubiłam sie znow... Czy bede miala do kogo wrocic jesli zdecyduje sie na miesiac pracy nad morzem?


 

20 czerwca 2006   Komentarze (11)

...

Rozkochana... Wciaż bardziej i mocniej... Wciaz na nowo... I motylki w brzuszku, i chodzenie na paluszkach nad ziemia... I blask w oczach... Szczescie...

Dzień, wieczór, połowa nocy... Razem... I choć na poczatku nerwowo i tak jakos z dystansem... Bo chcialo się opowiedziec wiele, bo wiele wydarzyło się przez ten długi czas... To od czego zaczac? Bo martwiła cisza ta zła, gdy niewiadomo co powiedzieć... Bo nie ma o czym? Przez kilka zbyt długich chwil... Jakby zniechęcenia...

I na przystanku czekał... I wycieczkę autem zafundował, by nakramic rybke brata... A ja mogłam obserwować, patrzeć jak skupiony prowadzi samochód... Obiadek ugotował i nawet wyjadał z mojego talerzyka... I uczylismy sie razem na jego egzamin... On czytal pytania i odpowiadał a ja sprawdzalam odpowiedzi.... Tłumaczył, pokazywał, objasnial jak działa ten piekielny komputer... A potem egzamin zrobiłam mu praktyczny... Dzisiejszy  zdał, obronił i ma już tytuł pana technika informatyki...

I przytulał tak najmocniej na swiecie... Głaskał delikatnie, całował namietnie tak... Że w główce kręciło się rozkosznie... A potem film ogladalismy... I koledzy na mecz przyszli z siatka piw... I poznałam wszystkich po kolei, tych co on zna od 10, 13 lat... Strasznie weseli, mili i sympatyczni... I kontakt wspólny nawiazany, i nawet słowa ukochanego zazdrosnika, ze to może tam gdzies wsrod nich jest wybranek mojego serca... Pijana szczesciem i alkoholem... Drinki sporzadzane specjalnie dla mnie... Jego głowa na moich kolanach i meczowe emocje... Nawet zapalić papierosa nie szedł, bo stwierdził, że było mu zbyt wygodnie...  Splecione dłonie i kradzione pocałunki... A to chyba ważne wydarzenie jesli mężczyzna przedstawia swoja kobietę najlepsiejszym kolegom?

Czas mijał nieubłaganie... Kolejne godziny zmieniały się z każdym mrugnięciem oczu... Koledzy zdazyli pójsc do domu, północ zdazyła wybić... Lezelismy wtuleni w siebie... Tak scisle... Tyle razy szeptał, że kocha... Tyle ważnych słów padło... A ja w oczach znów miałam szczęsliwe łzy... Uwialbiam kiedy mówi my... Kiedy nawet przy kolegach mówi, że musimy zobaczyć, pojechać razem... Kiedy prosi mnie o wakacyjne lekcje niemieckiego, tak potrzebne mu na studia... To takie małe zapewnienia... Na nasze wspólne kiedys... Prezent też dostał imieninowy zaległy... Zdziwiony bardzo, bo myslał, że kartka wystarczy... A ja zaskoczyłam go pachnacym plynem do ciała i wloskow i zapalniczka zapakowana w metalowe pudelko, na czerwonym aksamicie... Strasznie mu sie podobała, a jego koledzy stwierdzili, że też takie chca... Elegancka z serduszkiem... Które podswietla się przy zapalaniu... Wiem, że bedzie miał ja przy sobie... Moze wtedy pomysli o mnie?

Tak bardzo tęsknie teraz... Nie wiem jak wytrzymam te dni bez niego, nie chcę już takich długich przerw, tak rzadkich spotkań... Potrzebuję go ot tak codziennie... I tak załuje, ze nie mogłam zasnac dzis przy nim... I obudzic sie rano w jego ramionach.... Marze o wakacyjnym wyjezdzie, wspolnych nocach i porankach... O wspólnych wypadach ze znajomymi... Myslałam, ze bede czuła sie obca wsrod jego przyjacioł, ze beda rozmawiali miedzy soba, a ja tylko sluchała... Cały czas tlumaczyli, objasniali mi swoje przygody... A ja poczułam się jakbym znała ich od dawna...

Wiem, że nie jestem idealna... Kocham i boję sie go stracić... Bo co jesli uczucie wygasnie nagle? Nie chcę watpic... Niech magia trwa...

 

11 czerwca 2006   Komentarze (6)

...

Zapomniany blog... Zakurzone blogowisko... Zaległosci... Niechęć?

Matura ustna z polskiego zdana... 20/20 pkt... Papiery na studia złożone... Filologia germańska z turystyka sródziemnomorska i językiem hiszpańskim... Wymarzony kierunek... Już prawie jedna noga tam jestem... Wystarczy mieć zdane wszystkie pisemne, bo o niemiecki sie nie martwię w ogole, podpisać umowę... Pracuje... Ostatnio 7 dni w tygodniu... 3 dni w biurze podrózy, 4 dni na promocjach... Bywa, że po 10h... Przez weekend zarobiłam 280zł, zdecydowanie więcej potrzebuję, by opłacic studia... 56 kg, czasami jem 2 posilki dziennie... Chociaż waga po pobycie w domu rosnie... A ja wolalabym, żeby malała... Jeszcze...

Chcę słoneczka, ciepełka i morza... Miałam mozliwosc spedzenia dwóch tygodni w Grecji, Chorwacji za 400zł... Tylko on, jego urlop, brak pieniędzy akurat na wyjazd... I siedzę w domku przez jego osiołkowe uparcie...

Zdrowie... Badania, kontrole... Jeden lekarz mówi, że zdrowa, że zadnych problemów w przyszłosci nie będzie, ze odpornosc nabyta... Drugi mówi przeciwne słowa... Zdecydowanie nie lubię słowa ryzyko... Maraton po specjalistach rozpoczęty... Jeszcze ginekolog i dentysta... Sami panowie...

Między nami układa się, raz lepiej raz gorzej... Teraz dobrze, chociaż ja smutna, wypalona z uczuc... Nie wiem dlaczego przestało mnie cieszyć już cokolwiek... On ostatnio komplementuje, zabiega, stara się... Dzwoni, bo ma ochotę... Jutro cały dzien razem... Wieczorny, mundialowy mecz z jego najblizszymi kolegami... Stwierdził, że będę tam jedyna kobietka w tym meskim gronie i to w dodatku tylko i wylacznie jego... I troszeczke stres, jak odbiora mnie oni... A potem mam spać u niego... Ale to chyba nie najlepszy pomysl... Nastepnego dnia rano on broni pracy dyplomowej, a ja pracuje...

Rodzice nie ufaja jemu... Wola przyjechac po mnie w srodku nocy... Nie rozumiem, bo przecież powinni ufac mi... A nie szperac w szafkach w moim pokoju w poszukiwaniu niewiadomo czego... Nie zawiodłam... Nigdy... A ograniczaja... I przyjada... Ciekawe czy z wspólnych, wakacyjnych, weekendowych wypadów też będa mnie odbierać? Sytuacja w domu nie jest najlepsza... Ostatnio...

 

09 czerwca 2006   Komentarze (7)
Blogi