DEPRESJA
Gdy ręka po poduszce bładzi wczesnie rano
Szukajac ciepła ciała Twojego
Wtedy budzę się ze snu - jak z toni wyrwana
Znów byłes marzeniem umysłu mojego...
Spojrzenia niespojrzane... Marzenia spełnione... Sny słodkie... Romantyczna, uczuciowa, wrażliwa... Cała ja... Trochę zagubiona w otaczającym mnie świecie... Z mojego okna bliżej jest do gwiazd... Nauczyłam się, że mogę robić wszystko dopóki nie krzywdzę innych ludzi...
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 | 07 |
08 | 09 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 |
15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 |
22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 |
29 | 30 | 31 | 01 | 02 | 03 | 04 |
Gdy ręka po poduszce bładzi wczesnie rano
Szukajac ciepła ciała Twojego
Wtedy budzę się ze snu - jak z toni wyrwana
Znów byłes marzeniem umysłu mojego...
Tak tu cicho
tak pusto...
słychać tylko cichy szloch.
Oto jak wyglada moje serce.
Wędrujac wawozem pod osłona nocy
Spogladam w gwiazdy;
Otwieram w pamięci księgę wspomnień,
Do której wpisali się najwierniejsi-
- Ci, którzy odeszli, Ci, co wciaż trwaja
I ostatni, którzy przybęda.
Chwytam każda z łez jak chwilę ulotna,
Która odciska trwały slad na mej smutnej duszy.
Ich piętno w mym marnym życiu,
Jak każda z tych gwiazd,
Oswietla mi drogę cierpienia wprost do szczęscia.
Kiedy sa - daja mi radosć,
Ja - odpłacam tym samym.
Gdy odchodza - żegnaja sercem,
A ja oddaję każdemu czastkę duszy.
Lecz gdy już odejda
- wierzę, że wróca,
Wędrujac pod tym samym niebem wsród gwiazd...
Blask jednej spadajacej
Rozpala nadzieję,
Że powróci ktos jeszcze...
Przy rozstaniu - zwrócę mu jego wolnosć,
Która spłynie gorzkim potokiem z serca;
Gdy odejdzie - w milczeniu ukryję swój ból
I przeżyję swe życie do końca.
Zasada miłosci zamilczę przy rozstaniu,
A żegnajac - zapłaczę, cierpiac w ciszy,
Lecz podażajac
Za dobra rada nocnych dzieci nieba,
Nie pożegnam naprawdę - by powrócili...
"Czasami trzeba płakać - to oczyszcza duszę..." Tak powiedział Steven Seagal w "Nieuchwytnym". Ja dodam do tego, że jest taki czas kiedy w duszy pada deszcz i zbieraja się chmury... Tak jak teraz, kiedy wszystko jest okrutne i ponure, kiedy przestaję dostrzegać sprawiedliwosć i prawdę, a wokół mnie tylko kłamstwo i fałsz... Zastanawiam się do czego w ogóle ja dażę? Co chcę osiagnać? Ktos kiedys powiedział, że jeżeli rzeczywiscie cos chcesz osiagnać w życiu, nie uwierzysz jak szybko pojawia się okolicznosci umożliwiajace realizację tych osiagnięć... Czy aby na pewno?
"TRUDNOSCI CZYNIA ŻYCIE INTERESUJACYM..."
Alfred Hitchcock