• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Dotyk... Ten nieodczuwalnie wyczuwalny...

Spojrzenia niespojrzane... Marzenia spełnione... Sny słodkie... Romantyczna, uczuciowa, wrażliwa... Cała ja... Trochę zagubiona w otaczającym mnie świecie... Z mojego okna bliżej jest do gwiazd... Nauczyłam się, że mogę robić wszystko dopóki nie krzywdzę innych ludzi...

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
31 01 02 03 04 05 06
07 08 09 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 01 02 03 04 05 06

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Grudzień 2010
  • Sierpień 2010
  • Luty 2010
  • Styczeń 2010
  • Październik 2009
  • Wrzesień 2009
  • Sierpień 2009
  • Lipiec 2009
  • Czerwiec 2009
  • Maj 2009
  • Kwiecień 2009
  • Marzec 2009
  • Luty 2009
  • Grudzień 2008
  • Październik 2008
  • Wrzesień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003

Archiwum luty 2005, strona 1

< 1 2 >

Dialog z Aniołem...

Rozmawiałam dzisiaj z moim Aniołem... Zawsze jest obok... Choć ja nie zawsze mogę wyczuć jego obecnosć... Czasem mnie dotknie... Czasem poczuję jego ciepły oddech... Czasem siedzi po prostu na łóżku i patrzy w moje oczy... A kiedy zapytałam go czy też jestem Aniołem... Czy mogłabym być równoczesnie jego Aniołem... Odpowiedział, że Anioły nie maja swoich Aniołów... Więc ja mogę być tylko piękna dziewczyna, która on się zajmuję... Hehe... Nie będę tego komentować... Ale wierzę, że można pokochać Anioła... On twierdzi, że  ja wybrałam własnie jego na swojego opiekuna. Zawsze myslałam, że jest inaczej... Że Bóg przydziela człowiekowi Anioła Stróża w momencie poczęcia... Stało ich wielu w rzędzie... Ja chodziłam i spojrzałam prosto na niego... Tak głęboko w oczy... Wystarczyła tylko jedna mysl, a pozostali wiedzieli, że to TEN został wybrany, by już zawsze był przy mnie... Lecz Aniołowie maja prawo odmowy, moga nie zgodzić się z wyborem człowieka... Mógł więc odmówić... Ale mój Anioł chciał być obok mnie... Teraz czuję jak kładzie głowę na moim ramieniu... Zapytałam go dlaczego chciał zostać własnie moim Aniołem? Jest tylu ludzi na swiecie, mógł zgodzić się na czuwanie nad kims innym...  Bo masz piękne sny... Tak powiedział... Dziękuję, że czuwasz nade mna... Że jestes... Strzeż mnie...

 

12 lutego 2005   Komentarze (31)

Hmmm...

Spytajcie się Romeo jak długo mam sterczeć na tym balkonie i czekać na niego?!

 

10 lutego 2005   Komentarze (24)

Mysl...

Hmmm... My chyba wszyscy jestesmy tacy sami, chociaż różnokolorowi...

 

09 lutego 2005   Komentarze (23)

Tęsknota

Swiat przenika ogromna tęsknota
Codziennosć uspiona jest niczym
Spiaca Królewna
Kto słucha tęsknoty ziarenka piasku?
Kto wysłucha pragnień płatka róży?
Gdyby nic nie istniało,
Nikt nie tęskniłby za niczym...

...
 

08 lutego 2005   Komentarze (18)

Bez uczucia mój Aniele... - opowiadanie

03.04.2004r.

W jej pokoju roznosi się zapach swieżo zaparzonej kawy. Parujaca mgiełka powoli unosi się w powietrzu, rozpływajac się. Słucha jakis łzawych ballad, które rozpaczliwie wyspiewuja  mało zdolne piosenkarki. Piosenki, bez wyrazu, bez uczucia, bez żadnych emocji. Wyspiewane dla nikogo... Dlaczego? Ona siedzi w pokoju, słucha tych utworów. Nie płacze, choć oczy szczypia bolesnie. Zamyka oczy. Ale nie będzie płakać. Stała się silna i potrafi udać, że nic jej nie jest i nic się nie stało. Ale nie potrafi już usmiechać się do swoich mysli. Kawa stygnie, ale jej zapach nadal wypełnia pokój. Stara się nie mysleć, ale mysli jedna po drugiej przepływaja w jej głowie. Nie ma siły, by dalej żyć. Nie ma siły, by dalej żyć bez Niego. Dlaczego to tak bardzo ja dręczy? I to wtedy, gdy wszystkie niewypowiedziane słowa zostały powiedziane, a ukryte mysli stały się jasne? Wyłacza radio. Nie może już dłużej słuchać tych bzdurnych kawałków o miłosci. O miłosci, czyli o czyms co nie istnieje... Zaczyna sprzatać w pokoju. Wszystko, by wypełnić czas, by był już pózny wieczór i mogła pójsć spać. By przeżyć ten dzień... I by jak najszybciej się zakończył. To dziwne, gdyż kiedys nie miała na nic czasu. A teraz ma go aż za dużo i nie wie co z nim zrobić... Przekłada rzeczy z półki na półkę. Niemrawo. Robiac przy tym jeszcze większy bałagan. Ta przeklęta cisza jeszcze bardziej ja wykańcza. Szuka odpowiedniej płyty. Ale to, co kiedys stawiało ja na nogi, teraz tylko przypomina bolesne chwile. Wspomnienia, które nie powinny już istnieć. A nadal żyja swoim własnym życiem w jej podswiadomosci. I ciagle, nieswiadomie do nich powraca. Patrzy przed siebie i nic nie widzi. Ciemnosć, szarosć, psychika wysiada. Chciała się uczyć, ale tylko wpatruje się w ksiażkę nawet nie próbujac się na niej skoncentrować. Nie walczy o to, by skupić rozbiegane mysli. Próbuje jedynie przestać czuć, ale to niemożliwe. Nie umie zamienić serca w bezkształtna, bryłę lodu. Chociaż tak byłoby łatwiej. Usmiecha się na mysl, że mogła by już nic więcej nie odczuwać. Nie cierpieć, nie mieć nadziei, nie kochać... W zamian chciałaby tylko jednego, być przy Nim w chwilach, których on jej potrzebuje. Chce tylko przy nim umierać...  Tak jak umiera ostatni listopadowy lisć. Ciężko pisać o miłosci, kiedy się cierpi. Chociaż może wtedy najłatwiej się mówi... Jest bardzo nieszczęsliwa, ale nikt o tym nie wie bo czy istnieja ludzie, którzy zauważaja ból innych? Nie, patrza tylko na siebie, pograżajac innych w jeszcze większej rozpaczy i samotnosci. Tak samotnosć. Bycie samym, samotnych, smutnym, tęskniacym, niekochanym... Do tego można się przyzwyczaić. Można patrzeć na innych, szczęsliwych, zakochanych, beztroskich ludzi i nawet nie czuć żalu, bólu, oszukania, niepotrzebnosci, wstrętu do siebie. Można. Ale tylko z pozoru, tylko przy innych takich jak ona. Wybrakowanych. Tylko oni potrafia zrozumieć. Choć nie zawsze. Ale noce, długie, bezsenne, samotne, puste, mokre od łez... Takie sa najgorsze. Noce pełne wyczekiwania i napięcia. Noce, w których marzysz by zasnać na zawsze i nic nie czuć. Być zimna skała, która nawet nie może liczyć na ciepłe promienie słońca. Noce, które wydzieraja z serca nadzieję, na lepsze. Myslała, że już nic nie czuje. Zupełnie nic. Tylko pustkę i nicosć. Brak jakichkolwiek emocji, jak bezduszna istota... Mechaniczne odruchy, zamazana rzeczywistosć. Wszystko zmieniła się, a wieczorem po twarzy spływaja łzy. Gdy powracaja dawne wspomnienia. Otworzyła znów serce – niepotrzebnie... Zapomniała już jak to boli. Zapomniała, że można tak bardzo kochać... Jest ktos, kogo widzi, gdy zamyka oczy.  Jest ktos, kto nad nia czuwa i opiekuje się. Tylko na ile to sen, a na ile jawa? Czy ten Anioł istnieje naprawdę? Ale gdy zamyka oczy On  szepcze jej do ucha, że może jednak warto nie przerywać rozpoczętej gry.  Dać sobie szansę, jeszcze raz, jeszcze dwa razy... Spróbować nie poddać się. Walczyć. Polec w walce o przeżycie. Lub zwyciężyć. Anioł jest przy niej zawsze. Zwłaszcza póznym wieczorem, kiedy noc zaczyna władać nad dniem. Wtedy Anioł daje o sobie znać. Tylko wtedy odczuwa, ze może jednak nie jest bezużyteczna? Gdy na nia patrzy, czuje, że jest tak daleko... Nie zna go, tylko mysli...

ANIOŁY TAKIE JAK TY PILNUJA MNIE... WIERZĘ IM... UFAM...

Dziękuje za wszystkie komentarze...

Dziękuję pewnej kobiecie, która pomimo swoich problemów ma czas dla mnie i wspiera mnie, chociaż jest tak daleko... Dzięki Twojej muzyce - uspokajam się ;)

Dziękuję pewnemu mężczyznie... Za niespodzianki... Na które czekam i cieszę się z nich jak maleńka dziewczynka odpakowujaca prezent... Za to, że jest... I pamięta... Dziękuję... Aniele...

 

06 lutego 2005   Komentarze (24)

SMS

sms: Witaj! Jak minał dzień? Ja byłam na spacerze... Snieg przyprószył i pokrył drzewa biała kołderka... Jest pięknie... Dobranoc, spij spokojnie, niech aniołki czuwaja...

raport: doręczono 2 lutego 2005  23:17:45

odpowiedz: brak

reakcja: nie stwierdzono

moja reakcja w chwili obecnej: łzy

podsumowanie: na cmentarzu moich nadziei wypalił się znicz szczęscia

 

03 lutego 2005   Komentarze (35)

List

Byłam swiadkiem wypadku... Smiertelnego wypadku... A sprawca? Młody, w samochodzie ojca. Srebrne BMW, które uciekło z miejsca zdarzenia... Slad po nim zaginał... Kilka dni po nim w gazecie pojawił się list...

Kierowco srebrnego BMW!

Kiedy widzę takich jak ty, myslę: "dawcy nerek". Mam nadzieję, że gdy już swoja srebrna strzała wbijesz się po bagażnik w drzewo przy akompaniamencie dudnienia z glosników w twojej beemie, niektóre twoje organy pozostana nienaruszone i może uratuja komus życie. Mózgu nie liczę - nawet gdyby można go przeszczepić, nikt nie chciałby być takim półgłówkiem. Gorzej, że tacy jak ty nie zabijaja na ogół tylko siebie, ale i Bogu ducha winnych ludzi. Co wiecej, w takich wypadkach macie niestety tendencję do przeżywania - chyba tylko po to, żeby mieć szansę zabić kogos jeszcze. A to wielka niesprawiedliwosć. To ty i tobie podobni wyprzedzacie na trzeciego na waskich drogach i scigacie się na ulicach miast. Macie się za królów szos, a jestescie banda idiotów. Nic mnie tak nie cieszy, jak widok zatrzymujacego was policjanta. Tylko że nie powinno się kończyć na mandacie. On was niczego nie nauczy. Tacy jak ty powinni być dożywotnio pozbawiani prawa do prowadzenia nawet kosiarki do trawników. A gdyby ten zakaz złamali - powinni ladować w więzieniu jako bandyci niebezpieczni dla otoczenia. Zanim kogos pozbawia życia, nie potem...

Łukasz Warzecha

 

02 lutego 2005   Komentarze (24)

hmmm...

Ilu jeszcze ludzi będzie musiało odejsć... Odejsć z braku miłosci?

Wczoraj, kiedy leżałam już w łóżeczku, nie chciałam zamknać oczu... Nie chciałam zasnać... Bo wiem, że przyszedłbys w nocy... A ja obudziłabym się na mokrej od łez poduszce... Nie chciałam zasnać, bo tęskniłabym za Toba... A nie chcę tęsknić... Jesli mam zamykac oczy, to tylko przy Tobie... I czuć, słyszeć jak bije Twoje serce... Nigdy za nikim tak nie tęskniłam... Nigdy za nikim tak nie płakałam... Jak teraz za Toba... Zaczynam stawać się obojętna... Potrafię na dłużej skupić mysli na czymkolwiek innym oprócz Ciebie... Wczoraj byłam w restauracji... Cieszyłam się, że Ciebie tam nie ma... A kiedy wychodziłam, to ze łzami w oczach, bo Ciebie nie widziałam... No tak... Przyszedłes 5 minut po moim wyjsciu... Czas... I wszystko wraca do punktu wyjscia... 

P.S. Chciałabym podziękować pewnemu cudownemu mężczyznie, który troskliwie zaopiekował się moim blogiem... Dziękuję... Nie zapomnij, że na jednego Anioła składaja się dwie ludzkie dusze... :*

 

01 lutego 2005   Komentarze (13)
< 1 2 >
Blogi