...
Kobiecość jest cechą bolesną… - doświadczam tego na własnej skórze… Odczuwam już jesień, całą sobą! wczoraj zbierałam kasztany, choć wcale nie lubię kiedy szybciej jest ciemno… Postaram się z całych sił czerpać urok, z tych długich, jesiennych wieczorów…
Co do moich postanowień - jestem z siebie dumna :). Z 3 punktów - 2 spełnione w 100%! Pokój lśni, tak jak chciałam. Porządek na każdej półeczce, w każdej szafeczce ani grama kurzu, wyrzuciłam mnóstwo rzeczy, ale nawet nie jest mi żal. Dopiero teraz widzę jak przestronnie tu jest :). Zabrałam się za szafę, choć zajęło mi to prawie 2 dni, ubrania o których zdążyłam już zapomnieć... Zagubione, odnalezione, za małe, pamiętające jeszcze czasy kiedy chodziło się na W-f. Przynajmniej mam teraz powód, żeby kupić sobie coś nowego częściej, by uzupełnić braki w szafie :).
A dziś ostatni dzień praktyk. 8 tygodni za mną i może nie była to jakaś renomowana firma, ale nie wykorzystywano mnie jak dziewczynkę na posyłki. Miła atmosfera, sympatyczni pracownicy i wynagrodzenie. Nawet zleciało.
Został mi tydzień wakacji i 1 postanowienie - zabrać się wreszcie za notatki, przejrzeć, uporządkować, wpiąć do segregatorów. Może przypomnieć coś sobie, czegoś douczyć... I metamorfozy mi się zachciało... Tak żeby jeszcze przytulniej było, żeby chciało się zostać i nie wychodzić... Puszysty dywanik? Lampka nocna? Antyramy z naszymi zdjęciami...
P.S. Do Indywidualistki. Po zmianie szablonu (fantastyczne zdjęcie), nie mogę dodawać komentarzy do Twoich notek. Wszystko czarne, o ile udało mi się wpisać login, to miejsce w którym wpisuje się kod jest całe czarne i niestety nie zapisuje mi komentarzy.