...
Uwielbiam planować, taka już moja natura - silniejsza ode mnie... Choć staram się to ograniczać, by uniknąć rozczarowania, że plan nie wykonany... Przez wakacje postanowiłam:
1. odpracować praktyki studenckie (całe 8 tygodni praktyk ogólnozawodowych) I już prawie koniec... Zostały 3 dni, żeby zleciało...
2. Gruntowne porządki wszędzie: w notatkach, szafie - gdzie co się da. I wyrzucam! Ubrania, których nie miałam na sobie dłużej niż pół roku - i tak nie założę, jakieś książki jeszcze z podstawówki, ckliwie prezenciki - porcelanki, które fantastycznie zbierają kurz, przy braku jakichkolwiek walorów estetycznych.Do końca tygodnia powinnam się wyrobić :).
3.Nauka. No bo przecież się zapomina... I tu niestety wielki minus... Nie zrobiłam nic, a wyrzuty sumienia ogromne... W notatkach bałagan... A chcę, tylko czasu brak okrutnie...
I niech mi ktoś powie, kiedy uciekło lato?
I czy w ogóle przyszło?