• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Dotyk... Ten nieodczuwalnie wyczuwalny...

Spojrzenia niespojrzane... Marzenia spełnione... Sny słodkie... Romantyczna, uczuciowa, wrażliwa... Cała ja... Trochę zagubiona w otaczającym mnie świecie... Z mojego okna bliżej jest do gwiazd... Nauczyłam się, że mogę robić wszystko dopóki nie krzywdzę innych ludzi...

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
30 31 01 02 03 04 05
06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 01 02 03 04 05

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Grudzień 2010
  • Sierpień 2010
  • Luty 2010
  • Styczeń 2010
  • Październik 2009
  • Wrzesień 2009
  • Sierpień 2009
  • Lipiec 2009
  • Czerwiec 2009
  • Maj 2009
  • Kwiecień 2009
  • Marzec 2009
  • Luty 2009
  • Grudzień 2008
  • Październik 2008
  • Wrzesień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003

Archiwum 20 lutego 2006

...

Już po wszystkim... Jak zły sen... Poddenerwowana już wczoraj... I chciałam porozmawiać z nim przed zasnieciem... Poswiecił mi całe 6 minut... A praktycznie obcy męzczyzna rozmawiał ze mna do pozna w nocy, bo mój nie potrafił... Rano spięta, wystraszona... W szpitalu wejsciem dla personelu, by uniknać rejestracji i czekania w kolejce... Przywitana przez dyrektora, zbadana przez ordynatora... Czekałam na zakończenie skomplikowanej, przedłużajacej się operacji... Na zwolnienie bloku operacyjnego... Zwróciłam uwagę na mężczyznę... Przychodzacego obok automatów z napojami, jedzeniem... Miał piękny usmiech...

Cały czas był ktos ze mna... Z poczatku rodzice, potem lekarz, pielegniarki nie spuszczały mnie ani na chwilę z oka... Dostałam własna, osobiosta siostrę oddziałowa - swojego Anioła Stróża... Niepewnie weszlam na blog operacyjny... Przebrałam się  w wielgachny kitel, założyłam ochronne obuwie i czepek... Napisałam smsa do Kuby... Że już przygotowuja mnie do zabiegu, że za chwilę dostanę znieczulenie, strasznie się boję i bardzo go kocham... Odpisał niemal od razu... "Ja Ciebie też... Będzie dobrze :*" Rozpłakałam się...

Sala operacyjna... Ogromna... Na srodku łóżko... Pełno tacek z dziwnymi narzędziami... Monitory, przyrzady, aparatury, stojaki... I dwie wielkie, okragłe lampy... Położyłam się, a moja Siostra Czuwajaca trzymała mnie za rękę i nie pusciła aż do konca zabiegu... Przyszedł chirurg... Miał ciepły, kojacy głos... I niesamowite oczy... A może maseczka ochronna i czepek sprawiły, że widzę je nadal kiedy zamknę swoje?

Bardzo bolało... Najdłuższa z igieł jakie kiedykolwiek widziałam... Nie kryłam łez, ale one wcale nie przynosiły ulgi... Widziałam wszystko... Naciecie skóry, krew, narzędzia chirurgiczne zatapiajace się w mojej skórze, zszywanie... Pobieranie tego wycinka, dosyć sporej zakrwawionej gabeczki... Wszystkie te czynnosci odbijły się w dużych okularach mojego Anioła Stróża... Znieczulenie działało... Czułam delikatne szarpnięcia, dzwiek rozwierajacych się nozyczek i polecenia chirurga... Ale pojawiły się komplikacje... nie mozna bylo wyłuskac tego wezla... Trzeba bylo podwojnie znieczulac, bo on uciekal... Trzeba było nacinać więcej, mocniej, głębiej... I próbować go przyciac od odpowiedniej strony... Słyszałam jak pielęgniarka powiedziała, że spada mi cisnienie, scisnełam mocniej rękę Anioła Stróża... I usnęłam... Przebudziłam się słyszac głos chirurga... Opowiadał o swoim synku, zaszywajac mi ranę... Powoli podniesli mnie i usiadłam na łóżku... Wokół było mnóstwo krwi... Pielęgniarka zmywała ja ze mnie...

Wstałam powoli... Poszłam się przebrać... Cały czas majac pielęgniarkę Anioła czuwajacego obok... Zakręciło się w główce... Zrobiło się niedobrze... Poprosiła bym usiadła... Widziałam mnóstwo plamek przed oczami, wszystko zaczęło wirować... A ja przestałam normalnie słyszeć... Zaczęłam oddychać gwałtowanie, nie mogac złapać powietrza... Otworzyłam oczy... Znajdowałam się w pokoju wybudzeń... Na dłoni klipsy... Maseczka z  tlenem na twarzy... Podłaczona do aparatury... Widziałam na monitorze linie uderzeń mojego serca i słyszałam ten charakterystyczny dzwięk... Osobista Siostra Oddziałowa głaskała mnie po głowie... Wytłumaczyła, że straciłam przytomnosć... Nerwy, emocje, 17h bez jedzenia i picia... Przyszedł chirurg... Sciagnał czepek i maseczke... Mogłam zobaczyć człowieka, który mnie operował... Ze zdziwieniem stwierdziłam, ze to ten sam przystojny męzczyzna, na którego uwagę zwróciłam przed automaten z batonikami... Oprócz pięknego usmiechu ma niesamowite oczy... I to wcale nie zasługa chirurgicznego stroju...

Podziękowałam jej, ucałowała i przytuliła mnie mocno... Chirurg przyszedł podał rękę i powiedział, że byłam bardzo dzielna... Za tydzien zdjecie szwów...  Codziennie zmiana opatrunków... Chcę odwdzięczyć się im za troskę... Pięknym bukietem kwiatów...

Dziekuję za bycie przy mnie w tych trudnych chwilach... Wam... Za dobre słowa, otuchę, modlitwę... Teraz czekam na najważniejsze wyniki... Własnie tych pobranych gabeczek... Dzisiaj jechały karetka na sygnale do badan... Jesli uda się wszystko przyspieszyć będa jeszcze w tym tygodniu...

On poswiecił mi dzisiaj cale 15 minut i 3 smsy... I chyba bardziej spławiajaco niż z troski kazał isć do łózeczka odpoczywac... A teraz zmienia statusy, bawiac sie przy tym przednio... Agatka...

 

20 lutego 2006   Komentarze (15)
Blogi