...
Spełnienie marzeń...
Czarodziejska zima w Berlinie... Oczarowana miastem i jego atmosfera... Zachwycona ludzmi, ich spontanicznoscia i otwartoscia... Kojaca nocna podróż, by nad ranem w blasku słońca zwiedzić Muzeum Etnograficzne... Zobaczyć to wszystko, co znam z historii, kolorowych albumów i opowiadań... Porozumiewania się tym językiem sprawiało mi ogromna przyjemnosć... Gawędzenie z Niemkami w sklepach, przy wyborze swiatecznych upominków i prezentów dla najbliższych... Spiew ludzi na ulicach, pozdrawianie nieznajomych, przygladajacych się z ciekawoscia... Potsdamer Platz... Liczne spacery po miescie, odwiedzanie centrum handlowych... Symbol Niemiec - Brama Brandenburska i ktos za mna... Kto usmiechnal sie i poprosil o zdjecie... Kto zawsze był w pobliżu już od pierwszych kilometrów przejechanych autokarem... Reichstag... Muzeum Pergamońskie... A potem rozmowa, i pewnosc, ze on gdzies za mna jest... Odpowie, pomoże, doradzi...
Berlin noca… Rozswietlony, tętniacy zyciem... Na ulicach gwar, smiech i muzyka... Weihnachtsmarkt na Placu Operowym jeden z wielu... Aparat przewieszony przez ramie, pełen zdjeć, wspomnien...
I noca nie sama... Bo ktos cieplem swoich dloni rozgrzal moje... I przytulił, gdy inni rozeszli sie zmeczeni... My we dwójkę zachwycalismy sie nocnym miastem ze szczytu najwyzszych karuzeli, kolejek, diabelskich mlynow..
Weihnachtsmarkt
Smakolyki
Jabluszka