...
Szare gołębie przynosza szarym ludziom skrzydlate mysli...
Prawie 3 tygodnie braku dostępu do Internetu... Moja nieobecnosc, lub przywiazanie do komputera chwilami... Ponad 400 zł zainwestowane w komputer... I wreszcie wszystko jest tak jak powinno być, a ja nadrabiam czytanie blogów, do których nie miałam dostepu przez tak długi czas...
Nigdy nie sadziłam, że kartka papieru może przyniesć tyle radosci... Zapisana drobnym, starannym pismem... Malenkimi, prostymi niebieskimi literkami... Tak innymi od tych czarnych, z gg... Czy tych 160 smsowych... Te literki, wyrazy, zdania to skreslone mysli... Tak wiele wyczytałam... Miedzy wierszami... Ciepło słów... List, który bym niespodzianka, zaskoczeniem, który przyniósł mi wiele szczescia... I obiecany rysunek... Obiecana zakochana swinka... :) I widokówka znad morza... I tylko szukanie chwilki wytchnienia - by napisac odpowiedz... Noelowi...
Remont na dzien dzisiejszy zakonczony... Choc brakuje jeszcze kilku rzeczy... Jakiegos miłego, pluszowego dywaniku, lampy, z której bedzie saczyło sie rozproszone swiatło, zdjecia, na które czeka pusta antyrama... Takie drobnostki, na które jeszcze przyjdzie czas... Tak wiele zrobiłam... Frontowa sciana pomalowana na żółto... Z tych duluxowych kolorów swiata - Złoto Egiptu... Zasuszone, wiszace główkami do dołu róze znalazły już swoje stałe miejsce... Na parapecie stoja kwiaty w kolorowych doniczkach... Ręcznie malowane butelki poukładane na półce, a na biurku Aniołki... Na scianie wisza zdjecia, te na których wspomnienie usmiecham sie... Muszle ułożone w dużej szklanej misie... Meble pozapełniane... Choc trudno przyzwyczaic sie do lustra, które jest wieksze ode mnie... Ozdobne pudełka, pudełeczka i kartoniki... Zrobiło się tu przytulnie, miło i bezpiecznie... Taka moja oaza, kacik dumania...
Czasami wystarczy usmiech... Czasami wystarczy przytulenie... Chwila rozmowy... Musniecie dłoni, ust... Przejażdżka rowerem... Spacer... Posiedzenie na ławce w pobliskim parku... Pójscie do ZOO... Leżenie na łace i wpatrywanie sie w niebo... Wspólny obiad w restauracji... Splecione dłonie... Wylegiwanie sie w łózeczku z kieliszkiem greckiego wina, o rubinowym kolorze i aksamitnym smaku... Zapewnienia... Powtarzanie... Zdobywanie pewnosci...
Czy ja juz komus powiedziałam, ze jestem szczesliwa?