...
Horoskop na dzień spotkania przeczytany noca: "Raki do południa będa intensywnie zajmować się praca i obowiazkami. Po południu zajma sie zaspakajaniem własnych zachcianek. Może w towarzystwie tajemniczego Koziorożca?" Hmmm... Tajemniczy Koziorożec był... Horoskop wkładam do szufladki z napisem, pierwszy ten co sie sprawdził :)
Mimo oczekiwania... Mimo że w poznańskich kioskach nie sprzedaje się "Dziennika Bałtyckiego"... Mimo że przez moje zamyslenie niepotrzebnie obeszlismy fontannę dookoła... Mimo że sygnalizacja swietlna na skrzyżowaniu nie chciała zamrugać na zielono... To było cudowne spotkanie... I choc myslałam, że nie dojdzie ono do skutku, udało się :) Uroczy, siedzacy na schodach przy fontannie chłopak, zaczytany, zamyslony student... Noel...
Wędrówka przez miasto... Rozmowy... Zwiedzanie... Wystawa w Zamku... Spacer uliczkami Poznania... Przyjemnie spędzony czas w Muzeum Archeologicznym i Muzeum Historii Miasta Poznania z osobistym Przewodnikiem... Długa, wyczerpujaca wedrówka do Ogrodu Botanicznego... Zachwyt w niebieskich oczach towarzysza i deszcz... Schronieni pod rozłożystym drzewem... Ale i tak zmoknęlismy... W drodze do sklepu... I w drodze do kawiarni... Kolejne rozmowy... Tym razem przy słodkim ciescie... Przejeżdżka tramwajem i ten z predyspozycjami na modela siedzacy obok mnie na schodkach przy Placu Adama Mickiewicza... :P Zwiedzanie Zamku, po to by usiasć...
Blogowa więz... Zrozumienie... Kontakt, który przetrwał...
I pożegnanie... Nawet nie było czasu na smutek... Podziekowanie za cudownie spędzone chwile... Nadzieje, ze zobaczymy jeszcze do końca Ogród Botaniczny i Cytadelę... I to co zostało, co zostanie... Wspomnienia... Usmiechu, oczu, zapachu, słów i mysli... I cos jeszcze... Zdjęcie w portfelu... By pamiętać...