Wszystko co złe, przychodzi za wczesnie,...
Szary mrok wyszedł na spacer i otula dzis swiat... "Nie rozpijaj mi Natalki" - chyba o jeden wyraz w tym zdaniu za dużo - "mi"... A jednak uwielbiam, jak zdrabnia moje imię... Zabrzmiało jakbym była Twoja... Jakbym Twoja była... Nie należę już do Ciebie... Ty nie jestes mój... Chociaż tak naprawdę masz swój pokój, swoje miejsce w zakamarkach mojego serca... Nie rozpijaj... Ale jakie cudowne były ostatnie wieczory... Przy pysznym, greckim, anyżkowym Ouzo... Dzis pusta już butelka stoi na parapecie... Pijemy, by choć przez chwilę było lepiej... Pozdrawiasz mnie... Pytasz wszystkich w pracy co u mnie słychać... Czy nie łatwiej byłoby zapytać mnie? Czekanie donikad nie prowadzi... Przepraszam, że kochałam Ciebie... Maniana... Jutro, tak jutro usmiechnę się... Byłam dzisiaj u dentysty - zabiegi kosmetyczne moich zabków... Bolesne, ale nie chciałam znieczulenia... Chciałam... Chciałam żeby bolało... Chciałam czuć, że jeszcze żyję... Jakże inny to ból od tego, który rozdziera mnie codziennie... Dentysta nie mógł przestać zachwycać się stanem mojego uzębienia, a ja o zabki dbam bardzo... Kolejna wizyta? Kontrola za pół roku... Swoja droga... Zarabiać 100 zł w 20 min? Marzenie... Jednakże dentysta nie będę... Byłam dzis na zakupach... Wszystkie miejsca w tym miescie przypominaja mi jego... Wystarczy chwila... Jakas wizja, mysl, obraz czy zapach by wszystko powróciło... By przywołać dreszcz... Łaskotanie... Wyobrażenie nas razem... Wspomnienie nas razem... A łzy strużkami spływaja po policzkach... Już nawet przestałam je ukrywać... Wycierać... Nie ważne czy to autobus, tramwaj, ulica czy mój własny, przytulny pokój... Zakupy udane... Kupiłam czarne, obcisłe jeansy z rozszerzanymi nogawkami, takie jakie uwielbiam... Kupiłam biała, króciutka kurteczkę i... Cos w kolerze jakiego moja szafa jeszcze nie widziała... żakiecik... Różowy... Ale w moim stylu - zgaszony, stonowany, brudny róż... Nie zatracam się... W sobotę wyprawa po buciki... A potem? Potem oczekiwanie... Wyjscie na lody do McDonalds'a... Obiecałam przyjacielowi, że własnie tam... Temu przyjacielowi, który wczoraj usłyszał "nie rozpijaj mi Natalki"... Mam nadzieję, że Kuba będzie miał wtedy zmianę...