Przepraszam, że kochałam Ciebie...
W moim pokoju unosi się księżycowy zapach... Wypełnił już cały pokój, a ja dalej się nim upajam... Słucham spokojnej, kojacej muzyki... Nie dołujacej, ale dajacej pewna siłę... A może te siła jest we mnie cały czas? Wystarczyło ja tylko obudzić, takim pokazaniem, że może jednak komus na mnie zależy... Ogladałam "Kryminalnych", wpatrywałam się w Maćka Zakoscielnego... I tak chyba wtedy uswiadomiłam sobie, że życie toczy się dalej... Z Kuba czy bez niego... Cały czas widzę te oczy... Piękne, jasne... W piatkowy ranek wpatrzone w moje... Co czułam? Chciałam odwrócić wzrok... Spojrzeć gdzie indziej, gdziekolwiek... Ale to spojrzenie przyciagało... To takie dziwne... Nie chcę robić sobie złudnych nadziei... Nie chcę mówić, że udaje mi się zapomnieć, chociaż naprawdę jest już łatwiej... Kiedy zaczynam sobie radzić... On się pojawia... A mnie dręcza jakies chore wyrzuty sumienia... Tak nie powinno być... Nie powinnam być wierna mężczyznie, który mnie zostawił... Dostałam kilka smsów... Nie wspomnę nawet, że ów własciciel przeszywajacego spojrzenia wysłał mi życzenia z okazji Dnia Kobiet... Puszcza sygnałki... Hmmm... Maleńka... Brzmi cudownie...