...
Ustna matura z niemieckiego... Zdana na 90% :-) Myslałam, że jestem odporna na stres... A zdenerwowałam się strasznie... Zrobiłam głupie błędy, bo za szybko, bo chciałam powiedzieć za dużo... Z poczatku zła na siebie... Ale teraz cieszę się z moich 18 pkt :-)
Wyszła na jaw kolejna słodka tajemnica o imieniu Asia... Cóż sprawa uległa przedawnieniu, ale nieswojo poczułam się słyszac... "Nie zdradziłem Cię, bo wtedy nie bylismy oficjalnie razem, tylko spotykalismy się"... Pewnie zobaczymy się w czerwcu... Według jego planów mam u niego spać... Ale ja chcę mieć swoje plany... I nie spotykać się tylko towarzysko w jednym celu... Bo ostatnio tak to odebrałam...
I znów usłyszałam, że mam gburka, focha i obrażenie... A mnie po prostu było przykro... On nie mówi ja nie pytam... Ale... Kiedy dowiaduję się od innych osób, że Angela spotkała się z moim mężczyzna, że jest rozanielona i każdemu mówi, chwalac się tym spotkaniem... Kiedy z zaplakanych, samotnych statusów nastapiła zmiana na "Chcialabym poczuc Ciebie ponownie w moich ramionach..." I mam swiadomosc, tego ze oni kiedys się spotykali a jej nie przeszkadza to, że on jest w zwiazku... I niby nic, a jednak cos... A ona wscibska, wypytuje się, mówi cos tylko osobom, o których wie, że przekaza mi jej słowa... I jeszcze ta impreza jutro... Wierzę, że kryzys jest po to, by minac... Że jest zle, zeby mogłobyć dobrze... Tak bardzo staram się ufać... Z całych sił...
Kiedy tęsknie... zamykam powieki i jestes...