...
A dzisiaj tylko dzięki niemu zdażyłam na pierwsza lekcję... Bo obudził o 5:30 kiedy ja wczesniej wyłaczyłam budzik i na chwilkę się położyłam... On szykował się do pracy, ja do szkoły... A sms "Wstajemy kochanie, wstajemy :*" wprawił w dobry nastrój od samego rana...
Ktos zapytał o marzenie... "Chciałabym żeby ktos gdzies na mnie czekał..." I czeka... Na przystanku, wypatrujac autobusu... I chociaż tak trudno rozmawia się o uczuciach... Bo jak nazwać te niewypowiedziane? I czuję, że zbliżylismy się do siebie... Jeszcze bardziej... Dłuższe rozmowy i ta tesknota ukryta miedzy wyrazami... I moje zdziwienie... Bo pamięta drobne szczegóły... Te, na które ja zwracam swoja uwagę... Jednak można obalić mity... Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki?
I jesli tylko uda mu się z kims zamienić w piatek... I jesli tylko nie bedzie miał w pracy w ten dzień specjalizacji, na której obecnosc jest potrzebna do zaliczenia... To razem pójdziemy na studniówkę...
A kiedy noca nie może spac... Chce pisac... Ale boi się zbudzić mnie...
Kubus: Az tak dobrze mnie znasz?
Natalka: z kazdym dniem coraz lepiej...
Kubus: to chyba tak samo jak ja Ciebie.
A on chce wiedzieć więcej... Bo o mnie nie wiele wie... A on tęskni... I czeka na spotkanie... I zazdrosny jest troszkę...
I stwierdził, że delikatna jestem...
Natalka: Czego pragniesz?
Kubus: Czego pragnę? Ja chyba już wszystko mam. A Ty?
Natalka: To chyba tak samo jak ja...
Kubus: Ale chyba jednak czegos brakuje.Hmm
Kubus: Mnie? Musimy to przemyslec.
A wspólne interpretowanie "Ferdydurke" sprawia, że kartki same przeskakuja, a gombrowiczowskie upupianie wcale zawiłe nie jest :)
Natalka: Magia ma trwać?
Kubus: Oczywiscie, że tak...