...
Poranek
Za oknem nowy wstaje dzień
Swiat budzi się ze snu
Zastanawiam się co teraz robisz?
Czy już wstałes?
Pewnie stoisz teraz bosy w swoim pokoju
Trzymajac kubek goracego mleka
Może choć raz pomyslałes o mnie?
Może kiedys zagosciłam w Twoich snach
Nie krępuj się i dopij swoje mleko
Mnie tu nie ma, jestem tylko Twoim snem
Spij spokojnie...
Minal tydzien.. W mojej głowie nieposkładane mysli... Niepewnosc... Niepokój i pytanie: "Co będzie dalej?" Czekam... Trwam... Odliczam... Nie wiem...
Przepełniona zeszłotygodniowym szczęsciem... Zmyłam juz z siebie jego zapach... Zatarł się smak ust... Wspomnienia wciaż żywe...
Takie bezpieczenstwo... Ogarneło mnie kiedy przekroczyłam próg jego domu... Znajomy zapach i ciepło... W pokoju... Znałam ułożenie każdego, najmniejszego przedmiotu... Choć wiele się zmieniło... Czułam się cudownie, widzac jak krzata się po kuchni... Jak wyciaga z szafki kubki, dokładnie odmierza łyzeczki kawy... Miesza... Podaje wprost do łapek - gotowa, przesłodka i przepyszna...
Usmiecha sie... Magia... Nie potrafie tego opisac... 4 sciany wypełnione szczesciem, obserwowanie tego, jak wykonuje najmniejsze nawet, codzienne czynnosci... Jak siada przy komputerze i pracuje... A ja z boku na łozeczku przegladam gazete... I wiem, ze jest obok... Na wyciagniecie reki... Tak mogłoby być zawsze...
Nie wiem czy tak będzie...