rozmowa
N: Wiesz, ty jestes głupia!
N: !?
N: Taki mężczyzna płaszczy się przed toba, by móc wrócić, a ty masz go w dupie! Przejrzyj na oczy!
N: Chyba własnie przejrzałam... On cie wysłał?
N: Nie! Byliscie sliczna para. Wszyscy ogladali sie za wami, jak szliscie ulica, nawet dziewczyny z maka, obgadywały cie za plecami, ze go usidliłas! A teraz się zgrywasz...
N: Nie zgrywam sie i nie usidliłam jego...
N: Drugiego takiego nie znajdziesz!
N: A co on jedyny i wyjatkowy jest?
N: I wszystko jasne, znudził ci sie, pewnie juz migdalisz sie z innym!
N: Nie badz smieszna, wiesz ze go kochałam, nie pozwole jednak byc tak traktowana - a ty bronisz go jak lwica, załóż lepiej jego fan-club i popros o autograf!
N: Problem w tym, że on na mnie nie spojrzy - to ciebie pożerał wzrokiem! Tyle razy próbowałam sie do niego zbliżyć... To ideał meżczyzny... Zawsze miałas takich...
N: Przestan... Takich, czy owakich - jakich?
N: Ideałów mężczyzn.
N: Nie ma ideałów!
N: Nie przerywaj mi! Nie ma ideałów tak? To kim jest Kuba? No oczywiscie jest tylko wysokim, przystojnym brunetem... Ma tylko błyszczace przenikliwe oczy, szczupła, wysportowana sylwetkę... Nic nie liczacy sie dla ciebie zniewalajacy usmiech, drazniacy nozdrza słodki zapach, silne ramiona... Poza tym ubiera się tak zmysłowo, zadbany jest... Taki brunecik i blondyneczka! Słodka z was była parka...
N: Skoncz już, nie chce tego słuchać!
N: Nie, posłuchasz... W koncu ja widzę go codziennie w pracy, obserwuje jego sposób poruszania się, dłonie... To ja słyszę jego głos, a on nawet na mnie nie spojrzy! Nie bo ja nie jestem taka jak ty...
N: Jaka ja jestem?
N: Zapytam chłopaków, w pracy. No słyszałam, ze odwołałas randke z Łukaszem?
N: To moja sprawa. Chce byc teraz sama, nie mam ochoty na spotykanie sie z kimkolwiek.
N: A moze zastanów sie nad tym co robisz trochę? Wystarczyło by na mnie spojrzał... Usmiechnał się, pokazał ręka drzwi - ja bym z nim wyszła, i wszyscy by widzieli... A potem? Potem spędziłabym z nim cudowna noc!
N: I to jest takie ważne? By patrzyli, by każdy widział z kim wychodzisz z dyskoteki?
N: Sama skazałas sie na to wszystko. Trzeba było wybrac innego faceta, a nie takiego, na którego slini sie pół Poznania. O przepraszam, zapomniałam, ze ty takich miałas zawsze!
N: Dziekuje za dobre rady! Raczej nie skorzystam, to moje życie, prawda? Nie mam już ochoty ciagnać tej rozmowy, mam juz tgo dosyc!