• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Dotyk... Ten nieodczuwalnie wyczuwalny...

Spojrzenia niespojrzane... Marzenia spełnione... Sny słodkie... Romantyczna, uczuciowa, wrażliwa... Cała ja... Trochę zagubiona w otaczającym mnie świecie... Z mojego okna bliżej jest do gwiazd... Nauczyłam się, że mogę robić wszystko dopóki nie krzywdzę innych ludzi...

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Odwiedzam
    • Ambi
    • Calaja
    • Errad
    • Grainne
    • Just-a-rebel
    • Kasia-87
    • Linka
    • Mama i ja
    • Moje
    • Summer
    • Sunkissed
    • Szukajaca prawdy
    • Unsafe
    • Zagubiona dusza
    • Zapiski taty
    • Zlamane skrzydla

Tu jest tylko mój ból... I wspomnienie...

Jestem niezauważalna... Mijam na ulicy zagonionych przechodniów, jestem przezroczysta... Ocieram się o płaszcze scisniętych w tramwaju ludzi, stojac tuż obok, nikt mnie nie widzi... Taka pelerynka-niewidka na mnie jest zapożyczona zapewne od samego Harrego Pottera... Czy krażę po swiecie jak duch? Nie zapisujac się ani w sercach, ani w pamięci ludzi? Mam nadzieję, że nie... Tyle razy słyszałam, że jestem taka inna od wszystkich... Stan w którym się znajduję nie ma przeszłosci, nie ma przyszłosci... Jest nicoscia i wszechogarniajaca pustka... Tu jest tylko mój ból... I wspomnienie jego ust... Ból przelewa się przeze mnie - niemal go widzę, szara czarna rzekę łez...

W nocy nie spałam... Zasnęłam na krótko, by obudzić się z bólu... cos jest nie tak, jeszcze nigdy brzuszek nie bolał mnie tak mocno... Siedziałam prawie cała noc skulona, cichutka... Spojrzałam na telefon... Jedno nieodebrane połaczenie... Kuba... Ech... Sms... Kuba... "Czesc Skarbie..." Eeeee... Czy Tobie cos się pomyliło? Odpisałam... Jak zawsze... Interesuje się, co u mnie słuchać... Dziwne... Wysłałam smska rano... Odpisal... Nigdy nie odpisuje na drugiego smsa... Odpisał... Jest u brata... Skacowany, popili trochę wczoraj... Pomyslał o mnie... Tak mi ciepło mimo tego bólu... Hmmm u mnie jakos raz lepiej raz gorzej... U niego? Jakos... Nie najgorzej...  Sumujac jest jakos i jest nam zle... Słyszałam tyle gorzkich słów od znajomych... Że to moja wina... Że on chciał walczyć, ale widział, że tylko on się stara... Nie obwiniaj mnie... Zrobiłam wszystko... Nadal robię... A może masz rację? Moze to moja wina? Może... Jestem za niska... Zbyt mało atrakcyjna? Nudna... Może... Ech zaczynam się odchudzać... Mam dosyć... Mam serdecznie dosyć... Dziękuję... I do widzenia...

Życzenia od przyjaciółki: "... oraz bys już nigdy nie płakała przez Kubę! Tylko znalazła godnego siebie chłopca..." Dzięki Agus

Ale ja własnie siedzę w pokoju, ryczę i spiewam "Już Cię nie kocham, niech swiat to wieee..." Po co to spiewam jak kocham? Nie wiem...

Byłam nad jeziorem z rodzicami... Wielkanocny bieg morsów z jajem, pokazy klubów płetwonurkowych... Stałam na pomoscie, oparta o barierkę, wpatrzona w dal, spokojna toń wody i marzyłam by stał za mna, przytulił, przygarnał mnie do siebie...

"Marzenia o bliskosci, czułosci, zrozumieniu. Marzenia o dotyku jego rak i warg, marzenia o wyznaniach szeptanych cicho do mojego ucha, w czasie, kiedy każda czastka mnie, czuje jego. Te marzenia się spełniały. Jeden po drugim. Nieustannie. Jak w bajce. I to było piękne. Własnie dla tych spełniajacych się wciaż marzeń, wstawałam rano. Miałam po co wstać. Chciałam, pragnęłam, musiałam wstać! Dla niego."

Jest zle... Nie jest dobrze...

 

28 marca 2005   Komentarze (21)
czarna-róża
29 marca 2005 o 18:35
nie ma miłości bez cierpienia i bez łez. Nie istnieje miłość czysta. Bo miłość to mieszanka nieba i piekła, przekleństwa i błogosławieństwa... łzy oczyszczają jak ogień... płacz kiedy muszisz, ale nigdy na jego oczach... mówią, że oni nie warci są łez, ale uczucie jest...
ambiwalencja
29 marca 2005 o 18:12
przepraszam.. ale nie napiszę nic co by mogło Ciebie jakos wesprzeć na duchu.. nie napiszę nic co by cie mogło zdołować.. bo nie wiem co napisać.. nie wiem już nic nie wiem.. Kuba.. to wszystko jego wina... nie obwiniaj sie.. a moze? nie wiem,.. nie znam sytuacji za dobrze.. nie chce dawac ci nadzieji.. po prostu walcz z bólem.. po prostu walcz o szczęście.. o swoje szczęście.. ja ci radzić nie powinnam .. bo sama jestem zagubiona.. nie potrafię się odnaleść.. nie potrafię. :(
szukajaca_prawdy
29 marca 2005 o 14:39
Cóż... Czas... A cieniem nie jesteś napewno. Tak Ci sie tylko wydaje... Rozejrzyj sie dookoła, może zobaczysz coś czego nie widziałaś??
Dziadek
29 marca 2005 o 12:59
Może jeszcze to naprawi...
kasia ef
29 marca 2005 o 00:01
ło matko, ja tu jeszcze nie komentowałam! co za reflex :p
niedługo będzie inaczej, bo to kwestia czasu. brzmi banalnie, ale to prawda. zawsze tak jest. wiem, słowa typu ,,kiedyś,, lub ,,niedługo,, są głupie, ale nie można się ich bać.
,,życie nie daje nam tego, co chcemy, tylko to, co ma dla nas.,, i trzeba to jakoś znieść... jakoś... da się chyba, nie?
Tabita
28 marca 2005 o 22:28
Ja również czasem mam taką pelerynkę niewidkę i nikt nie zauważa mnie ani mojego bólu. Lecz może czasem warto by kogoś wpuścić pod tę pelerynkę aby pomógł nam uporać się z tym bólem? Po co się odezwał żeby Ci sprawić przykrość wzbudzić w Tobie zazdrość lub czy może ot tak? Nie wiem ale jedno jest pewne sprawił Ci tym ból. Ty go wciąż kochasz cierpisz. A może ten ból brzucha w nocy był bólem tęsknoty za nim? Możliwe bo kiedy od niekiedy odzywa sie we mnie moja stara miłość też tak mam wszystko mnie boli tak że ledwo zipie nie chce mi sie jesc ani nic. Chce tylko jego chociaz mózg mówi mi że nie warto bo on ma inna. Bo nie pasujemy do siebie, lecz serce dyktuje co innego. I tak cierpimy w tym bólu miłości.
Ava
28 marca 2005 o 21:07
Najważniejsze są wspomnienia. To co było dobre... Nic nie trwa wiecznie a obietnicy szczęścia i kolorów nigdy nikt nam nie składał. Niestety, a szkoda... Za jeden uśmiech płacę tysiącem łez, ale póki radość ma jeszcze siłę tłumić łzy, wato żyć. Masz siłę jesteś aniołem, który nie czuje krwi od swoich ran i spadając w niebo nie dosięga dna. Oszukaj siebie.
rybaq
28 marca 2005 o 20:51
smutna historia... i gdy czytam o czymś takim, gdy jestem świadkiem czegoś takiego... ta myśl we mnie staje się silniejsza... pewniejsza... to dlatego nie chcę.. boję się.. związac z inną kobietą... moze nie dorosłem do tego... nie wiem... co ma być to będzie... ona sam mnie znajdzie...
pozdrawiam...
SiostraKlara
28 marca 2005 o 20:34
Niezauważalnie stąpam po ziemi. Nikt nie dostrzegł gdy skoczyłam. Teraz została tylko myśl o nim, o dniach dawnych i przyszłych. Bo nie ma teraz, nie ma nas.
Pozdrawiam...
Kfjatooshek
28 marca 2005 o 20:06
Ale co przżyłaś to Twoje... Szczegónie te piękne kfile :) Ciesz się, że były....
**ev_la**
28 marca 2005 o 19:49
3maj się... i tyle :) nie chcę ci radzić, bo ja czegoś takiego nie przeżyłam i nie wiem jak to jest:((
pozdrowionka :*
unloved.one
28 marca 2005 o 19:43
Bardzo mocno cię rozumiem... Jakbym siebie czytał. Niektóre zdania jak wyjęte z mojej duszy. Lekarstwo? Nie ma. Może czas coś wyleczy, ale i tak będą powikłania... Boli.
madelle
28 marca 2005 o 19:17
Życzę Ci (z okazji świąt wilkanocnych, ale też zupełnie bez okazji), żebyś mogła zapomnieć, żeby Kuba był wspomnieniem a przypominanie sobie jego zapachu sprawiało radośc a nie ból... wszystkiego najlepszego w dalszym życiu...
bez_tajemnic
28 marca 2005 o 18:21
Jak wiele postaci ma miłość... A ja juz dziś musze go pozegnac... zostalo nam 1,5 godzinki, wiec bede uciekała. Natalko... nie smuć się. A z bolącym brzuszkiem wybierz się do lekarza. Buziaki :***
death_world_
28 marca 2005 o 17:34
mówisz, że nie kochasz go, a jednak..okłamujesz sama siebie..nie będę mówic zapomnij..tak jak niedawno to napisałam..bo wiem, że to trudne..bardzo trudne..i nie obwiniaj się..to nie Twoja wina..jak to ostatnio powiedział pewnien chłopak..\"kazda dziewczyna narzeka na swój wygląd, a tak naprawde każda ma cos pieknego\"..u Ciebie jest to napewnio dusza..może poprostu to nie był ten, który jest Ci przeznaczony..będzie inny, nie przejmuj sie tak..pozdrawiam
ciotka
28 marca 2005 o 17:30
bo czasem musimy trochę pocierpieć żeby wiele spraw zrozumieć... coś o tym wiem uwierz mi! potem jest pustka i owa nicość a potem już coraz lepiej i lepiej i lepiej... posłuchaj Agi i znajdź sobie godnego Ciebie kochana! 3mam za Ciebie mocno kciuki bo wiem, że dasz radę! Buuuziam i tulllle :*:*:*
Arien
28 marca 2005 o 16:58
Ja coraz częściej uświadamiam sobie jak cudowny jest mój Sz. Jakoś dziwnie pewna jestem tego, że mnie kocha...:)W końcu może przyszła moja kolej na odrobinę szczęścia, ale wcześniej wiele wycierpiałam...ale może to cierpienie pomogło i dojrzeć do tej miłości...Nie trać nadziei, nigdy...:)
kiciek
28 marca 2005 o 16:29
wiesz...ciesze sie ze sie odezwal :) przyajmniejm on....bo u mnie ejst zle...dzisiaj jechalam autem...myslalam o nim..zazwyczaj tak jest.z.e gdy ja mysle o Nim on o mnie nie i na odwrot..i w tym momencie dostalam smsa...nie od niego..ale tego co niedawno wrocil z Miami....i wiesz..cio dziwnie mi sie zrobilo...bo tak naprawde mialam nadzieje ze to Dziubek tak jak Ty czekalas zeby obial cie mocno....ale niestsy to nie bylo..on....niestsy czy stety?? nie zaluje ze to nie on..bo Ciesze sie to ten drugi..ktory zawsze byl przy mnie....zycze Ci jak najlepiej....zebys juz awsze byla szczesliwa....zawsze !!!
kiciek
28 marca 2005 o 16:29
wiesz...ciesze sie ze sie odezwal :) przyajmniejm on....bo u mnie ejst zle...dzisiaj jechalam autem...myslalam o nim..zazwyczaj tak jest.z.e gdy ja mysle o Nim on o mnie nie i na odwrot..i w tym momencie dostalam smsa...nie od niego..ale tego co niedawno wrocil z Miami....i wiesz..cio dziwnie mi sie zrobilo...bo tak naprawde mialam nadzieje ze to Dziubek tak jak Ty czekalas zeby obial cie mocno....ale niestsy to nie bylo..on....niestsy czy stety?? nie zaluje ze to nie on..bo Ciesze sie to ten drugi..ktory zawsze byl przy mnie....zycze Ci jak najlepiej....zebys juz awsze byla szczesliwa....zawsze !!!
paulita
28 marca 2005 o 16:25
...ja tez codziennie mysle czy to aby nie moja wina... i do zadnych madrych wnioskow nie dochodze... czasami wydaje mi sie, ze to tylko i wylacznie moja wina, a z chwilke cos mi przypomina, ze nie tylko ja zawiniłam... a najgorsze jest to, ze takie myslenie, co jeszcze moglam zrobic, do niczego nie prowadzi :(
Asiulek
28 marca 2005 o 16:00
Ja też cierpię.. też przez mężczyznę.. a mam tego dosyć. Czemu dano mi tylko chwilę,a nie wieczność szczęścia?

Dodaj komentarz

Blogi