Spowiedz z piatego przykazania
jestem morderca
tysiaca roslin
mam na sumieniu
krzak czarnego bzu
dręczony na szałas
torturowałam
uparta wierzbę
przed Wielkanoca
jestem krwiopijca (brzozowego soku)
w przedwiosnie
z miłosci
byłam sprawca eutanzji
całych naręczy polnych kwiatów
haniebnie katowałam listki akacji
bezsensowna wróżba
z premedytacja wyrywałam z korzeni
noworodki pokrzyw i lebiody
klnac je obelżywie
chwastami
wybaczył mi wspaniałomyslnie
rozchodnik
długie i romantyczne konanie w rzece
ze względu na swiecę przybita do wianka
w Noc Swiętego Jana
więcej smierci nie pamiętam
poza bezmyslnym gwizdaniem z traw
wszystko to czyniłam z oddalonym
poczuciem winy
wybaczcie mi
że w dzień slubu
z podziękowaniem przyjęłam
całe naręcze żywych trupów
powiazanych w pęczki idiotycznymi
kokardkami
wybacz mi trawo
że straszę cię moimi stopami
wybaczcie drzewa kwiaty zioła
chcieliscie żyć
krzyczeliscie z bólu
a ja byłam głucha
teraz jestem felczerem doniczkowych roslin
i żałuję za grzechy
lecz i tak na dzień pogrzebu
zadadza smierć setkom kwiecich istnień
w koncentracyjnych obozach szklarni
ale wyrównamy rachunki
trawa zazieleni się moja krwia
uparte macki bluszczu
zarosna pamięć kamienia
kiedy ja
wcielę się
w krzew tarniny
Marta Klubowicz
Ten wiersz znalazłam w podręczniku do języka polskiego z szóstej klasy podstawówki, nie pamiętam bym zastanawiała się będac dziewczynka nad sensem tych słów... Hmmmm... Nigdy nie myslałam o kwiatach w ten sposób... Uwielbiam kwiatki, patrzeć na nie... Kocham dostawać je... Kiedy kobieta dostaje kwiaty jest naprawdę szczęsliwa... A jesli to jest roslinka od swojego mężczyzny to już apogeum szczęscia... Taka mała różyczka, a ile znaczy? Przeczytałam ostatnio, że Tulipanem nazywa się mężczyznę, który wskazuje nadmierna skołonnosć do tulenia... Pragnę takiego mężczyzny... Gdzie jestes?
a tak w ogóle to uwielbiam dawać kwiaty i też nigdy nie zastanawiałem się głębiej nad ich żywotem
Dodaj komentarz