• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Dotyk... Ten nieodczuwalnie wyczuwalny...

Spojrzenia niespojrzane... Marzenia spełnione... Sny słodkie... Romantyczna, uczuciowa, wrażliwa... Cała ja... Trochę zagubiona w otaczającym mnie świecie... Z mojego okna bliżej jest do gwiazd... Nauczyłam się, że mogę robić wszystko dopóki nie krzywdzę innych ludzi...

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Odwiedzam
    • Ambi
    • Calaja
    • Errad
    • Grainne
    • Just-a-rebel
    • Kasia-87
    • Linka
    • Mama i ja
    • Moje
    • Summer
    • Sunkissed
    • Szukajaca prawdy
    • Unsafe
    • Zagubiona dusza
    • Zapiski taty
    • Zlamane skrzydla

miłosć?

Jan Twardowski

miłosć na zawsze
najdłuższa
co miała przetrwać lat tyle
smierć
burze
z fijołkiem w kubeczku

swinia
przyszła na chwilę


Jak to jest z ta miłoscia? Zawsze marzę, że to już ta prawdziwa, że przetrwa nie 3 miesiace, ale wspólnie będziemy swiętować rok, dwa... Taaaa po czym okazuje się, że ta owa "wielka miłosć" przyszła tylko na chwilę... Czy miłosć w ogóle istnieje, czy może to co nazywamy tym uczuciem to tylko przywiazanie i przyzwyczajenie się do drugiego człowieka i chwile bliskosci? A potem koniec i drogi się rozchodza. Chyba to jest najgorsze, że dwójka najbliższych sobie osób z dnia na dzień staje się sobie obcymi... Nie pojmuję jak można być obojętnym na tę druga połóweczkę, jesli tak wiele nas z kims łaczyło. Ja chyba tak nie umiem. Po każdym nieudanym zwiazku cierpię... Czyżby Jan Twardowski (po Halinie Poswiatowskiej mój mistrz poetycki) sugerował, że miłosć jest swinia? Hahaha! Po co się angażować, jeżeli wiesz, że to i tak w końcu się skończy? Ale to nie jest tłumaczenie. To prowadzi do błędnego koła - idac tym sladem dojdziemy do pytania po co żyć, skoro i tak się umrze? (Frau Wajnert - pani umie otworzyć mi oczka - dziękuję za wsparcie, otuchę i nieustajaca wiarę we mnie; jest pani dla mnie troszkę jak mama :)) Czymże jest miłosć? Ostatnio kumpela mojego przyjaciela (?) powiedziała swojemu chłopakowi (sa ze soba już kilka lat), że on ja już nie pociaga i nie podnieca... Myslałam, że tam padnę ze smiechu. Czyli się patrzy tylko na fizycznosć? Seks, zwierzęce żadze? A tyle się mówi, o wnętrzu, pięknie tam w srodku...  Facet musi mieć to COS co mnie do niego pcha i przyciaga...  Cos co sprawia, że mi go brakuje, że tęsknie... To jest chyba najważniejsze...

 

27 grudnia 2004   Komentarze (19)
madzia
07 grudnia 2007 o 23:52
Czy miłość istnieje??? wiele ludzi mowi że to tlko jakiś związek wywołany drogą chemiczną... ALE ja uważam że ona isnieje ale czasem tego nie dostrzegamy, często też ranimy osoby na których nam bardzo żleży a później nie potrafimy przyznać się że popełniliśmy błąd lub boimy sie zranić inną... MIŁOŚĆ-gdyby ona była prosta to wszyscy unosili by się pare centymetrów nad ziemią...a jednak wiekszość osób rani się wzajemnie, dlaczego tak jest??? Czy miłość wogóle jest dla ludzi??? Czy tylko niektóre osoby na nią nie zasługują???
matuska21
17 października 2007 o 18:22
mysle ze kazdy z was ma troche racji.ja mysle ze istnieje ta jedyna prawdziwa miosc przezylam ja i smutek czasami ogarnia ze czlowiek taki glupi potrafi ja wypuscic z rak..hmm ale kazde doswiadczenie czegos uczy cos nam daje wiec skoro nie mozemy cofnac czasu to chociaz korzystajmy z tych lekcji.a i nic nie dziej sie bez przyczyny z perspektywy czasu kazy moze potwierdzic choc nie zawsze to co dzieje sie pozniej jest spelnieniem naszych marzen... ale widocznie tak ma byc.sila wyzsza [pwodzenia wszystkim ktorzy kochaja kogos 3majcie sie cieplutko
Mx1000
27 sierpnia 2005 o 18:45
Miłość to uczucie którego nie można opisać zadnymi słowami. To najpiękniejsze uczucie dla którego chce się życ ma się dla kogo zyć i po co życ.
kiciek
30 grudnia 2004 o 11:11
wiesz... masz racje...facet musi miec w sobie to cos...tylko ze moja milosc poszla sobie tak nagle z dnia na dzien...juz jej nie ma.... taki szok miec ja codzinnie i nagle cisza... czasmi przestaje wierzyc ze kiedykolowiek spotkam chlopaka nie hujaa... bo ja wiem ze spotkam swoja milosc ale okaze sie zas zwyklym chamem.. naszczescie taka prawdziwa milosc juz milam... i czasmi sie boje ze ona byla wlasnie ta jedna wielka....
kiciek
30 grudnia 2004 o 11:11
wiesz... masz racje...facet musi miec w sobie to cos...tylko ze moja milosc poszla sobie tak nagle z dnia na dzien...juz jej nie ma.... taki szok miec ja codzinnie i nagle cisza... czasmi przestaje wierzyc ze kiedykolowiek spotkam chlopaka nie hujaa... bo ja wiem ze spotkam swoja milosc ale okaze sie zas zwyklym chamem.. naszczescie taka prawdziwa milosc juz milam... i czasmi sie boje ze ona byla wlasnie ta jedna wielka....
*Delfi*
29 grudnia 2004 o 17:48
A wiesz co? ja sie nieraz zawiodlam,ale wierze,ze ona istnieje. I nie tylko dlatego,ze jest obok mnie ten Ktos..
*Delfi*
29 grudnia 2004 o 17:48
A wiesz co? ja sie nieraz zawiodlam,ale wierze,ze ona istnieje. I nie tylko dlatego,ze jest obok mnie ten Ktos..
bez_tajemnic
29 grudnia 2004 o 16:49
A ja mam maly odpoczynek... chcialam odpoczac przede wszystkim od mysli.. nie udalo sie. Co do milosci. Wierze wnia i znalazlam ta jedyna. Za 3 miesiace mamy 2 rocznice. Kocham go chociaz we lbie mam dziwne filmy. Za kazdym razem kiedy mnie przytuli wiem ze jest ze mna i zawsze bedzie. A co dalej... to sie okaze. A Tobie zycze znalezienia tej jedynej milosci.
bez_tajemnic
29 grudnia 2004 o 16:49
A ja mam maly odpoczynek... chcialam odpoczac przede wszystkim od mysli.. nie udalo sie. Co do milosci. Wierze wnia i znalazlam ta jedyna. Za 3 miesiace mamy 2 rocznice. Kocham go chociaz we lbie mam dziwne filmy. Za kazdym razem kiedy mnie przytuli wiem ze jest ze mna i zawsze bedzie. A co dalej... to sie okaze. A Tobie zycze znalezienia tej jedynej milosci.
EfffelinciA
29 grudnia 2004 o 12:30
moje życie było snem.... kochałam... byłam kochana... byłam szczęśliwa nie mogłam w nocy spać, teraz juz nie jestem spać nadal nie mogę... to chore, po prostu chore! nie potrafię się pogodzić z tym, że kiedy tylko popłynie jedna łza ON juz nie powie, że kocha, już nie przytuli... bo to było tylko zauroczenie...: czasami tak po prostu nienawidzę siebie i chcę umrzeć. miłość.... miłość jest dziwna i często silniejsza od rozumu.......
kurtek
28 grudnia 2004 o 13:56
Marzenia się spełniają, czasami nawet bardzo dosłownie, szkoda, że tylko na chwilę :(
sangre
27 grudnia 2004 o 21:37
no wiesz u mnie to jest raczej tak,ze jak mnie facet przestaje pociągac itepe to juz kinec.tyle,ze u mnie ten \'pociag\' to raczej więż psychiczna...
my_strange_life
27 grudnia 2004 o 20:00
Nie wiem jak to jest z ta miłością... U mnie mnie więcej po 4 tygosniach wszystko szlag trafia.. i nagorsze jest to że nie wiem dlaczego...:/ Czytałam poprzednie notki. Qrcze jakie to jest bez sensu że ktoś zrywa rzez gg.. albo esa (jak mój ex) :/ Choc z drugiej strony sama nie jestem lepsza, bo do szczerej rozmowy zbieram się od 2 tygodni...:( Nie wiem czemu tak trudno nam wyrażać uczucia. W twoim przypadku może jeszcze nie wszystko stracone. On widzi i czuje że pamiętasz, że ci zależy. Często doceniamy coś dopiero jak to stracimy. Możliwe, że on dopiero teraz odczuje brak twojej osoby. Nie przesadzaj, nie narzucaj się. Bądź, gdy będzie Cię potrzebował, wybaczaj tak jak w tym cytacie, który znalazłaś na jakimś blogu... Takie właśnie jesteśmy. Ale po jakimś czasie tez zapominamy. No chyba ze to jest ta jedyna miłość. Nie wiem co jescze napisać. Trzymaj sie :)
JA_NEMO
27 grudnia 2004 o 19:45
JA SŁYSZAŁAM ZE MIŁOŚĆ CIERPLIWA JEST, LASKAWA JEST TO PO ŚWIĘTYM PAWLE
Reggae_Alive
27 grudnia 2004 o 18:54
hmm nie traktuje sie tak... ale wiekszosc osob tak na mnie spoglada jak tylko sie dowie ze mam cos wspolnego z psychiatra... pozdrawim i dzieki :)
Reggae_Alive
27 grudnia 2004 o 18:54
hmm nie traktuje sie tak... ale wiekszosc osob tak na mnie spoglada jak tylko sie dowie ze mam cos wspolnego z psychiatra... pozdrawim i dzieki :)
Rizzen
27 grudnia 2004 o 17:24
Ona przychodzi nieespodziewanie i tak samo niespodziewanie ucieka...Tyle że niektórzy próbują ją łapać za nogi a inni pozwalają by odeszła...
Arien
27 grudnia 2004 o 17:11
Gdy byłam z moim poprzednim chłopakiem zastanawiało mnie jak to jest, że potrafiłam go kochać i nienawidzieć jednocześnie - teoretycznie 2 sprzeczne uczucia, które nie powinny współistnieć. A jednak odczuwałam je oba na raz. Miłość jest dziwna, pełna sprzeczności - zarówno jest twórcza jak i autodestruktywna. Można kogoś kochać bez opamiętania, a dzień później traktować jak obcego człowieka. Wiele razy nad tym myślałam, często dochodziłam do wniosku, że lepiej by było, gdyby można wyłączć uczucie miłości, nie kochać nikogo. Może życie było by wtedy łatwiejsze, ale czy było by tak piękne? Tego chyba nigdy się nie dowiemy...
moje
27 grudnia 2004 o 17:06
Ja wiem tylko, że\"miłości się nie szuka. Jest albo jej nie ma\" Też za Twoim drugim Mistrzem. O świnie nie słyszałam

Dodaj komentarz

Blogi