• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Dotyk... Ten nieodczuwalnie wyczuwalny...

Spojrzenia niespojrzane... Marzenia spełnione... Sny słodkie... Romantyczna, uczuciowa, wrażliwa... Cała ja... Trochę zagubiona w otaczającym mnie świecie... Z mojego okna bliżej jest do gwiazd... Nauczyłam się, że mogę robić wszystko dopóki nie krzywdzę innych ludzi...

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Odwiedzam
    • Ambi
    • Calaja
    • Errad
    • Grainne
    • Just-a-rebel
    • Kasia-87
    • Linka
    • Mama i ja
    • Moje
    • Summer
    • Sunkissed
    • Szukajaca prawdy
    • Unsafe
    • Zagubiona dusza
    • Zapiski taty
    • Zlamane skrzydla

...

Chaotycznie będzie... Za duże we mnie mysli, emocji, uczuć...

Byłam bliska tego, by powiedzieć to koniec... Zostaw mnie w spokoju... Odejdz... "Mam nadzieję, ze nic się nie stało, bo jakas taka milczaca ostatnio jestes... " I te słowa, ze nikt nie wie, że on kogos ma... Czy my potrafimy jeszcze ze soba rozmawiać? I te żartobliwe, że ja pewnie zachorowałam na ptasia grypę, chociaż wcale tego jako dowcip nie odebrałam... Widocznie nie rozumiem już jego czarnego humoru... Powiedział, że spotkamy się w sobotę... Hmm... Wytłumaczyłam mu, że w sobotę to ja mogę być w szpitalu... Zreszta tak przez kilkanascie kolejnych dni... Zapytał czy spotkamy się w sobotę jesli wtedy jednak nie będę w szpitalu... Powiedziałam mu o planach teatralnych na ten wieczór... O tym jak bardzo się cieszyłam, że będę mogła wreszcie pójsc i zobaczyć wyczekany spektakl... A on stwierdził, że trudno, że mam isc bo przecież ja doskonale wiem, że z nim tam nie pójdę... Jakby wyrzut... Ma czas... A ja nie chcę...

Jesli wyniki jutro będa pozytywne... Moga zatrzymać mnie w szpitalu... Na tydzień... Na dwa tygodnie...Wycinek badany jest jeszcze raz...  Dzisiaj poznałam już lekarzy w nowym szpitalu, odział... Oddzialik raczej - chorób tropikalnych i pasożytnictwa... Być może choruję na jakas zwierzaca chorobę... Ponowione, rozszerzone badania na toxoplazmoze... Poznałam też księdza - misjonarza z salki obok... Majacego podejrzenie malarii... Zastanowię się nad spowiedzia, jesli byłabym tam dłużej... W szkole proponowane, ołówkowe oceny wystawiaja do 10.04... Czasu coraz mniej... A ja nie walczę... Nie mam sił...

Jutro rekolekcje... Zdecydowałam się spiewać, tak jak w zeszłym roku... Jest chłopiec w czerwonej kurteczce, co wtedy z nim... Co teraz też... Jest obok... Słyszę jego ciepły, mocny głos... Spiewam z nim zgodnie, uzupełniajac sie... Jego oddech łaskocze... Choć to tylko próby... My razem... Długie rozmowy... O jego szczęsciu... Staraniu... O tym, że warto... Cudownie widzieć w drugim człowieku, w mężczyznie tak ogromny zapał i uczucie... Widzę w nim siebie, moje starania... Z ta rożnica, że nie zostały tak odwzajemnione... Pamiętam obietnice, z których cieszyłam się jak mała dziewczynka... Nigdy niespełnione... Zastanawiam się czy to ma jakis sens? I na co ja czekam? Dlaczego nie wykrztusiłam dzisiaj z siebie "nie"... Ale jutro zaspiewamy razem... Z tym w czerwonej kurtce, co za mna... Najpiekniej, najczysciej jak potrafimy... Będa gitary, bębny i grzechotki... Tylko wiara już nie ta...

I pomyslałam przed chwila... Że on przecież mnie tam nie odwiedzi... Nie przyjdzie... I że jutro Dzień Kobiet... A ja znów mogę liczyć na smsa o tresci "Wszystkiego najlepszego"... Wyhoduj kwiaty swojej dziewczynie będzie taniej! Nawet na to już nie liczę...

 

07 marca 2006   Komentarze (12)
*linka*
10 marca 2006 o 16:13
Może byłoby lepiej, gdybyś jednak to zakończyła? Chociaż to na tyle poważna decyzja, że na razie może być ponad Twoje siły... Zwłaszcza, że tyle Ci się ostatnio zwala na głowę... Chociaż jakby się nad tym głębiej zastanowić, to chyba niewiele Was tak naprawdę łączy :(.
A Twoja wiara kiedyś odżyje ze zdwojoną mocą :). I to wiara rozumiana dwojako :). Trzymaj się, kochana :*.
Arien
08 marca 2006 o 23:04
na poczatek: wszystkiego najlepszego z okaji Dnia Kobiet:* Przesyłam bukiety 2: jeden z frezji, a drugi z żonkili:) Wierzę, że nie będziesz musiała zostać w szpitalu. Co do Kuby...ja już mam go dość, a Ty tym bardziej powinnać mieć go dość. Ale wiem, że serce nie sługa:/ Tak sobie pomyślałam...znowu spotkałaś tego chłopaka ze śpiewów...już drugi raz...ale to może być także ostatni raz, skończysz szkołę i już nie zaśpiewacie razem. Może warto byłoby się z nim bliżej zapoznać? Bo wiesz, Kuba nie jest wart ani Ciebie, ani Twojego czasu i starań. A ten chłopak wydaje się interesujący...i to, że znów się spotykacie, trochę takie magiczne.
my_space
08 marca 2006 o 18:45
I nic siebardziej nie liczy niz Ty malutka! Pamietaj o sobie troszke czesciej. Przytulam Cie mocno do serduszka:*
black.rainbow
08 marca 2006 o 17:14
Nie potrafię ubrać w słowa tego co czuję.
Wiem jedno: posyłam Ci najpiękniejszy uśmiech na jaki mnie stać i najpiękniejszego tulipana (nie wiem czy lubisz tulipany, mam nadzieje, że tak:)) Śpiew jest kojący, chciałabym kiedys posłuchać jak śpiewasz. Przytulam Aniołku.
death_world_
08 marca 2006 o 14:39
ja nie mam słów do tegio człowieka..a Tobie powinno się dac jakąś nagrodę za Twoją cierpliwośc i czekanie..ale czy to ma sens?..eh..może to i lepiej, że powoli Twoje nadzieje, z nim związane słabną?..wyzdrowiejesz kochanie..trzeba mieć nadzieje...przynajmniej w tej sprawie:))
death_world_
08 marca 2006 o 14:38
ja nie mam słów do tegio człowieka..a Tobie powinno się dac jakąś nagrodę za Twoją cierpliwośc i czekanie..ale czy to ma sens?..eh..może to i lepiej, że powoli Twoje nadzieje, z nim związane słabną?..wyzdrowiejesz kochanie..trzeba mieć nadzieje...przynajmniej w tej sprawie:))
bez_tajemnic
08 marca 2006 o 13:40
Jakbym dorwała go w swoje ręce to chyba bym go udusiła... Jak mozna być tak zapatrzonym w siebie, żeby nie widzieć, że sie kogoś rani? Kochanie... ja już nie wiem co mam powiedzieć czy zrobić... Miej siłe i walcz. Bo choć czasami ma się ochote powiedzieć dośc to pustka w sercu zostanie...
alona
08 marca 2006 o 10:00
Nie wiem, co napisać ... jakby co, to możesz na mnie liczyć.
kilka_chwil
07 marca 2006 o 23:34
I tak masz dużo cierpliwości dla Kuby, naprawdę, ja bym tak długo nie mogła tego wszystkiego ciągnąć.
Trzymam kciuki za wyniki. Będzie dobrze... :*
ERRAD
07 marca 2006 o 22:18
Nie mogę skomentować. Po prostu nie mogę, bo byłoby to dla mnie samego zbyt piorunujące!
moje
07 marca 2006 o 22:01
Chaotycznie i smutno.
Znów on.
Czemu chcesz uczyć się ciagle na błędach?
Nie byłabym zdolna dawać mu kolejną szansę, słuchac go i tracić na niego swój czas.
Śpiewaj, niech to będzie chwila radości.
szukajaca_prawdy
07 marca 2006 o 21:54
Ostre słowa. Ale chyba prawdziwe. A wiere kiedyś i Ty odnajdziesz wraz z kimś kto cie doceni... Doceni a nie bedzie sie Toba bawił.

Dodaj komentarz

Blogi