...
Zabolało... Zapiekło... Poczułam gorace łzy spływajace po policzkach... Teraz, w tej chwili... I chyba pierwszy raz poczułam, że mam tego serdecznie dosyć... Zapomnieć chcę...
Rano napisal, że cała noc nie spał... Ze ma wybity bark i tak bardzo go bolało... Ja umierałam z niepokoju... Martwiłam się przez cały dzień kiedy nie dawał znaku życia... Nie wiedziałam co się stało, ani jak się czuje... Myslami z nim, przy nim, obok... Chciałam przyjechać... Być tam, chciałam by obudził smsem nocnym gdy było tak zle... I chociaż przez telefon jakos przetrwać wspólnie do rana... Nie chciał budzić, bo ja mam problemy... Ale ja boję się o niego - nie o siebie, a problemy ma każdy... Nie chcę by był ze mna z litosci, bo jestem chora... Lepiej, żeby odszedl...
A on teraz przyznał się, że był dzisiaj z Agata na zakupach... Kupił sobie swietne spodnie, a ona to najwspanialsza, najbardziej gustowna, idealna pod każdym względem kobieta, która doradzi, zadba... I nawet rwacy bark nie przeszkadzał, ani to że prawie poruszać się nie może... I to nic, że 2 tydzień odkad my się nie widzielismy... I nie ważne, że ja również byłam na zakupach - bieliznianych... Nieudanych, niepewnych... Przez niego... Bo trudno wysłać smsa...
Trudno również pójsc do teatru/kina wydajac 20 zł, kiedy zarabia się 1 500 zł...
Za to łatwo się spotkać kiedy jest czas, który nie ma czym zapełnić... Kiedy ma się ochotę, a nie ma przy sobie kobiety... Wtedy najłatwiej...
Nie jutro i nie za tydzień...
Smutno mi...
Nie trzeba wyglądać na chorego, by być chorym... Nie żartowałabym sobie z tematu zdrowia... I wcale do przyjemnych nie należy to, przez co teraz przechodzę... Jeżeli leży się w szpitalu to chyba nie dlatego, że jest się zdrowym? Sama przemysl to, co napisałas... Chyba, że udzielasz bezpłatnych, konsultacji lekarskich... Wystawiasz diagnozę po zachowaniu, bez badań i wyników... Gratuluję - medyczny fenomen...
Tuulę :*
Dodaj komentarz