• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Dotyk... Ten nieodczuwalnie wyczuwalny...

Spojrzenia niespojrzane... Marzenia spełnione... Sny słodkie... Romantyczna, uczuciowa, wrażliwa... Cała ja... Trochę zagubiona w otaczającym mnie świecie... Z mojego okna bliżej jest do gwiazd... Nauczyłam się, że mogę robić wszystko dopóki nie krzywdzę innych ludzi...

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Odwiedzam
    • Ambi
    • Calaja
    • Errad
    • Grainne
    • Just-a-rebel
    • Kasia-87
    • Linka
    • Mama i ja
    • Moje
    • Summer
    • Sunkissed
    • Szukajaca prawdy
    • Unsafe
    • Zagubiona dusza
    • Zapiski taty
    • Zlamane skrzydla

...

Wyniki sa... Zapłacone podwójnie i dlatego dzis a nie we wtorek... Od razu... A ja wystraszona... Kuba dopytywał się o każde szczegóły... Napisał, że przecież jestesmy razem więc chce wiedzieć co się dzieje... A ja wpatrywałam się w monitor w bezruchu... Czy można być z kims nie wiedzac o tym? Nigdy nikt z nas nie nazwał tego co jest między nami... A nagle wczoraj padło słowo zwiazek... Powiedział, że chce wiedzieć co myslę, co czuję... Poprosiłam, żeby mnie zostawił... Żeby odszedł, nie przechodził tego ze mna... Odparł, że nie zostawi mnie w takiej sytuacji, że jak może odejsc, kiedy wydaje mu się, że potrzebuję drugiej osoby... Ale odnosi wrażenie, że nie mówię mu wszystkiego... Jednak jest przy mnie... I kiedy siedzialam w tej wielkiej poczekalni napisał smsa... "Wiesz co Ci powiem Słoneczko? Tęsknię za Toba..." Poprosił o spotkanie jutro... Ale on ma egzaminy, nie wiem co będzie ze mna... Wstepnie staneło na sobocie... Chociaż nie wiem co mu powiedzieć, jak się zachować... Przerasta mnie to... To trudne dla nas... A on chyba zaczyna rozumieć...

Natalka: Boję się...
Kubus: Ja boję się o Ciebie...
Kubus: Musimy być dobrej mysli...
Natalka: Muszę być dzielna...
Kubus: Jestes... Jestes wyjatkowo dzielna...

Miało nie być żadnego lekarza do wtorku.. Rano telefon od ciotki... Powiedziała, że jak lekarz zobaczył stosowna kopertę zastanowił się i stwierdził, że jednak dzisiaj znajdzie czas, by mnie zdiagnozować... I tym sposobem znowu znalazłam się w luksusowym gabinecie... A miałam być na szkoleniu zorganizowanym przez Avon... Bo mogę się tutaj bezwstydnie pochwalić, że jestem trzecia najlepsza konsultantka tej firmy w naszym okregu... Nie wiem co się dzieje... Dlaczego gonia tak z czasem... Z wtorku na dzis... Usłyszałam przez przypadek urywek rozmowy telefonicznej mamy... Że chca bym nie wiedziała wszystkiego dla mojego dobra... Że mam być teraz w nieswiadomosci... Ale tak jest tylko gorzej... Bo wiem, że ukrywaja cos przede mna... Lekarz przesypmatyczny... Odstawiłam wszystkie leki... Białe krwinki zmiejszyły się znacznie... Wykluczył także toksoplazmozę i mononukleozę... Powiedział, że bez względu na to co będzie dalej, on będzie o mnie walczył - ma syna w moim wieku... Rodzice postanowili, że zrezygnujemy ze szpitala... Przeniosa mnie do kliniki - przynajmniej na jakis czas... Szukamy chirurga, do pobrania próbek wezła chłonnego z szyi... Lekarz zapewnił, że blizny nie będzie... Będa musieli naciac szyje, i dostac się do wezłow... Rozpłakałam się w domu...

 

16 lutego 2006   Komentarze (13)
szukajaca_prawdy
17 lutego 2006 o 21:09
nie wiem co tu napisać... Chyba tylko tyle, że jestes dzielna... Zobaczysz uloży się...
black.rainbow
17 lutego 2006 o 18:06
Musi być dobrze. Trzeba być dobrej myśli.:*
my_space
17 lutego 2006 o 17:51
Tylko ja bym mu szansy nie dala....Aniolku, Ty zaslugujesz na wieksza milosc. Pamietj jednak,ze teraz tylko Ty sie liczysz i jestes najwazniejsza!
kilka_chwil
17 lutego 2006 o 16:40
Oho, chyba po raz pierwszy Kuba napisał coś porządnego i prawdziwego - że jesteś dzielna. Bo jesteś!
Trzymaj się :**
shadow-and-me
17 lutego 2006 o 11:45
oby wsyzstko ulozylo sie tak jak powinno, dobrze. musisz wierzyc ze to ci pomorze, i probowac wszystkiego! powodzenia!!!
*linka*
17 lutego 2006 o 10:51
Moja Ty biedna :*. Cieszę się, że wygląda na to, iż trafiłaś w końcu na dobrego lekarza... Mam nadzieję, że zrobi wszystko, co w jego mocy, by przywrócić Ci zdrowie i oszczędzi Ci niepotrzebnych cierpień... Rozumiem, że rodzice nie chcą Cię przerazić, ale myślę sobie, że mimo wszystko chciałabym znać prawdę... Pytanie tylko, czy potrafiłabym sobie z tym poradzić... Wiesz, że dzieje się coś złego, ale nie zdajesz sobie sprawy z powagi sytuacji... I może tak jest dla Ciebie lepiej? Bo przede wszystkim nie można tracić nadziei, że będzie dobrze. Ja w to wierzę i nie przestanę. Jesteś niesamowicie dzielna, kochana... A słowa Kuby mnie zaskoczyły. Może w końcu zrozumiał kilka spraw... Chciałabym. Pozdrawiam gorąco :*.
Arien
17 lutego 2006 o 10:50
Lepiej chyba wiedzieć...a Kuba? Może to będzie wasze wspólne przeżycie i może nareszcie przestanie się zachowywać jak dzieciak? Wierzę, że będzie dobrze:* Musisz być dobrej myśli. Jesteś dzielna i taka musisz być dalej. A ja będę się modlić za Ciebie...
zagubiona_dusza
17 lutego 2006 o 08:08
Kuba ma racje, jestes wyjatkowo dzielna. Musisz uwierzyc, ze wszystko bedzie dobrze:*
moje
16 lutego 2006 o 22:50
Nie wiem wolałabym wiedzieć czy nie, ale zawsze tak, żeby z nadzieją. Masz troskę rodziny i pieniądze, więc skończy się dobrze. I Kuba...dorośnie? Dasz radę, wierzę w Ciebie i pomodlę się o Twoje zdrowie, chcesz?
bez_tajemnic
16 lutego 2006 o 22:50
Ja chyba tez wolałabym wiedzieć o wszystkim . Także zapewne domagałabym sie prawdy i wszystkich szczegółów. A kuba... kuba chyba cos zrozumiał. Coś bardzo ważnego...
canis
16 lutego 2006 o 22:38
Hmmm...ja wolę wiedzieć jednak o wszystkim. Wiem, że jak czegoś się nie mowi dziecku, niby dla ochrony, to pacjent jest bardziej przerażony, zagubiony. Powinnaś się domagać aby wszystko wiedzieć. To Twoje zdrowie i masz prawo wiedzieć co jest z nim nie tak. Niewiedza jest niewskazana, według mnie, to najgorsze wyjście. Po drugie, Kuba zachowuję sie naprawdę serio i wiedz że się tez martwi. Nie okłamuj Go, skoro jesteście blisko siebie, czy nazwać to w związku to nie ukrywaj tego. On ma Cię wspierać, na to musi też znaleźć siły, aby Tobie pomóc jak byś zaczęła poddawać się. W sumie mam nadzieję, że bedzie dobrze, ale współczuję Twoich obecnych doświadczeń. Pozdrawiam i badz dobrej myśli
To ja 2004`
16 lutego 2006 o 22:38
Ja wierzę w Ciebie:-). Nie miej za złe rodzicom, oni też pewnie żyją w strachu. Ale ufam, że mój anioł wyprowadzi Cię z tego:-). Bardzo serdecznie pozdrawiam i nadal trzymam kciuki:).
death_world_
16 lutego 2006 o 22:25
..ja wola;labym żyć w niewiedzy...żyć nadzieją, że będzie lepiej..bo przeciez będzie..! musi być..i tu Kuba zachował sie jak należy..powinnas być z nim szczera..:*

Dodaj komentarz

Blogi