...
Dzis już spokojniej... Wczoraj wybuchło, wypłakało, wysmuciło się... Ale to wczorajszy snieg... Nie dzisiejszy... Bo ja nie umiem dusić w sobie watpliwosci, ani kumulować uczuć... Bo one wybuchaja, wylewaja się i wypływaja ze mnie razem z potokiem łez... Włosy w nieładzie, drazniaca muzyka i oczekiwanie na kogos kogo nie znam tak jakbym chciała... A dzieki niemu łatwiej żyć, sama rozmowa potrafi wywołać usmiech i sprawić, by było dobrze...
Bo może on nie kocha... Może nigdy nie kochał i nie pokocha... A ja sobie żyję naiwnoscia naiwna i zaslepiona... A ja nie chcę tak mysleć i trwać w strachu... I chciaż wydaje mi się, że znam go tak dobrze, boję się, że okaże się obcym mężczyzna... Odejdzie znudzony zabawa, zainteresowany nowa... A we mnie to siedzi i wyjsc nie chce do końca...
Nie powiedziałam mu jeszcze wszystkiego... Ale ten największy strach opanowany... I rozmowa... Nie chciałam wywołać kłótni... Na blogu zagubionej_duszy znalazłam komentarz padaPada... Był pretekstem...
Natalka: Pokażę Ci kawał, może rozbawi Ciebie tak samo jak mnie...
Kubus: Dobrze
Natalka: kotku nasz seks to bedzie czysta magia najpierw bedziemy sie seksic na wszystkie sposoby a potem ty ZNIKASZ...
Kubus: Hehehe, dobre, dobre - jakas aluzja?
Natalka: Może malenka - kto ma zniknać?
Kubus: ??
Natalka: Mogę ja... Pstryk i mnie nie ma...
Kubus: Czym to jest spowodowane? Nie rozumiem...
Natalka: Ja też się gubię... Coraz bardziej..
Kubus: ale w czym?
Natalka: w uczuciach, w tym wszystkim co we mnie jest
Kubus: moze jest cos o czym powinienem wiedziec??
Natalka: Czuję, że jest nie tak... Czuje sie jakas taka ograniczona, nie potrafie sie okreslic...
Kubus: i co od wczorajszego dnia nabralas nagle takich watpliwosci??
Natalka: nie... nie od wczoraj... watpliwosci zawsze gdzies we mnie byly... i strach...
Natalka: Nie wiem co chce by było dalej??
Kubus: Może nic...
Kubus: Tego chcesz??
Natalka: Chcę wiedzieć...
Potem on zadawał pytania... Czy chodzi mi o to, ze nie wiem czy mu na mnie zależy... Że czuje, że ktos inny jest w moim życiu... Powiedział cos, co mnie zaskoczyło, zdziwiło i przeraziło... Że kuszę... Że prowokuję go... Nawet nieswiadomie... A mnie wszystko przerosło...
Kubus: i jak chcesz to rozwiazac?
Natalka: tylko.. zastanawiałam sie czego ode mnie oczekujesz?
Natalka: jaki charakter chcesz nadac naszej znajomosci?
Kubus: no zapewne podejrzewasz ze tylko i wylacznie seksu, dobrze trafiłem w sedno watpliwosci?
Kubus: A nie jest tak? "Jak dostaniesz to czego chcesz to mnie zostawisz?"
Nie potrafię... Doszukiwać się, analizować i interpretować...
Uspokoił, ugłaskał słowami...
Zapytał, czy lepiej się czuję...
A ja przeprosiłam... Bo naprawdę nie wiem, co się ze mna dzieje...
Zapytał, czy zobaczymy się w piatek...
3 spotkanie w przeciagu tygodnia... Rok temu 3 razy nie udało nam się zobaczyć w miesiacu...
- really wanna know?
- yeah show me
- oh oh oh
(15 sec later)
- ok, now gimme the cigarettes
Myśle ze mosisz nabrać pewnosci i smialo dazyc z podniesioną głowa przez zycie ;)oczywiście z uśmiechem... nie tracic czasu na watpliwosci..
Pozdrawiam
Widzi, że może Cię stracić, więc się stara. A wątpliwości (jak mi kiedyś powidział, ktoś bardzo mądry) nie biorą się z niczego i kazdy ma do nich prawo .
nic nie trwa wiecznie. zwiazki przechodza przez rozne fazy. trzeba nad tym pracowac. i nad soba. nic nie zrobi sie same za was. juz nigdy nie bedzie tak jak na poczatku ale to nie znaczy ze bedzie gorzej. jesli sie postaracie, to moze byc lepiej. ale to trzeba chciec, trzeba sie zabrac do pracy. a nie tylko siedziec i tracic czas na smuty i wkrecanie partnerowi chujowe banie.
Rob to, co uwazasz za sluszne i pamietaj kim tak na prawde jestes i jak chcesz by Cie postrzegal czlowiek, ktorego kochasz...
Zastanawia mnie tylko co on dalej powiedzial... ALe niech to zostanie Twoja slodka tajemnica...
Tule i buziam mocno:*
Dodaj komentarz