...
Atrapa nie dom... Powoli przerasta mnie to co się tutaj dzieje... Dzisiaj znowu wysłuchałam, poszłam do swojego pokoju i się rozpłakałam... Jeszcze trochę, byle do czwartku... I jesli wszystko się uda - w czwartek wieczorem będę już w Berlinie... Odpocznę, zobaczę, spełnię marzenie...
Szukam wsparcia, silnego męskiego ramienia... Zostaja mi głuche sygnały 2 razy dziennie, czasem sms... Kto raz oszukał będzie zawsze oszukiwał? Kto zaprzecza, ten się przyznaje?
I just can't go on pretending...
Koniec semestru... Walczę o oceny, o dobra srednia, o być albo nie być z matematyki...
***
W internecie natrafiłam na poradnik z radami dla mężczyzn, pozwolę sobie zacytować:
"A kiedy już nadejdzie długo oczekiwany dzień spotkania, ubierz się ładnie, ogol, wypachnij, przygotuj gotówke kup kwiaty i prezerwatywy (Nie zapomnij o kwiatach!), nie schlej się jak swinia na tym spotkaniu. A masz całkiem duże szanse na udany sex srednio na 6-7 spotkaniu a kto wie może nawet i na dłuższy zwiazek."
Jestem naiwna...
Bo uwierzyłam...
Nie będziemy żyć dla siebie? Już nigdy nie będzie tak jak kiedys...
No masz rację dziś tak wieje,że sama już nie wiem co mam myśleć...
Pytań padło wiele... Szkoda, że nie potrafisz zauważać zdań zakończonych znakiem zapytania... Nie robię z siebie ofiary cierpiącej i pokrzywdzonej przez los... Zresztą jak udało ci sie dojść do tak wydumanych wniosków rozczytując się tylko w grudniowych notkach? Jestem uczciwa względem siebie... Postępuję według zasad, które wyznaję starając się nikogo nie krzywdzić... A tobie sie wydaje co chwilę coś innego... Jak wiatr zawieje, tak ty... Zastanawiam się co toba kieruje? Zazdrosc, zawisc? Bo nie rozumiem twojego toku myslenia i zasad postepowania... A jak nie masz gg, to nic nie szkodzi... Z chęcią mogę podać maila...
Przyczepiłam się do tego bloga,bo jest wyjątkowy...
Nie każdy opisuje swoje,życie w ten sposób i robi z siebie osobę cierpiącą i skrzywdzoną przez los.A wartości???Czy naprawdę uważasz,że jesteś uczciwa, w każdym swym działaniu oraz względem każdego(np. koleżanek)?!bo mi się wydaje coś innego...
PS.A!Bo widzę,że do was to nie dociera,nie mam GG
Jasno, precyzyjnie proszę... Nie cierpię takich podchodów... Wystaw kawę na ławę... PRZESTAŃ OWIJAĆ W BAWEŁNĘ! Zapraszam na gg... Bo te komentarze do niczego nie prowadzą... Nie masz odwagi porozmawiać w cztery oczy? Czy tak bardzo zależy tobie na zrobieniu z tego bloga forum... A ja grochem o ścianę rzucać nie będę, bo ty i tak nie wiele zrozumiesz... W jaki sposób opisuję swoje życie, że wysnuwasz tak mylne wnioski? A może miewasz problemy z odczytywaniem metafor? Ale z tym to już należy przyjść do poradni... Blog to fragmenty życia... Piszę sporadycznie... Czasem w jednej notce są wycinki kilku dni, czasem godziny... Równie dobrze mogłabym wklejać tutaj kolorowe gify, pokemony i teksty piosenek, może tym byłabyś bardziej zainteresowana... Ale to poszukaj sobie na innych blogach, zapewniam, ze sa... Ale zapomniałam, że ty uwzięlas się na mnie i żadne inne tak nie zainteresują...
A po co mam się przedstawiasz skoro i tak mnie nie znasz?!A i ja nie mam zamiaru Ciebie poznać, więc o co chodzi?
A ja gdy miałam 14 lat,a to było 4 lata temu(to tak na marginesie bo widzę,że z matmą to u Ciebie krucho)to nie miałam,aż tyle czasu co ty...i się tym nie chwalę.Zresztą mnie to nie obchodzi co ty robiłeś,kiedy miałeś 14lat.
A czy jeśli opiszę swoje rodzinne problemy, dajmy na to ciągłe kłótnie z rodzicami oraz bratem (i pewnie jeszcze psem).Opiszę mój związek z chłopakiem etc.To będziesz mnie uważał za wartościową osobę(przepraszam zacytuję \"kobietę\")?!Czy w świecie Dotyku Anoiła tylko takie panują wartości?!
No to wszystkim wam gratuluję.
Tak na marginesie to historię życia Aniołka z uwagą prześledziłam.
Pozdrawiam
i na pewno satysfakcjie ogromna sprawia Ci to, ze możesz tak mówić... i zasłaniasz się anonimowością.
Tchórzostwo najwyższych lotów :( Ja na Twoim miejscu nie potrafiłbym spojżeć w lustro... Jestem ciekaw jakie traumatyczne przeżycia Tobą kierowały aby wyrażać się w ten sposób. Stwierdzasz, że nie założysz bloga... zapewne nie ma w Tobie niczego wartościowego czym chciałabyś się podzielić z innymi. Wybacz, jeśli Cię uraziłem o wszechwiedząca Prawdo ! Ja na pewno nie mam racji :))) Wkońcu Tylko przeczytałem wszystkie notki, i znam Właścielkę bloga. I Jest naprawde Wartościową Kobietą, czego o Tobie
Uwierz mi, że znalazłoby się ich zdecydowanie więcej... Jak już wcześniej pisałam nikt nie przywiązał ciebie do tego bloga, nie zmusza, do jego czytania... Nie musisz tutaj wracać i marnować czasu na pozwolę sobie zacytować \"urojone wywody\"... Jeszcze będę mieć ciebie na sumieniu, jak wpadniesz w depresję... I tylko domysły wysnuwane tobą kierują... Bo nie wiesz prawie nic, a morały prawisz jakbyś wiedziała o mnie i historii tego bloga wszystko... Nie prosiłam ciebie o porady... Zastanów się zanim coś powiesz... Ja pośmiewiska z siebie nie robię... Jedyną śmieszną osobą tutaj jesteś TY...
A bloga nie założe, bo nie mam natury hipokrytki. I nie chcę robić z siebie pośmiewiska pisząc takie bzdury. Może byś sięlepiej wzięła za naukę(może matmt- bo pisałaś o swoim być albo nie być z tego przedmiotu...)
Czas chyba skończyć te szopki... Mam nad tobą jedną przewagę... Mogę sprawić, by twoje komentarze zniknęły z bloga... Ale jeszcze je pozostawię, bo wiem ile rozrywki dostarczają innym blogowiczom... Jak dobrze mnie znasz, że wysnuwasz daleko idące wnioski, że jestem fałszywa? I użalam się tylko na blogu? Chyba, że są one bezpodstawne... A do użalania to mi jeszcze daleko... Może też zacznij prowadzić bloga? Ja z chęcią poczytam sobie o twoim szczęśliwym, bezproblemowym życiu, pełnym sukcesów, zadowolenia i satysfakcji...
Odezwała się wiecznie szczęśliwa Prawda...
Dom? To ten wyidealizowany kawałek siebie dla siebie i siebie dla innych? Składnia nas wszystkich, gdzie wszyscy i nic miejsce ma sobie znaleźć? Uciekam od mysli, że ten dzień w końcu nadejdzie, że już nie będzie gdzie wracać, że jakikolwiek dom odejdzie w całkowite zapomnienie....
Pozdrawiam...
Pozdrawiam cieplutko:*
Natomiast to prawda, że zaufanie jest miarą związku,- jeśli go zabraknie, to lepiej coś zakończyć niż się zadręczać...
Nie smuc sie ,przeciez wszystko i tak kiedys bedzie normalnie :)
Dodaj komentarz