...
Jesień wtargnęła do mojego serca... Oblała je moca swoich sennych marzeń... Spowiła je mgła i otoczyła zapachem bezkresnego lasu... Zabierz mnie, porwij na jesienny spacer do krainy kolorowych lisci, które jak mała dziewczynka smiejac się będę układała w bukiety...
Kolejne wyznania milosci, które przestały do mnie docierać... Kolejne błagania o szansę, o spotkanie, o cień tego co było, gdy bylismy razem... Bo Kuba już wie... Bo jest pewien, że to ja... Moje ciche tak odpowiedzia na jego pytanie o spotkanie... Choć na studniówkę zdecydowałam pójsc sama, w czarnej sukience i z usmiechem...
Nie zabijaj mnie powoli, bez znieczulenia... Zrób to cięciem jednego słowa... Jesli zechcesz nas zapomnieć... Potrafisz?
A inny jest przy mnie... I stara się, zabiega, zapewnia... Obwinia się kiedy cos sie nie układa, choć nie jest to jego wina... Bo ja mam w sobie jakas niszczycielska moc...
Czy rozmowa z nieznajomym może dać szczęscie?
Tak...
Maleńkie iskierki chłodu igrajace ze skóra, sprawiały dzis wrażenie zmieszanych obecnoscia kawy zabarwionej słodkim zapachem cynamonu...
Do:
...--> *linka* <--...
O jedną osobę jest tu chyba w tym trójkącie za dużo.... pytanie tylko która tak naprawde zbędna jest...
Dodaj komentarz