• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Dotyk... Ten nieodczuwalnie wyczuwalny...

Spojrzenia niespojrzane... Marzenia spełnione... Sny słodkie... Romantyczna, uczuciowa, wrażliwa... Cała ja... Trochę zagubiona w otaczającym mnie świecie... Z mojego okna bliżej jest do gwiazd... Nauczyłam się, że mogę robić wszystko dopóki nie krzywdzę innych ludzi...

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Odwiedzam
    • Ambi
    • Calaja
    • Errad
    • Grainne
    • Just-a-rebel
    • Kasia-87
    • Linka
    • Mama i ja
    • Moje
    • Summer
    • Sunkissed
    • Szukajaca prawdy
    • Unsafe
    • Zagubiona dusza
    • Zapiski taty
    • Zlamane skrzydla

...

Cichutko spiewam razem z Jesse'm Mccartney'em jego "Beautiful Soul"... A głos rozbrzmiewa echem w pustym pokoju... I włosy pachna mango z imbirem... A w powietrzu roznosi się księzycowy zapach...

Chciałabym kwiatka bez okazji i splecione palce... Chciałabym ponownie powiedzieć, że idealnie do siebie pasuja... A Ty pocałowałbys i powiedział, że wszystkie pięć - tak jak wtedy...

W głowie tysiac mysli... Zabiłam cos, co było najpiękniejszym darem jaki otrzymałam... Przekresliłam szanse na jego/moje/nasze szczescie... Żałuję...

Obiecał smak słów i marzeń o nieralnosci... Podarował chwile... Jedne z najpiekniejszych w moim życiu...

Szukam Twojego oddechu...

Opowiedz mi bajkę na dobranoc... O sarence...

***

Gabriel Garcia Marquez... Wiele mu zawdzięczam... Ogromna czułosć zawarta w jego słowach... Pokazał mi, że miłosć może być sliniejsza od samotnosci... Od odległosci... Mnóstwo niezwykłych zdań, symboli, odniesień... Czuję niedosyt... Odkrywam więcej jego dzieł... Bo uswiadomił mi, że miłosc silniejsza jest od życia...

Przez przypadek znalazłam strone w Internecie... Zatytułowana jako "Testament Gabriela Garcia Marqueza", zawierajaca jego przejmujacy list... Zadrżałam, gdy przeczytałam, że pisarz jest chory na raka limfatycznego, że wycofał się z życia publicznego... Rozpłakałam się, gdy po raz n-ty czytałam i zrozumiałam to co chciał przekazać...

"Jesliby Bóg zapomniał przez chwilę, że jestem marionetka i podarował mi odrobinę życia, wykorzystałbym ten czas najlepiej jak potrafię. Prawdopodobnie nie powiedziałbym wszystkiego, o czym myslę, ale na pewno przemyslałbym wszystko, co powiedziałem. Oceniałbym rzeczy nie ze względu na ich wartosć, ale na ich znaczenie.

Spałbym mało, sniłbym więcej, wiem, że w każdej minucie z zamkniętymi oczami tracimy 60 sekund swiatła. Szedłbym, kiedy inni się zatrzymuja, budziłbym się, kiedy inni spia.

Gdyby Bóg podarował mi odrobinę życia, ubrałbym się prosto, rzuciłbym się ku słońcu, odkrywajac nie tylko me ciało, ale moja duszę. Przekonywałbym ludzi, jak bardzo sa w błędzie myslac, że nie warto się zakochać na starosć. Nie wiedza bowiem, że starzeja się własnie dlatego, iż unikaja miłosci!

Dziecku przyprawiłbym skrzydła, ale zabrałbym mu je, gdy tylko nauczy się latać samodzielnie. Osobom w podeszłym wieku powiedziałbym, że smierć nie przychodzi wraz ze staroscia lecz z zapomnieniem (opuszczeniem).

Tylu rzeczy nauczyłem się od was, ludzi... Nauczyłem się, że wszyscy chca żyć na wierzchołku góry, zapominajac, że prawdziwe szczęscie kryje się w samym sposobie wspinania się na górę. Nauczyłem się, że kiedy nowo narodzone dziecko chwyta swoja maleńka dłonia, po raz pierwszy, palec swego ojca, trzyma się go już zawsze. Nauczyłem się, że człowiek ma prawo patrzeć na drugiego z góry tylko wówczas, kiedy chce mu pomóc, aby się podniósł. Jest tyle rzeczy, których mogłem się od was nauczyć, ale w rzeczywistosci na niewiele się one przydadza, gdyż, kiedy mnie włoża do trumny, nie będę już żył.

Mów zawsze, co czujesz, i czyń, co myslisz.

Gdybym wiedział, że dzisiaj po raz ostatni zobaczę cię spiacego, objałbym cię mocno i modliłbym się do Pana, by pozwolił mi być twoim aniołem stróżem. Gdybym wiedział, że sa to ostatnie minuty, kiedy cię widzę, powiedziałbym "kocham cię", a nie zakładałbym głupio, że przecież o tym wiesz.

Zawsze jest jakies jutro i życie daje nam możliwosć zrobienia dobrego uczynku, ale jesli się mylę, i dzisiaj jest wszystkim, co mi pozostaje, chciałbym ci powiedzieć jak bardzo cię kocham i że nigdy cię nie zapomnę. Jutro nie jest zagwarantowane nikomu, ani młodemu, ani staremu. Być może, że dzisiaj patrzysz po raz ostatni na tych, których kochasz. Dlatego nie zwlekaj, uczyń to dzisiaj, bo jesli się okaże, że nie doczekasz jutra, będziesz żałował dnia, w którym zabrakło ci czasu na jeden usmiech, na jeden pocałunek, że byłes zbyt zajęty, by przekazać im ostatnie życzenie.

Badz zawsze blisko tych, których kochasz, mów im głosno, jak bardzo ich potrzebujesz, jak ich kochasz i badz dla nich dobry, miej czas, aby im powiedzieć "jak mi przykro", "przepraszam", "proszę", dziękuję" i wszystkie inne słowa miłosci, jakie tylko znasz. Nikt cię nie będzie pamiętał za twoje mysli sekretne. Pros więc Pana o siłę i madrosć, abys mógł je wyrazić. Okaż swym przyjaciołom i bliskim, jak bardzo sa ci potrzebni.

Przeslij te słowa komu zechcesz.
Jesli nie zrobisz tego dzisiaj, jutro będzie takie samo jak wczoraj.
I jesli tego nie zrobisz nigdy, nic się nie stanie.
Teraz jest czas.

***

A jesli?
Zrozumiałam, że...
Kocham... [?]

Nie jego...

 

09 sierpnia 2005   Komentarze (30)
moje
24 sierpnia 2005 o 17:41
Zamiłowanie do tajemnicy słów Marqueza...To tak jak ja. I ostatni akapit jak ja...Jesteś taka uczuciowa.
Arni
24 sierpnia 2005 o 01:09
hehe a mnie ostatnio to co powinno nie wzrusza a to co nie powinno boli i wzrusza. Nie raz w zyciu zdarzalo mi sie gubic wlasna droge, zagmatwanie i poplatanie wszystkich faktow ale wkoncu zawsze jakos ja odnajdywalem. Teraz to juz nic nie wiem za duzo przeszedlem, przezylem w zyciu. Zdecydowanie zaduzo juz nic nie ma znaczenia dla mnie. Milosc a co to wlasciwie jest - uczucie ktore przepelnione zawsze jest bulem? Po co kochac kogos skoro sie pozniej cierpi? Ja sie juz pogubilem i to calkiem i juz nie potrafie odnalesc swojej drogi, a moze poprostu juz nie chce jej szukac.
szukajaca_prawdy
21 sierpnia 2005 o 13:44
chciałabym, ja chciała...
100.000ofBARBARIANS
18 sierpnia 2005 o 22:45
nie kochasz. btw.
kilka_chwil
18 sierpnia 2005 o 17:51
Ech.
Tabaska
17 sierpnia 2005 o 11:39
tylko jedno powiem - ciarki mi przeszly jak to przeczytałam. Jakbys chciala hasło na mojego bloga to odezwij się na gg-4655938 to Ci je podam ;]
Always
14 sierpnia 2005 o 11:50
Warto zapamietać ten post... Piękne poprostu cudne... Ah...:)
poza_czasem
14 sierpnia 2005 o 00:20
Nienawidzę Paula Mc`Cartney-a i Beatelsów!!!
czarna-róża
13 sierpnia 2005 o 14:14
piękne... i prawdziwe. Kiedyś przestaniesz kochać... uwierz mi, to mija =]
ambiwalencja
12 sierpnia 2005 o 22:24
jeśli nie jego.. to napewno lepszy wybór.. on jest najgorszym wyborem.. bo on tylko potrafi ranic! kochaj.. oby nie jego!
Nadzieja.
12 sierpnia 2005 o 13:16
Miłość. Cholernie dla mnie glupie słowo ostatnio. Najgorsze? kiedy po pół roku wzajemnego \"ach och kocham cie\" słyszysz: \"zawsze cię lubiłem\" nie rozumiem nie umiem. W miłość wdawać się już nie chcę. To niezrozumiały stosunek nie przynoszący orgazmu.

Wybacz taką przyziemność ale inaczej dzis nie mogę..
pokora
12 sierpnia 2005 o 12:39
\" opowiadaj mi o sakramencie uśmiechu, chroń mnie od zgrabnego szeptu, a gdy zasypiam, nachyl się nade mną i odmuchaj z księzyca... \" - kiedyś te słowa powiedziałam do tego, z którym już nie byłam przez swoją własną głupotę. po prostu powiedziałam mu, że to koniec. a byłam po uszy zakochana... ja też załuję.
hunted_by_a_freak
11 sierpnia 2005 o 19:49
\"Pros więc Pana o siłę i madrosć\" - czuję się silny... O mądrość prosić będę zawsze..
bez_tajemnic
10 sierpnia 2005 o 23:09
Słowa potrafią tak wiele... Wzuryszłam sie. A miłość to pasmo cierpień...
Natalko kochanie, mówiłaś, że w każdej notce będzie link do Twojego zdjęcia. Tak na to czekam...
kiciek
10 sierpnia 2005 o 15:25
i wlasnie takie slowa... takiwe wlasnie wielkie .. a wydaja sie tak male.. sprawiaja.. ze cos sie zmienia.. Ty zrozumialas to dobrze :))
EfffelinciA
10 sierpnia 2005 o 14:54
/kochac i tracic, pragnac i zalowac, upadac bolesnie i znow sie podnosic../
Michał
10 sierpnia 2005 o 14:45
Sapkowski, Willimas, Zemiański Rules :P
Synestezya
10 sierpnia 2005 o 14:39
Jeśli zrozumiałaś, że kochasz nie Jego, to... lepiej. Lepiej?
Marqueza nie czuję. Męczy mnie. Niestety..
Michał
10 sierpnia 2005 o 12:16
kolejny człowiek, który walczy samotnie ze swiatem i chce go zmienić.zjednoczmy sie w końcu ludize takiego pokroju....
100.000ofBARBARIANS
10 sierpnia 2005 o 11:22
kicking empty cans just aroun the corner once again
fury
10 sierpnia 2005 o 08:33
iii znów sie rozmarzyłam (bujam w obłokach) :)
tabakaaa
10 sierpnia 2005 o 00:58
piekne słowa... warte zapamiętania ;)
slonecznik
10 sierpnia 2005 o 00:37
niewiele rzeczy pomaga odzyskać wiarę w miłość. to naprawdę wyjątkowy list, nie znam osoby, której by nie poruszył. każdy z nas chciałby żyć jak człowiek, który wkrótce ma umrzeć, tylko on docenia naprawdę, kocha całym sobą, docenia... w sprawach sercowych kiepsko doradzam. jeśli zrozumiałaś, że kochasz to czy to nie jest krok ku szczęściu? przynajmniej taką mam nadzieję i tego Ci życzę... dobranoc ;)
indywidualistka
09 sierpnia 2005 o 23:58
dziękuję Ci to co napisałaś... dziękuję! ...czasem naprawdę zapominamy mimo, że to o czym mamy pamietac znajduje sie w zasiegu naszego wzroku... smutne.. zalosne... tragiczne!!!!
muszę nad tym pomyślec.... zbyt wiele na jeden dzien.. zbyt wiele
jeszcze raz dziekuje... dzisiaj byl odpowiedni czas i odpowiednia godzina na to bym to przeczytala i bym w koncu zaczela rozumiec...
:****
żyleta=)
09 sierpnia 2005 o 23:20
piekne.. nic dodac nic ująć.. nie porafie napisać nic wiecej.. zatkało mnie.. miłosc tak bardzo boli...
Meya
09 sierpnia 2005 o 23:02
Wzruszyłam się..
Moc to słowo slowo to siła. Wychodzi na to, że człowiek nic tylko mury stawia i mosty pali..
Już nic nie rozumiem.. im więcej che pojąc tym mam większa świadomość niewiedzy..

Pozdrawiam :*
*linka*
09 sierpnia 2005 o 23:00
Przepięknie... W końcu jest ta notka... Ten temat... I on. Już nie ten, który tyle razy Cię zranił... A ktoś, kto robił to chyba rzadziej, ale nie mniej boleśnie... Wiesz, ja bym chciała, żebyś mogła to otrzymać... Żeby Twoje marzenia się spełniły... i żebyś nigdy już nie musiała żałować... Z nim? Wiesz, że trochę mnie do siebie zraził, ale skoro Twoje serce bije mocniej dla niego, to nie ma o czym mówić. Gdyby tylko on potrafił to docenić... Gdyby mogło być nie tak, jak wtedy, ale jeszcze lepiej... Bardziej realnie... Codziennie...
Ten testament przeczytałam jakiś czas temu... Linka znalazłam na Twoim blogu... Weszłam więc, przeczytałam i zapłakałam. Mądrość w każdym zdaniu. Niby tak oczywiste, a jednak wciąż odkrywane na nowo i zapominane...
Chcę, żebyś była szczęśliwa... Kochaj, ale będę się modliła do Boga, żeby z wzajemnością. Żebyś mogła być szczęśliwa...
Dobranoc, Natalko... Śpij słodko :*.
unloved.one
09 sierpnia 2005 o 23:00
\"...Przecież wiesz...\".
Przepraszam za literówkę.
unloved.one
09 sierpnia 2005 o 22:59
Dużo pięknych słów... Ale w miłość to ja już nie wierzę.. oj, niestety nie.
Nie mam się co rozpisywać w sprawie ostatniego akapitu, nie ma większego sensu... Przecież wiem, że rozumiem...
Rozumiem.
zlamane_skrzydla
09 sierpnia 2005 o 22:33
Ostatni list do przyjaciela czytałam już wcześniej... Kilka razy... Ale nadal mnie wzrusza...
Jeśli go kochasz... to wiesz, że będzie bolało. Już boli. Ta świadomosć jest chyba gorsza od trwania w niewiedzy... A może nie?
...

Dodaj komentarz

Blogi