• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Dotyk... Ten nieodczuwalnie wyczuwalny...

Spojrzenia niespojrzane... Marzenia spełnione... Sny słodkie... Romantyczna, uczuciowa, wrażliwa... Cała ja... Trochę zagubiona w otaczającym mnie świecie... Z mojego okna bliżej jest do gwiazd... Nauczyłam się, że mogę robić wszystko dopóki nie krzywdzę innych ludzi...

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Odwiedzam
    • Ambi
    • Calaja
    • Errad
    • Grainne
    • Just-a-rebel
    • Kasia-87
    • Linka
    • Mama i ja
    • Moje
    • Summer
    • Sunkissed
    • Szukajaca prawdy
    • Unsafe
    • Zagubiona dusza
    • Zapiski taty
    • Zlamane skrzydla

...

A z samego rana kinowo - "Madagaskar" z lwem, zebra, żyrafa i hipotamica... I chwila zapomnienia, wytchnienia, przeniesienie się do bajkowego swiata...

I poszukiwanie prezentu dla kuzynki w "Smyku" w Starym Browarze, posród zabawek z całego dzieciecego swiata... Ostatnio kupujac własnie w tym sklepie przybory szkolne dla mojej siostry, półka przy której stałam przebierajac kolorowe okładki zeszytów obluzowała się i runęła z całym asortymentem pod moje stopy... Zaczęłam zbierać wszystko co pospadało na podłogę, podszedł wtedy młody sprzedawca, którego żarliwie przepraszałam... Usmiechnał sie tylko, powiedział, że to niesforna półka była i ostatnio też mu tak spadła i cieszy się, że nic mi się nie stało... Zagadujac zbierał wszystko z podłogi i razem układalismy na półkę... Podziekowałam, przeprosiłam raz jeszcze, zapłaciłam i wyszłam, z przeswiadczeniem, że przez jakis czas do "Smyka nie wejdę... Aż do dzisiaj... Przezornie omijajac półkę ze zeszytami, skierowałam się do działu maskotek i zanurzyłam się w pluszowe myszki diddl i jej maskotkowych przyjaciół, pochłonięta myslami, która zabawkę wybrać... Z zamyslenia wyrwał mnie ciepły, męski głos:
- "Przepraszam, może mógłbym w czyms pomóc?
- "Dziękuję, radzę sobie" - odpowiedziałam z usmiechem, nawet nie patrzac na rozmówcę...
- "Pamiętam Cię..." - usłyszałam po chwili...
Podniosłam wzrok znad regału i zobaczyłam własnie tego sprzedawce, który pomagał mi trzy tygodnie temu..
- "Ja Ciebie też..." - usmiechnełam się z triumfem wyciagajac myszke idealna na prezent... Od słowa do słowa rozwinęła się miła, taka inna - przypadkowa, ale nie obojetna rozmowa...

***

W domu praca... Pół dnia opróżniania szaf, pakowania ubrań i wszystkich przedmiotów, jakie posiadam w pokoju do kartonów i kartoników, pudeł i pudełek... Nie wiem skad we mnie tyle siły... Fizycznej jak i tej wewnetrznej... Przenosiłam szafki, rozkrecajac je i zrzucajac po kawałku z balkonu... Zrywałam tapety, zdzierajac resztki kawałek po kawałeczku... A teraz w pokoju pusto... Resztki tapet, kartony i wieża na podłodze, łóżko i komputer... Zamówione meble... Jesli ktos chce zobaczyc to sa na stronie www.brw.com.pl w systemie modułowym Syriusz, w kolorze klonu :) Urodzinowy, spózniony prezent od chrzestnej, którego ze wzgledu na cene w tysiacach nie chciałam przyjac... A teraz biegam po sklepach kupujac kolorowe ozdobne pudełka do moich kartek, papierów, listów i innych, cennych skarbów, wybieram zdjęcia i antyramy, szukajac idealnej lampy... Wacham się pomiędzy farbami, czy kupić ciepła, słoneczna, piaskowa zółć? Czy może deliktany, subtelny, pastelowy błekit?

Zmęczona, wykończona... Ale zajęta wszystkim tak, że brak czasu na mysli... Notka też miała być o czyms innym... Ale chciałam napisać o metamorfozie pokoju, bo dopiero dzisiaj mogłam tak prawdziwie ucieszyc sie z tego remontu i nowych mebli... Notka zwyczajna, ot opis dzisiejszego dnia...

Z politowaniem spojrzała na liste kontaktów gg... Swiecił się... Na żółto... Status: Ssij mi sutki.
Żałosne... Żadnej najmniejszej nawet reakcji z jej strony... Nie odczuła bólu... Zamknęła okienko... Usmiechajac sie do siebie...

Cichutkie dobranoc...

***

A ja? Ja zatanczę dla Ciebie...
Tylko w Twój zachwyt ubrana...
I w krople deszczu...
Bys mógł palcami przeczesywać me włosy...

 

06 sierpnia 2005   Komentarze (20)
ambiwalencja
12 sierpnia 2005 o 22:21
hehe przygoda z tą półką musiała być :) a sprzedawca miły... i młody.. hmm Natalia.. no łap go łap :D
unloved.one
09 sierpnia 2005 o 22:54
Uu... Ja remont przechodziłem rok temu i wszystko sobie sam robiłem. Zajęło mi to tydzień, łącznie z ułożeniem podłogi, ale warto było, naprawdę. U mnie zielono i pełno antyram, wszędzie zdjęcia:).
A niech się pierdoli z tymi sutami.
O, wulgarnie.
slonecznik
09 sierpnia 2005 o 12:54
re: suszone kwiaty również uwielbiam, chociaż podobno nie powinno się ich trzymać w domu. mam bukiet 40-u suchych róż i kilka słoneczników, które tylko cudem się nie rozpadły ;) pozdrawiam :)
slonecznik
08 sierpnia 2005 o 22:11
re: odpowiadam na koment, może niepotrzebnie no ale... :) na giełdzie poszukuję bowiem starych torebek, wyjątkowych świeczników, obrazów, wazonów itd ;-) kocham grzebać w stosach gratów, czasami można znaleźć świetne rzeczy... pozdrawiam :)
Palurien
08 sierpnia 2005 o 11:40
Madagaskar? A moze mientuska?? :DDD
Co do remontu to dobrze ze sie cieszysz.. ladne meble :-) A kolor polecam zolty. W niebieskich pokojach jest tak zimno. Ale gdybys jednak weszla w niebieski to przynajmniej dodatki w postaci pudeleczek, lampy i wszystkiego innego niech bedzie cieple, czerwone, zolte, pomaranczowe....

A On chyba mial problemy w dziecinstwie... Ble... Trzymaj sie Natalko cieplo :-)
EfffelinciA
08 sierpnia 2005 o 09:36
musze sie wybrac do kina na ta bajeeeeeeee:] wszystkim, ktorzy dotad ogladali bardzo sie podoba / pozdrawiam:*
bez_tajemnic
08 sierpnia 2005 o 00:29
Błekit :) Ja od jakiegos juz czasu przestalam poznawac nowych ludzi... (chyba, ze to rodzina rodziny itd...). Zmeczona jestem. Slodkich snow
żyleta=)
07 sierpnia 2005 o 21:07
jaa nie moge i nas łączy.. jak nie to męskie imie... Kuba... to jeszcze ten remont... przechodze przez to samo.. i mam ten sam problem.. czy jasniutki błękit czy słoneczna żółć... czytajac tego bloga czuje jakbym czytała swój własny... pozdrawiam i zycze miłego remoncika.. :):)
kasia ef
07 sierpnia 2005 o 20:58
byłam dziś na madagaskarze, boski był :D
bardzo ładne mebelki będziesz miała :] pozdrawiam :*
Michał
07 sierpnia 2005 o 17:24
też miałem miec remont ale sie odsunie w dalszej perspektywie
paulita
07 sierpnia 2005 o 16:29
ja tez bym tak czasami chciała kogos przypadkiem spotkać :) a moge sobie jedynie wyobrazic jakie to miłe, kiedy ktos mówi ze Cie pamieta :) co do koloru to stawiam na zółty:) albo zrób tak jak mam ja a mianowicie: 3 sciany są w kolorze pastelowego błekitu, a 1 ściana i sufit to pasetolowa żółć :) co Ty na to?
Arien
07 sierpnia 2005 o 13:03
Ja od dawna chcę zobaczyć \"Madagaskar\", ale nie mam jak:/ Miłe to Twoje spotkanie w sklepie:) Może przejdź się tam za jakiś czas znowu? Ot tak, przypadkowo, pooglądać:]Łap okazje:)Być może to Twój książe z bajki, nigdy nic nie wiadomo. Cieszę się, że zmieniasz wystrój pokoju, bo to tak, jakbyś zaczynała wszystko od nowa. Ja bym Ci doradziła jednak kolor żółty, taki słoneczny, cieplutki, bo taki kolor dodaje optymizmu i radości. Ja niestety męczę się w pokoju z białymi tapetami, choć marzą mi się pomarańczowe ściany:] A co do jego opisu, no cóż, żałosne poprostu. I dlatego powinnaś go wywalić z gg, żeby nie patrzeć na takie żałosne opisy. Ściskam mocno i pozdrawiam:)
*linka*
07 sierpnia 2005 o 11:43
Jakie wrażenia po obejrzeniu filmu :)? Zabawne, bo kiedy przeczytałam o tym \"wypadku\" w sklepie i ponownym spotkaniu z tym przemiłym sprzedawcą, to przez myśl przebiegło mi mniej więcej coś takiego, co w komentarzu napisała Słonecznik :). To, co Ci się przytrafia i reakcje panów, mają zawsze w sobie jakiś taki czar :). Oczywiście pomijając jeden lub dwa wyjątki... Tak sobie myślę, że kiedy ktoś Cię spotka na swojej drodze, nie będzie mógł Cię tak łatwo zapomnieć :). Gdybyś tak jeszcze kilka razy pojawiła się w \"Smyku\", od rozmowy do rozmowy mogłabyś nawiązać nową, interesującą znajomość :>. Nie zazdroszczę tego bałaganu i niedogodności związanych z remontem, bo pamiętam jeszcze dobrze swój... A jednak efekt końcowy na pewno wszystko Ci wynagrodzi :). Już się nie mogę doczekać, kiedy pokażesz mi zdjęcia swojego pokoju po remoncie :). Ja miałam kiedyś jasnobłękitne ściany, ale teraz zdecydowałyśmy się z siostrą na dwa odcienie zieleni :). Hmm...
neila
07 sierpnia 2005 o 10:32
1. Do faceta z takim opisem nawet nie wiedziałabym co powiedzieć... po prostu chamstwo:/
2. Fajne spotkanie... Też tak bym chciała, ale zazwyczaj sprzedawcy nie pamiętają mojej twarzy...
3. Pokoiku zazdroszczę, bo mój zaczyna przypominać zły sen szaleńsca (ach, te bzdety na półkach...)
fury
07 sierpnia 2005 o 08:47
To spodkanie takie jak opisują czasem w ksiązkach hmm niezwykle/wymarzone? :)))))))))
kilka_chwil
07 sierpnia 2005 o 01:35
Jeśli to jest zwyczajna notka, to jaka ujmująca musi być notka niezwyczajna...
slonecznik
07 sierpnia 2005 o 01:19
zawsze kiedy opisujesz mniej lub bardziej przypadkowe spotkania z facetami, wydają mi się one idealne i naprawdę warte pozazdroszczenia ;) takie drobne, bardzo miłe zrządzenia losu... heh, to świetne uczucie budować swój mały świat w czterech ścianach; nie mówiąc już o tym, że to absorbuje do tego stopnia, że nie ma się czasu na przygnębiające myśli. koloru nie doradzę, bo w mojej twierdzy króluje czerwień, róż, bordo... pozdrawiam :)
Dziadek
07 sierpnia 2005 o 00:29
Ambitny opis... nie ma co...
hunted_by_a_freak
06 sierpnia 2005 o 23:32
Ad.1. Półka runęła Ci pod nogi? Dobry znak - masz pół świata u stóp.
Ad.2. Kolor - pistacjowa zieleń. Uspokaja i inspiruje do myślenia. Wiem, bo mój zamieszkuję pokój w owym kolorze.
Ad.3. Dobranoc
death_world_
06 sierpnia 2005 o 23:18
hmm rzucasz sie w oczy kobieto:) tylko tak dalej..zazdroszcze:)..hehe zreszta wiesz:)..a co do niego..to moze skasuj jego numer?

Dodaj komentarz

Blogi