• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Dotyk... Ten nieodczuwalnie wyczuwalny...

Spojrzenia niespojrzane... Marzenia spełnione... Sny słodkie... Romantyczna, uczuciowa, wrażliwa... Cała ja... Trochę zagubiona w otaczającym mnie świecie... Z mojego okna bliżej jest do gwiazd... Nauczyłam się, że mogę robić wszystko dopóki nie krzywdzę innych ludzi...

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Odwiedzam
    • Ambi
    • Calaja
    • Errad
    • Grainne
    • Just-a-rebel
    • Kasia-87
    • Linka
    • Mama i ja
    • Moje
    • Summer
    • Sunkissed
    • Szukajaca prawdy
    • Unsafe
    • Zagubiona dusza
    • Zapiski taty
    • Zlamane skrzydla

...

"Przy rozstaniu - zwrócę mu jego wolnosć, która spłynie gorzkim potokiem z serca; gdy odejdzie - w milczeniu ukryję swój ból i przeżyję swe życie do końca. Zasada miłosci zamilczę przy rozstaniu, a żegnajac - zapłaczę, cierpiac w ciszy, lecz podażajac za dobra rada nocnych dzieci nieba, nie pożegnam naprawdę - by powrócili..."

W głosnikach "Incomplete" - Backstreet Boys... Do kołysania...

Zmęczona... Byłam w Ogrodzie Botanicznym... Pół dnia przewędrowałam, krętymi alejkami posród drzew z najodleglejszych zakatków swiata... Sentymentalna podróż, dzięki której cofnęłam się kilka miesięcy wstecz... Wybrałam ta sama drogę co wtedy... Nie pamiętałam wszystkiego... Ale znalazłam się przy stawku, gdzie jesienia pływały kaczki, teraz dumnie wznosiły się bladoróżowe lilie wodne... Widziałam wiewiórki, które z zabawnie przekręconymi główkami obserwowały mnie... Stałam na mostku wpatrzona w staw... Tak jak z nim... Nie czułam już jego ciepłego oddechu za plecami... Ale tak samo szukałam złotej rybki...Tak samo usmiechałam się wypowiadajac moje/nasze życzenie... Wracajac znalazłam wierzbę, której listki odsłaniał bym mogła przejsć, niesmiało mnie przy tym obejmujac... Ze łzami w oczach, ale i z usmiechem na twarzy przemierzałam Botanik. Kilkadziesiat takich samych, zielonych ławek... Tylko dlaczego na widok jednej oczy zaszkliły się, a ja przystanęłam? Nie usiadłam na niej... Ale to własnie na tej ławce bawilismy sie swoimi dłońmi... Jedno z pierwszych spotkań... Jego zaborczy pocałunek na przystanku...

Znowu zbyt dużo mysli... Kino co kilka dni, by jakos zajac sobie czas... Dzisiaj rower... Kilka godzin jazdy, znalazłam uroczy zameczek położony przy stawie... Siedziałam na drewnianym mostku wpatrzona w parę łabędzi... Rozmowa z nim... Obiecane wspólne zakupy... Chociaż on twierdzi, że i tak najlepiej wyglada bez niczego... Taaa... 

Powiedział, że boi się spotkania... Boi się, że znowu wszystko się zjebie... Dostałam buziaka przez gg - jak zwykle... Zapytałam za co? - jak zwykle... Bo zawsze odpowiadał, że za miłosc do ojczyzny... Dzisiaj powiedział, że tak po prostu... Hmmm...

Zostały dni... Godziny... I bardzo ważny dla mnie dzień... Obchodzony w moim domu szczególnie... Prezenty szykowane od kilku miesięcy... Największym prezentem było by po prostu "Wszystkiego najlepszego" od niego... Kiedys powiedział, że zabalujemy, przy grilu swietujac... Nie oczekuje górnolotnych życzeń... Wiem, że nie dostanę nawet tego... Przecież on i tak nie pamięta... I tak zapomniał... Tylko, że ja pamiętałam zawsze... Nawet wtedy gdy o jego urodzinach zapomnieli rodzice...

 

10 lipca 2005   Komentarze (17)
paula i karo:) wiesz kto:)
29 lipca 2005 o 21:20
TYyyyyyyyyyyyyyyyyyyy!!!! Przestan sie ZADRECZAC!!!! Wysluchaj dodrych rad kolezanek z Karpacza:) \"FACET TO SWINIA\" :) I TAK NIECH POZOSTANIE...
pokora
12 lipca 2005 o 10:20
skoro tak mówisz to chyba wypada jakieś slowko powiedziec - wszystkiego naj. no chyba, ze zle notke zrozumialam...
*linka*
12 lipca 2005 o 09:43
Wspomnienia, nawet te najpiękniejsze, mogą człowieka wykończyć i doprowadzić do łez. A może przede wszystkim te najpiękniejsze, kiedy wszystko należy już do przeszłości... Bo człowiek nie przypomina sobie tego, co było złe, co bolało... Ale za dużo jest tych myśli o nim. Wydaje mi się, że podjęłaś dobrą decyzję... Najlepszą dla Ciebie. I chociaż wiem, ile Cię to musiało kosztować, to tak naprawdę nie miałaś wyjścia. Nie możesz pozwolić się niszczyć temu człowiekowi, który swoim postępowaniem od dawna nie zasłużył na ani jedną Twoją łzę. Teraz już nawet ja nie wierzę w to, żeby pamiętał o Twoich urodzinach :/. Już kompletnie straciłam w niego wiarę. On się nigdy nie zmieni... Jest skończonym kretynem i ma zbyt niepoważne podejście do wielu spraw. Nie znam go inaczej, niż z Twoich opowieści... Ale to wystarczyło, żebym go nie znosiła za to, co Ci robi. Nie będę się wypowiadała na temat innych... Którzy rzucają słowa na wiatr i zbyt beztros
szukajaca_prawdy
11 lipca 2005 o 17:39
Je tez ostatnio robiłam sobie takie spokrzenie wstecz... i niemal czułam pocałunki.. Tyle, że nie Piotrka... Kogos nowego... To jest potrzebne... naprawde..
slonecznik
11 lipca 2005 o 17:01
nie powinnam komentowac bo zbyt wiele dla mnie niewiadomych w Twojej notce... strach przed spotkaniem... to presja, ze skoro widzicie sie raz na jakis czas to wszystko musi wypasc idealnie? nie czuje radosci z tego, ze przyjezdza. melancholia, tesknota ale jest cos jeszcze... juz przed spotkaniem myslisz o tym, ze niedlugo bedziecie musieli sie rozstac? chyba nie bedę pisać niczego więcej, trzymaj się :*
EfffelinciA
11 lipca 2005 o 15:20
Incomplete... mmmmm piękna piosenka..
kasia ef
11 lipca 2005 o 12:22
ech... czasem za dużo tych wspomnień, za dużo... tulę :*
paulita
11 lipca 2005 o 11:46
przytulam, bo cóż ja więcej moge?
ambiwalencja
11 lipca 2005 o 11:22
zagmatwalam z tym komenatrzem..
jestem zbyt rozkojarzona..
przepraszam..
ambiwalencja
11 lipca 2005 o 11:21
Takie wspominanie tego co było.. może jedym dobrze robi.. drugim zaś nie.. ja chce zapomnieć... nie chce pamietac a pamietam..
Może się mylisz.. moze nie zapomni.. chociaz co ja tam wiem :/ ehh..
zaczekam do 13 lipca.. :*
death_world_
11 lipca 2005 o 11:10
rozumiem Cię doskonale..wspomnienia sa..ale mnie juz nie bolą..już nie..Ciebie tez przestana..i wiesz..nie przejmuj sie..to tylko facet..
unloved.one
11 lipca 2005 o 09:10
Ile dobra mogłoby z nas być...
Jeśli obydwoje byśmy wszystko pamiętali...
**ev_la**
11 lipca 2005 o 00:13
wspomnienia bolą ...
bez_tajemnic
10 lipca 2005 o 23:09
My zawsze pamietamy kochanie... Oni prawie nigdy. Mnie tez ostatnio wzielo na wspomnienia... I płakałam. Długo... aż zasnęłam. Najlepszym przyjecielem jest poduszka. Ona wysusza łzy i wysłuchuje wszystkich myśli...
100.000ofBARBARIANS
10 lipca 2005 o 22:28
13.lipiec.i.duzo.innych.slow.kropka
Palurien
10 lipca 2005 o 22:04
A Ty nie mozesz ciagle zapomniec. dzieki Tobie wiem mniej wiecej co ktos czuje nie mogac zapomniec. Tylko ze ja nie jestem (chyba) az tak okrutna jak On... Trzymaj sie... Ja ostatnio tez zelzami w oczach ogladalam jedna lawke... jedna z wielu w parku... tylko jedna sie liczy... tak wiem... Trzymaj sie... :(
elm
10 lipca 2005 o 21:44
Hej. Przepraszam , że dopiero teraz odpisuje na komenta... Bardzo mi przykro mimo , że nie do końca orientuje sie w sytuacji...Przezywalam cos podobnego...Pozdrawiam

Dodaj komentarz

Blogi