...
Jestem bliska podjęcia decyzji co dalej ze studiami i w jakim trybie… Ofert pracy brak, wielkie miasto a potrzebują tylko telemarketerów lub przedstawicieli handlowych… Jeśli coś już mnie zainteresuje, to wymagają 5 lub 3 lata doświadczenia… Ciekawe jak?
Wróciłam do starej profesji… Może szału nie ma - hostessa na promocjach - ale 8,5 zł za godzinę jest… Chcę zacząć odkładać powoli na studia i przyszłe wakacje… Praca w weekendy kosztem czasu z ukochanym… Na szczęście dziś 6h, jutro 10h - ale niedziela wolna i kto wie może jakiś wypad do ZOO?
Zakupy udane… Uwielbiam wyprzedaże, zwłaszcza w Outletach! Co prawda człowiek się naszuka [zwłaszcza swojego rozmiaru], ale perełki znaleźć można… Szafa uzupełniona… Musiałam zaopatrzyć się w buty na plażę kamienistą [w razie gdyby jakiś jeżowiec tam się zaplątał] i sandały, których nigdy nie posiadałam. A oprócz tego takie kobiece fatałaszki! Torebka, bluzeczki, sukienka… Lekko, zwiewnie… Fundusze się kończą, wczoraj wymieniliśmy walutę… Potrzebuję jeszcze bieliznę i rybaczki i trzeba przystopować… A przecież jeszcze nad morze jedziemy… A tam jeść trzeba.
W zeszłą niedzielę byliśmy na wycieczce…Kanapki, mapa i w drogę. Zamek w Kórniku, arboretum, dęby w Rogalinie… Cudnie tak spacerować we dwoje… A potem spotkanie ze znajomymi - kino i lody… Odpoczęłam.
aaaaa, jeszcze nad morze jedziecie? komu dobrze! :) Kiedyś wręcz uwielbiałam zakupy, każdy weekend obowiązkowo na zakupach, a teraz tak mi się to wszystko znudziło, że mam dość, zaszłam w piątek do złotych tarasów, w ciągu 1,5h obeszłam je 3 razy i nic nie kupiłam, mam chyba już dość ciuchów i całej reszty, a to jest dziwne, dlatego zaczęłam zastanawiać się co ze mną nie tak :)
O jaaa, widzę pod spodem komentarz Linki, czyżby wróciła na blogi? co za szczęście! :)
Spacer we dwoje, ach, uwielbiam to... :)
To miłego zwiewnego i przyjemnego :)
Dodaj komentarz