...
A w głosnikach Brodka i Szymon Wydra z Carpe diem...
Wróciłam z małego, uroczego Karpacza... Słonecznych górskich szlaków, deszczowych Czech i pochmurnej Pragi... Wiele mysli, spokoju i wyciszenia... Szukania siebie... Tam posród ciszy nocy, na moje pytania odpowiadały gwiazdy... Te spadajace... I nocne spacery... I siedzenie na kamieniu przy rwacym potoku... I cudowne nocne swiatełka z domów, ustawione na górskich wznesieniach... I ja malutka, zagubiona... I brak... Czegos, kogos... Kto będzie blisko... Kto porozmawia szczerze, kto głeboko popatrzy w oczy, mocno przytuli i powie, że jest obok... Mysli o nim... Kilkadziesiad smsów, kilkadziesiat zapewnien... Usmiech siedzacej na kamieniu deszczowej dziewczyny, kiedy odczytywała 160 znaków... Cała ja...
Kilka zdjęć... Dzisiaj odbiore wszystkie... Bedzie około 500... Teraz troszke wspomnien...
Snieżka
Deszczowa Praga
Lesna droga
Wieczorne góry
Skoczna w Harrachovie
Skocznia narciarska "Orlinek"
Wyjazd niechciany, wymuszony a tak wiele mi dał... Mimo fałszu obłudy panujacej wokół, wypoczęłam i poukładałam sobie wszystko... Wróciłam do domu... Godzina rozmowy na gg i pojawiły się watpliwosci, czy to co chcę zrobić ma w ogóle jakikolwiek najmniejszy sens... wkrótce minie rok od naszego poznania... Od tego wieczoru, kiedy zobaczyłam go po raz pierwszy... Potem smsy, gg, spotkania... Pierwsze zupełnie przypadkowe spotkanie w kinie... Wchodzac do sali nie znalismy się prawie... Wychodzac juz nierozłaczni, przytuleni... Kilka dni temu pobili go... Mówił o tym ogólnikowo... Podbite oko... Troche pocharatana twarz... Oddał z nawiazka... Trzech innych musiało go odciagać... Nie wiedziałam, że może być aż tak agresywny... A wczoraj? Wysłał mi swoje zdjęcie... Tak po prostu... Nie wiedziałam czego mam spodziewać się otwierajac ten załacznik... Kiedy go otworzyłam wybuchnęłam panicznym, histerycznym smiechem... Trwało to długo... Smiejac sie myslałam, co ja w nim takiego widziałam... Potem zaledwie w kilka sekund przyszły łzy... Płacz... Bo to nie było zwykłe zdjecie... Na imprezie... Na jego kolanach siedza dwie półnagie, całujace go dziewczyny, które czule i zaborczo obejmuje... Zniewalajacy usmiech, błyszczace oczy - cały on ze swoimi zdobyczami...
pozdraawiam.
ja wierzę, bo wiem, że współczucie nic nie da... a wręcz przeciwnie -podłamie...
wierzę, że ktoś taki kiedyś się zjawi... bo jesteś tego warta!!!!!!!!!
:+
a drugiej części notki nie będę komentować : ...
3maj się dzielnie :*
Czy ktoś może mi to wytłumaczyć? Po co te smsy, rozmowy na GG, podlizywanie się i zapewnianie o różnych rzeczach, skoro później znowu daje Ci się poznać od tej prawdziwej strony... drania. Co z niego za człowiek... Dlaczego i w jakim celu on to robi...? To, co chciałaś zrobić, nie ma sensu... I mam nadzieję, że już zrezygnowałaś z tego pomysłu. A jeśli nie, to proszę, wybij to sobie z głowy... Dla własnego dobra. Jak on tak może, jak on śmie?! Może on lubi ranić, doprowadzać do łez... Bawi go to?! Sprawia mu przyjemność?! Skąd się biorą tacy ludzie... I do czego on na litość boską dąży? Przecież to nie ma sensu... On zaprzecza sam sobie... I to ustawicznie, co jakiś czas. Kiedy już prawie przekonuje Cię do siebie, nagle robi coś, co każe Ci n
Co do K.. To powiem Ci że jest pusty, próżny, i chyba się chełpi pychą... jak myśli że to zdjęcie z dwiema półnagimi dziewczynami jakoś dobrze o Nim świadczy... wręcz przeciwnie..
On nie ma szacunku do kobiet.. jest zwykłym śmieciem.. nie wart już nawet Twoich łez.. choć wiem że trudno je czasem zatrzymać :(
tule mocno :*
I cieszę się, że wyjazd Cię mimo wszystko poukładał...
Niestety, niezbyt cieszę się z tego, że wysłał Ci takie zdjęcie... Niezbyt to fair, niezbyt to w dobrym guście. W ogóle niezbyt.
Dodaj komentarz