• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Dotyk... Ten nieodczuwalnie wyczuwalny...

Spojrzenia niespojrzane... Marzenia spełnione... Sny słodkie... Romantyczna, uczuciowa, wrażliwa... Cała ja... Trochę zagubiona w otaczającym mnie świecie... Z mojego okna bliżej jest do gwiazd... Nauczyłam się, że mogę robić wszystko dopóki nie krzywdzę innych ludzi...

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Odwiedzam
    • Ambi
    • Calaja
    • Errad
    • Grainne
    • Just-a-rebel
    • Kasia-87
    • Linka
    • Mama i ja
    • Moje
    • Summer
    • Sunkissed
    • Szukajaca prawdy
    • Unsafe
    • Zagubiona dusza
    • Zapiski taty
    • Zlamane skrzydla

...

Wczorajszy wieczór spędzony w teatrze... "Gaska" Nikołaja Kolady... Arcyzabawna sztuka na bardzo poważny temat - zdrada... Siedziałam w pierwszym rzędzie i ogladałam... Siebie... Co wyniosłam z tej sztuki? Wiele prawd, życiowych wskazówek... To, że co drugi mężczyzna to "dupa z uszami"... Bawiłam się wspaniale, smiejac się sama z siebie...

Dzisiejsze popołudnie spędzone w cyrku... Połykacz ognia... Tancerki... Pokazy akrobatyki... Trapez... Liny... Błyszczace stroje... Pozwoliły mi przeniesć się na chwilkę w swiat magii i iluzji... Siedziałam urzeczona jak maleńka dziewczynka, wpatorzona w klaunów w za dużych butach i wielgachnych nosach... Wtedy kiedy do cyrku chodziłam z mama i tata... Teraz siostra może isc już tylko ze mna...

Dzisiejsza kłótnia była poważna... Taka jakiej od dawna nie pamiętam... Atakowana z dwóch stron... Nikt nie wstawił się za mna... Kolejne ograniczenia... Nowe zakazy... Coraz więcej nakazów... O wszystko... O nic... O to, że mam 4 a nie 5, ze mam 5 a nie 6... Że chodzę spać o 23:00, a nie uczę się do 3 nad ranem... Bo inni... Bo ktos tam... Nie ja... Internet mam do listopada... Potem? Umowa zostanie rozwiazana i chyba nawet na przejscie na łacze radiowe szans nie ma... Takie zrobienie na złosc... Bo za internet płacę ze swojego kieszonkowego, rodzice nie dokładaja sie do tego ani grosza... Co miesiac 72 zł... Zabolało, że mama podburzała przeciw mnie tatę... Ona zawsze mnie broniła, kryła, choć to tata pozwala na dużo więcej... Daje wszystko to, czego sam nie miał... Miałam wyjechać na rok do Niemiec.. Uczyć sie, a potem zdać do college'u... Filologia niemiecka, germanistyka... Po rocznym pobycie w Berlinie miałabym miejsce w Kolegium Języków Obcych - moje marzenie... Po skończeniu tej szkoły można wszystko... Wszystko czego pragnę... I tak jak moja lektorka zarabiać 7 000 zł miesięcznie...  Dzisiaj powiedzieli kategorycznie nie - bo jestem nieodpowiedzialna... A bez rocznego wyjazdu do Niemiec nie mam co snic o Kolegium, nawet po skonczeniu Szkoły Języków Obcych, w której się uczę... Dzisiaj były wyniki przedostatniego egzaminu... Zaliczyłam jako jedna z nielicznych osób...

I znowu ta cisza... Nikt się nie odzywa... Oczy zaszklone...

Przytulisz?

 

21 maja 2005   Komentarze (22)
**EV_LA**
25 maja 2005 o 22:22
zdolna dziewczynka!! :*
a z rodzicami nigdy nie wie, oj nie wie się..
P`R`Z`Y`T`U`L`A`M`!`!`! =*
mich_ael
25 maja 2005 o 09:50
gratuluje zaliczenia :) trzymaj sie.
indywidualistka
25 maja 2005 o 01:08
gratuluję zdania przedostatniego egzaminu...
i... tuuuuuulę bardzo mocno! Wierzę, że da się coś jeszcze zrobić...! *przytul*
Arien
23 maja 2005 o 12:47
Życie bywa okrutne - często spotyka nas coś na co nie za sługujemy i czego nie rozumiemy. Zawsze tak było, jest i będzie. Ale nie nalezy sie poddawać. Z nauki w Niemczech nie rezygnuj- rozmawiaj, rozmawiaj, rozmawiaj - do znudzenia. Taka nauka da Ci dobry start w dorosłym życiu, więc walcz o swoją przyszłość. Gdybym mogła być koło Ciebie, przytliłabym Cię, ale i tak robię to w myślach:) Bądź dzielna i nie poddawaj się.
rybaq
22 maja 2005 o 20:55
możesz być dumna skoro zaliczyłaś jako niejedna... trzeba znać swoją wartość! a to co inni pierdolą? olewać! proste! kroczyć swoją droga!
ps. mój zegarek to swojego rodzaju talizman... a ten w komórce sie nie sprawdza... :D
Dziadek
22 maja 2005 o 19:45
Jeeeeeeeeeezu jak ja dawno nie byłem w teatrze
Leluchowo
22 maja 2005 o 19:28
przytulam ;)
alexbluessy
22 maja 2005 o 15:55
hmmm... przykro...
madelle
22 maja 2005 o 09:43
a dlaczego nie pokazało się to co napisałam w <> ?
madelle
22 maja 2005 o 09:39

tulę i nie puszczam!
ambiwalencja
22 maja 2005 o 03:14
Po prostu zazdrość z ich strony.. że oni tak nie mają.. i nie mieli takich moziwosci jak ty teraz masz..
a przeciez rodzice powinni chciec dla swojego dziecka jak najlepiej...
skonczylas juz 18 lat prawda?.. sama zadecyduj o swoim losie.. nie daj zburzyć innym swoich marzeń, tym bardziej jesli jestes o krok do ich realizacji!!!
tuleee mocno Natalko.. :*:*:*
czarna-róża
22 maja 2005 o 00:39
ja cię przytulę =*
moje
21 maja 2005 o 22:52
Nie rozumiem rodziców. Może dlatego, że jeszcze nimi nie jestem. Ale nie mogą Ci zabrnoć wyjazdu! Może tylko straszą? Nie pozwól im. Taak...ale sama dobrze o tym wiesz, więc po co piszę? Po prostu jestem z Tobą
Arni
21 maja 2005 o 22:20
A wiesz dlaczego tak postepuja bo kiedys byli mlodzi i chca Cie chronic przed bledami ktore oni popelnili. Sami byli kiedys mlodzi i wiedza ze jak tylko dostali wiecej swobody mogli robic co tylko chcieli dlatego Cie ograniczaja - bo nie ufaja Ci choc wiedza jaka jestes. Poprostu sie boja ze pojedziesz tam z dala od domu, przypadkiem mozesz kogos poznac jakis impuls i wpadka i zycie przekreslone i wszystkie plany itp itd. Chca Cie chronic nie chca by Ci sie cos zlego stalo bo wiedza jak niebezpiecznie za ich czasow bylo i wiedza ze w dzisiejszych czasach jest jeszcze bardziej niebespiecznie. Ja ich doskonale rozumie, i doskonale rozumie twoj bunt przeciwko temu. Rodzicow nie zmienic - mozesz ich tylko lekko podszlifowac. Niczym nie oszlifowany diament, ktory przy odrobinie staran moze stac sie pieknym klejnotem, ale zmienic go nie zmienisz zawsze bedzie diamentem - z rodzicami jest identycznie, jesli sie nie da w jakis sposob trzeba szukac kompromisow.
bez_tajemnic
21 maja 2005 o 21:37
przytulilabym... Gdybym tylko mogla kochanie. U mnie tez byl taki okres w domu... Teraz tylko martwie sie o siebie. Ich mam w nosie. Badz dzielna Natalko...
100.000ofBARBARIANS
21 maja 2005 o 21:15

400km uczucia
100.000ofBARBARIANS
21 maja 2005 o 21:15

400km uczucia
Palurien
21 maja 2005 o 20:18
Ojej biedna... I z Nim i z rodzicami... Klotnie o nic.. jak ja to dobrze znam... oj zmeczona jestem juz... Ty pewnie tez... trzymaj sie...
Palurien
21 maja 2005 o 20:18
Ojej biedna... I z Nim i z rodzicami... Klotnie o nic.. jak ja to dobrze znam... oj zmeczona jestem juz... Ty pewnie tez... trzymaj sie...
o_t_e
21 maja 2005 o 20:01
...rodzice maja często wzloty i upadki swojej rodzicielskości... sama w domu przeżywam istna karuzele... sinusoida o wielkich amplitudach - sielankowe zycie pełne miłosci albo kłotnie po całosci z mnóstwemn oskarżen i przykrych słow... ale dzięki temu mam jakąś jasnośc ... po burzy przychodzi słońce ... a po kłótni - cisza milczenie - i sielanka... nigdy zaś wybaczenie... po prostu pewne sytuacje zostają przemilczane... i wraca do tej \"dobrej\" normy... oby i u Ciebie choć tak zakończyła się ta kłótnia... a wyjdziesz na swoje... tylko przeczekaj gdzies burzę... zapraszam do mnie - chętnie przytulę:)...
unloved.one
21 maja 2005 o 19:45
Dlaczego życie jest tak niesprawiedliwe?! Pytam! Dlaczego?!;(
Nie chcę żeby odebrano ci szczęście.. Tak bardzo chciałbym ci jakoś pomóc:(
death_world_
21 maja 2005 o 19:03
..jeszcze im przejdzie..zobaczysz..chwilowe załamanie..będzie dobrze..spełnisz swoje marzenie:)..wierzę w Ciebie kochanie:)

Dodaj komentarz

Blogi