• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Dotyk... Ten nieodczuwalnie wyczuwalny...

Spojrzenia niespojrzane... Marzenia spełnione... Sny słodkie... Romantyczna, uczuciowa, wrażliwa... Cała ja... Trochę zagubiona w otaczającym mnie świecie... Z mojego okna bliżej jest do gwiazd... Nauczyłam się, że mogę robić wszystko dopóki nie krzywdzę innych ludzi...

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Odwiedzam
    • Ambi
    • Calaja
    • Errad
    • Grainne
    • Just-a-rebel
    • Kasia-87
    • Linka
    • Mama i ja
    • Moje
    • Summer
    • Sunkissed
    • Szukajaca prawdy
    • Unsafe
    • Zagubiona dusza
    • Zapiski taty
    • Zlamane skrzydla

...

Zawsze myślałam, że kobiecie najlepiej płakać w samotności... Bez świadków, bez zbędnego gadania... I nie istotne czy z tęsknoty, czy bólu... Wydawało mi się, że płacząc przy mężczyźnie kobieta okazuje słabość, bezsilność, swoją bezbronność... Któtej on nie powinien widzieć...

 

Kilka ukradkiem otartych łez ze szczęścia, które on zauważy lub nie... Nie robi różnicy... Ale ten prawdziwy płacz pełen strachu, niepewności? Nie chciałam go przestraszyć, choć sam nie wiedział co się stało i jak się zachować... Sama nie znałam przyczyny... Po prostu...

 

Przytulił, zamknął bezpiecznie w swoich ramionach... Scałowywał łzy z policzków... Trwał przy mnie, czekając aż minie...

Już wiem, że w chwilach słabości ulubiona podusia to za mało...

 

07 września 2007   Komentarze (3)
zlamane_skrzydla
12 września 2007 o 19:29
Od tego jest ukochany mężczyzna by przytulał. Bez pytań.
indywidualistka
09 września 2007 o 12:03
Bo jeśli płakać to tylko przy osobach, na których nam zależy... Z resztą według mnie najlepiej jest płakać w samotności... no chyba, że ma się kogoś, kto faktycznie jest w stanie zrozumieć - a Ty kogoś takiego znalazłaś ^^
linka-1
07 września 2007 o 10:01
Łzy szczęścia, smutku, wzruszenia, strachu, bólu czy bezradności... Tyle ich może być, a Krzyś widział u mnie już wszystkie. Nigdy nie obawiałam się pokazywać swoich emocji - także jeśli wiązało się to z płaczem. A on zawsze robił to, co należało - mocno przytulał, scałowywał te łzy i uspokajał. Nawet najmilsza poduszka nie jest w stanie zastąpić ramion ukochanego człowieka. Cieszę się, że Twój mężczyzna potrafił się znaleźć w tej sytuacji. Ale nie pozwalam Ci ;) często płakać - chyba że ze szczęscia :).

Dodaj komentarz

Blogi