...
A oto ja, troszeczkę odmieniona... [klik]
Zamarzył mi się płaszczyk, biodrówki i sweterek... Wystarczyło się po cichutko przyznać do chęci na zakupy i tak jutro razem z moim Kochaniem jedziemy na poszukiwanie ubranek dla mnie... I już wiem, że muszę mówić.. Bo ostatnio on czekał, aż powiem - a ja aż zapyta...
I znów zapytanie o wspólne zamieszkanie... W planach mały piesek i kilka pokoików... Bardzo bym chciała... Choć z drugiej strony nie pozwolę, by mnie utrzymywał... Chcę pracować dzielić się obowiazkami i pieniędzmi, chcę czekac na niego z obiadem kiedy wróci z pracy i spędzac leniwe wieczory przy ksiazce i czerwonym winie...
Cieszę się każda wspólna chwila... Wtuleniem i rozmowami, kinem i kolacja, czy po prostu spacerem za rękę i ukradkowymi pocałunkami w główkę w centrum handlowym czy na ulicy...
"Dobranoc kochanie, przy Tobie czuję, że zyję... I wszystkie problemy odchodza daleko, nie potrafię już żyć bez Ciebie... Kocham Cię :*"
I jak nie zasnać po usłyszaniu takich słów, i jak nie mieć bajecznych snów?
Na uczelni spokojnie już... Wszystkie kolokwia, zaliczenia pozdawane w pierwszym terminie... W indeksie wpisane oceny, z których jestem dumna, których zdobycie kosztowało mnie wiele zarwanych nocy i nerwów... W pazdzierniku moja grupa liczyła 20 osob, teraz zostało nas 10... A jeszcze 2 egzaminy - wstęp do jezykoznawstwa i historia Niemiec... Wiem, ze będzie ciezko... I wiem, że nie mogę się poddać...
Bo z marzeń nie wolno rezygnować, prawda? :)
Dodaj komentarz