...
Przetańczyć z Toba chcę cała noc… Zatańcz ze mna jeszcze raz…
Roztańczona… I nie pamiętam już kiedy bawiłam się tak cudnie… I ten co nie tanczy z natury, nie schodzil z parkietu do białego rana… Nie liczac krótkich przerw na zaczerpnięcie oddechu i wypicia czegos zimnego… Najpierw niesmiało – ruszyłam w tany z jego najlepszymi kolegami… Kuba cos niechętny lub nie przekonany do tanca :). Muzyczne lata 80te, 90te, idealnie dobrane hity nie pozwalały siedzieć bezczynnie. Koledzy okazali się wysmienitymi tancerzami, a sama siebie podziwiam, że dałam radę przetańczyć noc w bucikach na 8 cm szpileczce… Potem już tylko w ramionach ukochanego, który zaskakiwał z każda chwila coraz bardziej… Teraz już wiem, że poprzez taniec można wyrazac uczucia… Tyle namietnosci kryło się w naszym tancu, te spojrzenia, objecia… I jego zazdrosć, gdy inni mężczyni próbowali mnie zaczepiac, podrywac czy odbijac w tancu… Oj zaborczy jest :).
W szkole spokojniej… Powoli wychodzę na prosta… Nadganiam zaległosci, przygotowuję się do 2 poprawek… Tak to jest gdy nie zalicza cala grupa… Wczorajsza komunikacja przyniosła owocna ocenę 4.0.
Rozłoszczona na poczte… Czekam na umowe z pazdziernikowej pracy, która muszę podpisać, odeslać i czekać na pieniażki… A tu nic, cisza… Miałam nadzieję, że będzie w listopadzie na to się niestety nie zanosi… Miały być prezenty (upatrzone już), fryzjer i spa… Pozostaje czekać i nie złoscic się az tak… Myslę, że moja złosc zalagodzi poniedziałkowy spektakl teatralny... Ot "Ławeczka" o miłosci... A co! :)
Wieczór z nim… Naukowy… Będzie przepytywał mnie z mojego niemieckiego… Razem będziemy uczyli się jego elementow prawa… Tak idzie nam efektywniej… Poprzez skojarzenia, rysowanie, glosne czytanie, czy tłumaczenie i opowiadanie sobie całego materiału… Kiedy uczylismy się tak do jego obrony pracy dyplomowej z informatyki – dostał 5.0 :)
p_s ;)
Dodaj komentarz