...
Bo przecież nie można być zazdrosnym o przeszłosć... Bo nie liczy się to co było, przed, ale to co jest teraz, co będzie pozniej... [?]
Pierwsze poważniejsze rozmowy, których chcielismy uniknać, do których nie chcielismy wracać, bo sprawiaja ból...
I przepraszam, i to co jest tylko nasze, najbliższe, najczulsze, czego bronimy przed innymi zaciekle, do czego nie maja prawa...
Chwile wyrwane z studenckiego życia... Kabaretowy wieczór we dwoje i smiechowe łzy... Spacery, wczorajsze zakupy i rodzinny obiad... Ale pierwszenstwo kolokwium nad całonocna impreza, chociaż chciałam... A pisał w nocy, żałował, że nie jestem tam obok, że przecież mogłam spać u niego... Czekam na nastepna zabawę, która on poprowadzi... Która zadedykuje mnie...
Kolokwialnie udanie... 3 zaliczenia za mna, chociaż nie jest łatwo, zdobyć 80% potrzebne do zdania... I tak przykro mi było patrzeć na zawiedzione twarze wspoltowarzyszy i wiedzac, jak wiele czasu poswiecili na nauke... A zdało 6ciu... W tym ja...
Kolejne 3 kolokwia przede mna... Poniedziałkowo, srodowo, piatkowo... I tylko... Co zrobić kiedy czasu jest tyle, by zdazyc dobrze przygotowac się do jednego zaliczenia? A zdać trzeba trzy?
Doba ma zdecydowanie za mało godzin... By spędzić ja naukowo i milosnie... A w miedzy czasie odszukać jeszcze troszke czasu dla siebe...
Gratuluję Ci tych zaliczeń, kochana. Strasznie dużo masz tej nauki... Ale jestem spokojna, że dasz sobie radę. O Ciebie można być spokojnym :).
Pozdrawiam gorąco i ściskam :*.
Dodaj komentarz