...
ulica bawi
się rzeczami,
których nie chciales
chyba podaruję
jej serce.
Tak moje serce od dzisiaj jest niczyje... Leży w posniegowym błocie na skrzyżowaniu ulic Składowej z Wiosny Ludów... Nie wiem czy ktos jest w stanie podniesc je, osuszyć i zaopiekować się nim... Ogrzać i chronić...
Wczoraj dowiedziałam się, że wygladam hmmm tak bardzo studencko... Rozbawiło mnie to, a jeszcze bardziej mina studenta informatyki, kiedy dowiedział się ile mam lat, przy czym cały czas wmawiajac mi, że mam 20... A dzisiaj nastapił przełom w moim życiu... Wreszcie po dwóch latach istnienia tego bloga nauczyłam się wstawiać linki, z czego teraz jestem dumna... I to absolutnie sama... Chociaż wypadałoby podziękować pewnemu mężczyznie za zaufanie i czułe zatroszczenie się blogiem od strony technicznej... Dziękuję...
Sprostowanie: Poprzez moja chatyczna ostatnia notkę wprowadziłam małe niejasnosci... Więc naprawiam... Kuba nie jest włascicielem tych przenikajacych, bystrych oczu... Nie odzywa się i nie szuka kontaktu, więc ja też już nie... Na Dzień Kobiet życzeń nie wysłał, bo to za trudne, tudzież przestałam być dla niego Kobieta... A maleńka mówi zupełnie kto inny...
PS.Dziękuję za linka!
Trzeba czekać aż przyjdzie ktoś nowoczesny, z suszarką i zajmie się serduskiem, poklei i takie tam... trzeba wierzyć! całuję!:*
Dodaj komentarz