• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Dotyk... Ten nieodczuwalnie wyczuwalny...

Spojrzenia niespojrzane... Marzenia spełnione... Sny słodkie... Romantyczna, uczuciowa, wrażliwa... Cała ja... Trochę zagubiona w otaczającym mnie świecie... Z mojego okna bliżej jest do gwiazd... Nauczyłam się, że mogę robić wszystko dopóki nie krzywdzę innych ludzi...

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Odwiedzam
    • Ambi
    • Calaja
    • Errad
    • Grainne
    • Just-a-rebel
    • Kasia-87
    • Linka
    • Mama i ja
    • Moje
    • Summer
    • Sunkissed
    • Szukajaca prawdy
    • Unsafe
    • Zagubiona dusza
    • Zapiski taty
    • Zlamane skrzydla

...

Żeby tylko sił do czwartku starczyło... Żeby zdrowie pozwoliło zdać ten polski... A potem niech się dzieje co chce... I żeby już tak nie bolało... W dodatku pogoda wywołuje we mnie nastrój melancholii i przygnębienia... Na parapecie usiadł wróbelek... Dziabnał w okno... Wystraszył, choć z usmiechem...

Wczoraj wspaniały dzień... Zabrałam chrzesniaczka -moje słodkie Maleństwo - do wesołego miasteczka... I to tak jak przeniesienie w czasie do dziecinstwa... W kolejkach gorskich, w podniebnym sloniku, wirujacych samolocikach, czy w zderzajacych się samochodzikach... I ja taka duza a bawiłam się swietnie, i smiech dziecka wynagradza wszystko...

A wieczorem koncert Justyny Steczkowskiej... Deszczowy taniec z parasolkami... Grupa znajomych i ta niesamowita atmosfera... Muzyka, spiew, jej głęboki, czysty głos... Słowa piosenek sprawiały, że łzy mieszały się z deszczem... A Justyna przesympatyczna artystka... Zabawiała publicznosc, nawet zeszła ze sceny na dół, by bawić sie z nami... A już nie wspomnę o konkursie tańca dla panów z różnych przedziałów wiekowych... Pózniej smiechem odgonilismy deszcz... A on napisał dzisiaj, że gdyby inny termin, to bylibysmy tam razem... Cóż... Tylko słowa...

A ja przytulić się nie miałam do kogo... I nikt nie ogrzał zmarznietych dłoni... Oddam kocham za kocham, dotyk za dotyk Twój...

Kubus: Wiesz co mi sie w Tobie ostatnio zaczelo podobac?
Natalka: Nie wiem, co?
Kubus: to ze jestes tak wyrozumiala...
Natalka: Staram się być...
Kubus: inna juz dawno by miala dosyc
Natalka: tak myslisz?
Kubus: tak
Kubus: a ty juz masz?
Natalka: sprobowalismy drugi raz nie po to by sie poddac... Skad taka mysl?
Kubus: nie wiem.

Wyrozumiałosc... A może to po prostu delikatna forma zrezygnowania... Że spotkania od okazji do okazji... Dlaczego zapytał, czy mam dosyć [??] I tylko... Ta impreza miała byc odwołana... A on na niej był... I w nocy pisał, że własnie zszedł z konsoli... A przecież wiem, że to oznacza koniec pracy a poczatek picia i zabawy... Bo to dla tych dziewczyn gra... Bo to na nie patrzy jak dla niego tańcza... A tańcza tak jak im zagra... Leżałam w łózeczku i zastanawiałam się jak długo tak będzie... Czytam o cudzym szczesciu, widzę cudze szczescie za oknem... I brak spaceru po magicznym ogrodzie, zwyczajnej radosci, czy przytulenia bez podtekstów... Czasami myslę, że on dzieciak jeszcze - a ja niby taka rozsadna ulegam... Żeby tylko to mnie kiedys nie zgubiło... Jemu wygodnie a mnie mniej jego... I dzisiaj nie chce z nim rozmawiac... Ktos to rozumie?

 

21 maja 2006   Komentarze (10)
black.rainbow
22 maja 2006 o 15:20
Jeszcze będziesz po magicznym ogrodzie, z przytulaniem i radoscia. Moze niekoniecznie z nim. Ale los Ci wszystkie te chwile wynagrodzi. całuje.
Tabaska
22 maja 2006 o 14:05
Jakie śliczne to maleństwooo! ;) Polskim ustnym nie ma sie co martwić, naprawde. Ja tez sie strasznie stresowalam i nie wiem po co, wcale strasznie nie bylo!

wyrozumiałosc - piekna zlaeta. ja czasem nie potrafie :/
slonecznik
21 maja 2006 o 22:13
nie wiem co myśleć.,.
Arien
21 maja 2006 o 22:09
Trzymam kciuki za maturę z polskiego...będzie dobrze:* Coś o wyrozumiałości w formie rezygnacji wiem z własnego doświadczenia - w moim przypadku w końcu nie wytrzymałam i powiedziałam: dość. Rezygnacja jest złym stanem, poza tym nie wolno rezygnować z własnego szczęścia, walcz o nie, jak nie z nim, to z kimś innym, ale nie rezygnuj z niego...
to_nie_ja
21 maja 2006 o 21:56
rozumiem ... wbrew pozorom, rozumiem ...
zagubiona_dusza
21 maja 2006 o 21:37
dziwnie tak jakoś...
(nie jestem dziś w stanie napisać nic mądrego)
death_world_
21 maja 2006 o 21:11
ja rozumiem..łapiesz szczęście..ale..czy to jest to czego oczekujesz od życia?
ote
21 maja 2006 o 20:14
...zasługujesz na lepsze ... na lepszego... po prostu na szczęście...
szukajaca_prawdy
21 maja 2006 o 18:45
Ja to rozumiem... Teraz wlasnie jestem szczesliwa... ale kiedyś :( echhhh...
moje
21 maja 2006 o 17:06
Mi też zdrowie zaczyna już odmawiać posłuszeństwa. Jeszcze tylko 3 dni.
Nie rozumiem Cię. Tutaj jest toksyczność, ale takie jest życie, to Ty je wybrałaś.
Nawiazując do tego, że być może także moje pisadło uważasz za kawałek cudzego szczęścia-piszę to, co chcę pamiętać. Wszystko inne ma iść w niepamięć. Taka wymiana dla losu.
Życzę Ci powodzenia na polskim. I wytrzymaj do końca matur i do dotania się na studia.
Pa :*

Dodaj komentarz

Blogi