• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Dotyk... Ten nieodczuwalnie wyczuwalny...

Spojrzenia niespojrzane... Marzenia spełnione... Sny słodkie... Romantyczna, uczuciowa, wrażliwa... Cała ja... Trochę zagubiona w otaczającym mnie świecie... Z mojego okna bliżej jest do gwiazd... Nauczyłam się, że mogę robić wszystko dopóki nie krzywdzę innych ludzi...

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Odwiedzam
    • Ambi
    • Calaja
    • Errad
    • Grainne
    • Just-a-rebel
    • Kasia-87
    • Linka
    • Mama i ja
    • Moje
    • Summer
    • Sunkissed
    • Szukajaca prawdy
    • Unsafe
    • Zagubiona dusza
    • Zapiski taty
    • Zlamane skrzydla

...

Obudziły mnie poranne promienie słońca leniwie oswietlajace łóżko... Ciepło, bezpiecznie... Zaspane spojrzenie na telefon... Wiadomosć... Wysłana o 4 rano... "Kontrola! Sprawdzam czy jak każda grzeczna dziewczynka spisz słodziutko w łózeczku :* " Od Niego... Skończył wczesniej pracę...

Moje ostatnie humory, napady złosci, wybuchy ironii i uszczypliwosci najwyrazniej spowodowane przez PMS... A on obrywał... Kolejna rozmowa z tych co powinna się odbyć... I to najlepiej w cztery oczy... Czasem zastanawiam się po co on pisze, odzywa się, chce rozmawiać z czestotliwoscia 1 zdania na 4 minuty... I chyba powinnam docenić, ze zmeczony, zaspany a nie mieć nieustanne pretensje...

Tak przez przypadek temat Agaty... I pierwszy raz ucieszyłam się rozmawiajac o niej... W czerwcu ma wyjechać... Do pracy, do Grecji, jakis program uczelniany zaliczyć... Całe wakacje tam, aż do pazdziernika... Mmm... I skoncza się jej spacerki, wyciaganie go, odwiedziny i imprezy... Nie bedzie kolejnych wspólnych wakacji nad morzem... I cieszę się... Naprawdę...

Powiedziałam mu, że ja tez chce wyjechać... I jesli się uda to na całe 4 miesiace wakacji... Najlepiej do Niemiec... Przyda się podszlifowanie języka przed studiami...
Natalka: W sumie mogłabym wyjechać w czerwcu, trzyma mnie tutaj już coraz mniej...
Kubus: ?? Jestes pewna tego co teraz napisałas?
Natalka: Widzę, że Ty nie jestes...
Kubus: Skoro tak mówisz, to pewnie masz rację...
Natalka: Masz na mysli nas, tak? Tylko czy to przetrwa?
Kubus: Tylko czy to przetrwa... Jak wyjedziesz to jeszcze bedzie gorzej niz jest teraz
Natalka: Zdaję sobie z tego sprawę...
Kubus: Ale ja Cię nie będę zatrzymywal, skoro chcesz wyjechac to jedz, jeszcze mi powiesz ze Cię ograniczam...
Natalka: w sumie jak wyjade na miesiac nad morze i wroce to na jedno wyjdzie..
Kubus: no w sumie tak ale jak na dluzej??
Natalka: Ty chyba potrzebujesz wiekszej wolnosci, swobody
Kubus: tak jak mustang
Natalka: Mniej wiecej... Konie mecza sie jak sa zniewolone...
Kubus: powiedz o czym my teraz gadamy bo ja juz nic nie wiem?
Natalka: o mustangach w niewoli
Natalka: Do tego ta choroba, nowe diagnozy, dla mnie koszmar... Sila rzeczy Cie do tego wciagnełam... I nie chce bys przez to... hmm czul sie jakos odpowiedzialny...
Kubus: nie wiem co Ci teraz powiedziec
Natalka: to trudne dla mnie, ale nie chce niczyjej litosci i wspolczucia... nie chce bys jakos przez to sie mnie obawial... bo ja nie wiem co bedzie dalej...
Natalka: czasami nawet nie wiem jak byloby lepiej dla ciebie
Kubus: To znaczy? bo nie wiem co masz teraz na mysli.
Natalka: kieruje sie Twoim dobrem a nie wiem czego chcesz..
Kubus: ja sam nie wiem czego chce.. a czego mam chciec??
Natalka: tego nie wiem..
Kubus: w tym co napisalas jest ukryty jakis sens tylko nie moge go rozszyfrowac
Natalka: nie chce bys sie meczyl w tym...
Kubus: chcesz mi cos powiedzec??
Natalka: wiem, ze nie masz czasu.. teraz doszly te komplikacje ze mna, matura...
Kubus: bo odnosze takie wrazenie...
Kubus: no widzisz ja tez myslalem ze to bedzie inaczej, a tu dupa caly czas na nocki albo na popoludnu, a jak jestem na rano to jestem tak wyjebany ze nie wiem co sie dzieje..
Natalka: moze to moje przeswiadczenie...boje sie, ze to sie skonczy tak jak ostatnio... staram sie to zrozumiec..
Kubus: i pozniej bedziesz wysluchiwac od Artura ze mial racje? Że to byl bład?
Natalka: Ja wiem, że jej nie mial... Miałby gdybym załowała tego zwiazku... Ja nie załuje...
Kubus: Ja też.
Kubus: jestes bardzo wyrozumiala bo inna juz by powiedziala do widzenia...
Natalka: moze inna nie czula tego co ja?
Kubus: ale dlaczego zaczelas mowic w czasie przeszlym??
Kubus: Cos sie stalo? Cos sie zmienilo? Czuje, ze musimy rozładować ta atmosferę...
Natalka: A czujesz, że jest napieta?
Kubus: No tak troszeczkę... A nie jest? Może ja to zle odbieram.
Natalka: chyba dlatego, ze tak dawno sie nie widzielismy..

Wyrzuciłam z siebie wszystko, co kumulowało się już od dawna... I ulżyło... Rozmowa pomogła... Powiedział, że przecież jest od tego żeby mnie wspierać i wysłuchać...

A za oknem Wiosna...
Powinnam się cieszyć, że walczy... A ja chyba zobojętniałam... Scenariusz się powtarza, a mi wszystko jedno... Nawet nie wiem czy tesknie... Przyzwyczaiłam się do dni bez spotkan... Machinalnie odpisuje na smsy... Ale w głebi serca cieszę się... Tylko brakuje już tej swieżosci sprzed kilku miesiecy...

Poznałam kogos... Kto chce porwać na wiosenny spacer... Nauczyć mnie gotowac... I być ze mna tam na szpitalnym oddziale... Pójsć w kwietniu do teatru, zabrać do kina... Przytulać, być obok i mysleć... Zobaczę różnicę w pojmowaniu szczęscia?
Wiosna za oknem...

 

23 marca 2006   Komentarze (12)
*linka*
24 marca 2006 o 23:40
Może odnajdziesz prawdziwe szczęście... Takie trwałe i niezmienne... i nie będziesz musiała zadowalać się jedynie jego namiastką...
niewinnniątko
24 marca 2006 o 21:59
więc idź na ten wiosenny spacer... nigdy nie wiadomo co z tego wyniknie;) i dobrze zrobiłaś, że wyrzuciłaś to z siebie, wiem już, że nie warto dusić w sobie uczuć, nic nie warto ukrywać... :*
black.rainbow
24 marca 2006 o 20:57
Moze czas na zmiany..
Aniołku, komu jak komu.. ale Tobie szczęście się należy:*
alona
24 marca 2006 o 11:17
Myslę, że warto spróbować ...
pure_sincerity
24 marca 2006 o 11:00
Ty sama nie wiesz co myślałam rozmawiając z nim?, oj to jednak masz mętlik w główce..
Przynajmniej ja tak to odbrała czytając waszą rozmowe, widząc w niej moją rozmowę z Dominikiem, i te same sarkastyczne teksty, słowa, zdania..

Powiem Ci jak ja to zrozumiałam.. Ty mówiąc mu że nie chcesz niczyjej litości współczucia, nie chcesz zeby czuł się jakos odpowiedzialny i ograniczony za Twoją chorobe, tak naprawdę chcesz żeby on zaprzeczył prawda? żeby on własnie przyszeł, i się przejmował.. bo to jest oznaka miłości.. bo to jest oznaka przejmowania się o osobę którą się kocha. Te jego wymówki, że na nocke, że na popołudnie.. ale przecież przyjemność własnie sprawia niespodziewana wizyta, chociaż na 5 minut, bo przecież on może być zmeczony, i Ty powinnaś to zrozumieć, ale wiedząc że on chce Ciebie choć raz w ciągu dnia zobaczyć już napawa energią.. i te 5-10 minut by mogło tyle sprawić.. tyle radości Twojemu sercu..

Powiedz jeśli
pure_sincerity
24 marca 2006 o 11:00
myślałaś*
pure_sincerity
24 marca 2006 o 01:35
Czego on nie mógł rozszyfrować? ja wiem dobrze..
Palurien
23 marca 2006 o 20:58
To czemu sie meczysz? Skorom tak dobrze wie co sie dzieje i nic z tym nie robi to po co sie meczysz? Nie rozumiem Ciebie. Ja rozumiem ze mozna walczyc o milosc, ze mona byc uzaleznionym od kogos. To wsyztsko rozumiem ale bez przesady ile mozna. Ja nie wiem czy facetowi chcialo by sie tak dlugo Toba bawic. Czemu albo mu nie zaufasz ze on chce z Toba byc albo tego nie skonczysz? Nie rozumiem. Fakt nie moja sprawa ale skoro uprawiasz zyciowy ekshibicjonizm jakim jest ten blog to nie widze powodu abym nie mogla sie wypowiedziec co na ten temat mysle. Wiesz Natalko mam wrazenie ze Ty przywyczailas sie do cierpienia i nie umiesz zaakceptowac tego ze mogloby byc dobrze. Sadze ze gdybys zaakceptowala wszystko co jest, doszukala sie w tym radosci i zaczela cieszyc sie tym co masz byloby inaczej. Wiesz ze mozliwe jest to ze to ze wam sie nie uklada do konca spowodowane jest wtoja niepewnoscia? To sie wyczuwa gdy ktos nie cieszy sie druga osoba do konca. Mysle ze to sprawia ze moze jakos wam nie wychodzi a nie Twoja cho
bez_tajemnic
23 marca 2006 o 20:24
Ja tez kogoś poznałam Natalko... może on tz pokaze mi co to szczęście? Również przywykłam do dni, w których spędzamy ze sobą kilka minut... Chyba do wszystkiego da sie przywyknąć...
zagubiona_dusza
23 marca 2006 o 20:16
Wiosna... Czas zmian... Na lepsze..?
Dotyk_Anioła--->Palurien
23 marca 2006 o 20:04

On wie co czuję... Zawsze o tym wiedział... Przez te 2 lata... Nie raz słyszał... Docieramy się... I nie chodzi tu o niepewność a swoiste uswiadomienie... Niby dlaczego nie mogę wyjechać na miesiac? Bedac tu, obok i tak nie widujemy się częściej... Nie bawię się, to zawsze ja byłam zabawka... Tak uczył mnie on sam... Wystarczyły 2 lata... Ale to nie tak jak myslisz... Opacznie troche... Pozdrawiam

Palurien
23 marca 2006 o 19:54
Biedny facet... Niby jest w zwiazku a musi bawic sie w zgadywaniu ironi podtekstow i innych kobiecych zabawach ktore zazwyczaj uzywa sie przy flircie a nie w zwiazku. Czemu tka go kolujes? Zamisat powiedziec wszytsko odrazu w prost to sie nim bawisz. Mi jest go zal w tym momencie. To bylo raczej okrutne podsycac niepewnosc, niezrozumienie. Nie rozumiem kompletnie czemu nie potrafisz zdobyc sie na otwartosc. Skoro mowisz ze Go kochasz to chyba nie jest za wiele powiedziec co sie czuje drugiej osobie. Nie trzeba chyba owijac w bawlne

Dodaj komentarz

Blogi