...
"... Mam nadzieję, że miłosć jest zarazliwa i się zarazisz... Wiem, że starczy mi jej dla nas obojga..."
"... Serduszko... Nie potrafię kochać innej kobiety... Mogę być silny tylko z Toba... I z Toba isć przez życie, zdobywać swiat..."
"Proszę badz... Tak Cię potrzebuję... Jest mi wtedy łatwiej..."
"Jestes tylko moja i jestem z tego dumny, to daje mi dużo woli do przetrwania. Bardzo dziękuję za wsparcie i zrozumienie... Tak bardzo Cię pragnę..."
"Kocham Cię i nie chcę bys była zła lub cierpiała z mojego powodu... Nigdy nie odszedłem i nie odejdę tak naprawdę - będę obok zawsze - kiedys zrozumiesz..."
"Będziemy razem wiem o tym - zobaczysz..."
"W lutym potracił mnie samochód i sobie to odpusciłem.Za kilka dni było gorzej, aż skończyło się szpitalem. Ból był nie do wytrzymania i nie mogłem samodzielnie oddychać. Widziałem leżace ciało z góry. Nie wiem czy żyłem? Czy nie? Ale jestem... Wróciłem... Chcę być z Toba zawsze... Kocham Cię - jestem pewien."
Leżał w szpitalu... A kiedy obudził się po okresie nieprzytomnosci... Pierwszym słowem, które wyszeptał było moje imię... Usłyszałam od zaplakanej za szczęscia siostry, bo ja nie wiedziałam, że on jest w szpitalu... Wrócił do domu po telefon, by mógł napisać... Do mnie... Bynajmniej nie Kuba... Tak naprawdę to nie wiem kto... Wiem tylko, że ma na imię Krzysiek, ma 25 lat, mieszka 400 km stad... Od dwóch lat dostaję takie smsy, a te sa sprzed kilku dni... Podobno kocha... Mnie... A ja zatraciłam swoja uczuciowosc... Została z Kuba... Przepraszam za tę notkę...
Pozdrawiam
Dodaj komentarz