400 km uczucia... Szczęscie?
W filiżance goraca, parujaca Nescafe Espresso... Na telerzyku kilka truskawek i toruński piernik, w kształcie serca o regularnych brzegach przywiezionych z Lednicy... Jestem szczęsliwa...Dzielace 400 km wczoraj przestało istnieć... Przestał się liczyć ktokolwiek inny... Wczoraj były milimetry ciepła... I deszcz...
Czuły barbarzyńca i dotyk anioła...
Rozmowy... Głębokie spojrzenia w oczy... Dotyk... Ciepło... Ulewa... Burza... A my przytuleni wsród tłumu - nie liczyło się nic...
Nasze oddechy mieszały się ze soba...
Pocałunki po ciemku kradzione i oddawane, jakże uszczęsliwiaja duszę... Pocałunki lekkie jak musnięcie skrzydeł motyla... Bo takie własnie były... Magia... Bo to nie było całowanie, a smakowanie siebie... Jak płatki miękkich, najpiękniejszych róż... Pragnienie... Momentami delikatne jak dotyk... Subtelne musniecia warg... Potem barbarzyńskie, zaborcze pocałunki... Nikt ich nie liczył, ukryte w koszu deszczu... Siadajace na moich włosach... Mieszajace sie oddechy... Jego... Moje... NASZE...
Ciało okryte tylko niebem... Deszczem skropione... Walczylismy z chłodem nocy...
Nie wszystko trzeba mówić, by zrozumieć... Czasem nie potrzeba słów... Piękna cisza... Rozgwieżdżone niebo... My mocno objęci, wpatrujacy się w tańczacy na wietrze płomień swiecy... Jego ciepły oddech ogrzewajacy policzki, łaskoczacy uszko... Zapach... Mój na jego polarze... Jego... Przytulenie... A ja tylko w myslach szeptałam 'trwaj chwilo, jestes piekna'... Więc dlaczego nie trwasz? Pamiętam każde słowo - te wyszeptane wprost do uszka... Dłonie - duże, silne... Palce splecione z moimi...
Jestem sarenka... Jego sarenka... Wpatruję się w zdjęcie sarenki, które wczoraj dostałam od niego... Na odwrocie kilka słów... Nie pamiętam już ile razy je przeczytałam... Wystarczajaco wiele, by znać tekst na pamięć... Czuję...
Rozstanie... Łzy w oczach... Nie zapomnę jego oczu... Smutnych, przygnębionych, patrzacych w dal... Jak po prostu odejsć? W tle spiewano 'bo jak smierc potężna jest miłosc...'
Miłosc poznana na blogach? Chcę...
CISZA NOCY NA USTACH POŁOŻYŁA PALEC...
oby takich PIĘKNYCH chwil w Twoim życiu było dużo, więcej, cała masa, multum... lecz mimo ich ilości, by nie traciły na wartości!
:*
I oczywiście mnie złapała chcica...taka pożądna...
cieszę sie twoim szczęściem!!! :*
zyje wspomnieniem. zapachem, smakiem... zyje toba.
przez kolejne dni, niech to beda tylko dni. kiedy znow pokonamy 400km.
teraz, zrob tak zeby bylo jak wczoraj. umiesz, musisz umiec! jestes przeciez czarodziejska sarenka...
:*
Dodaj komentarz